Główny Innowacja Czy e-booki wreszcie się skończyły? Branża wydawnicza nieoczekiwanie wraca do druku

Czy e-booki wreszcie się skończyły? Branża wydawnicza nieoczekiwanie wraca do druku

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Po latach słyszenia o przyszłości e-booków sprzedaż tych cyfrowych wersji spada.Pexels



Star Wars koniec wojny klonów

W świecie, w którym wszystko robimy online, pomyśl o tym: Niezależne księgarnie rosną, podczas gdy e-książki spadają. Czy to oznacza, że ​​werdykt zapadł wreszcie w e-bookach? Czy to oznacza, że ​​ludzie, a przynajmniej siły rynkowe, przez które się manifestują, wybrali książkę zamiast wydania Kindle?

Wydaje się, że tak może być. A powodów jest cała litania.

Niezależne księgarnie to miejsca, w których wpadasz po najnowszą książkę w miękkiej okładce, posłuchasz lektury ulubionego autora lub znajdziesz wyjątkowy prezent dla wyjątkowego przyjaciela. I prosperują. Według Amerykańskie Stowarzyszenie Księgarzy (ABA), organizacja non-profit zajmująca się niezależnymi księgarniami, jej członkostwo w 2018 roku zwiększyło się dziewiąty rok z rzędu, a sklepy działają w ponad 2400 lokalizacjach. Mało tego, sprzedaż w niezależnych księgarniach wzrosła o około pięć procent w porównaniu z 2017 r.

Zapisz się do biuletynu biznesowego Bragancaa

Tymczasem sprzedaż e-booków – cyfrowych wersji, o których powiedziano nam zaledwie kilka lat temu, że na zawsze zmienią branżę wydawniczą – jest w stagnacji. Sprzedaż e-booków spadła do tej pory o 3,9 procent w tym roku, według dane z Association of American Publishers , natomiast sprzedaż książek w twardej i miękkiej oprawie wzrosła odpowiednio o 6,2 i 2,2 procent. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2018 r. sprzedaż w twardej i miękkiej oprawie wyniosła łącznie prawie 4 miliardy dolarów; porównywalnie, e-booki zgarnęły tylko 770,9 miliona dolarów.

Biorąc pod uwagę zwiększony apetyt na księgarnie i faktyczne, fizyczny książki, jest całkiem jasne, że Kindle nie miał takiego samego wpływu na słowo pisane, jak iPod na muzykę. Oczywiście nie wszystkie ulubione formaty analogowe można tak łatwo zastąpić nowymi formatami cyfrowymi.

Jednak to nie wszystko jest dobre dla księgarni stacjonarnej. Barnes & Noble zamyka lokalizacje, a od tego miesiąca może nawet być przygotowując się do wystawienia się na sprzedaż . W dzisiejszych czasach trudno byłoby znaleźć księgarnię w centrum handlowym (przynajmniej taką, która nie jest wkrótce zamkniętym Barnes & Noble).

Jak na ironię, to Barnes & Noble wypchnął z gry mniejsze sieci, takie jak Waldenbooks i B. Dalton, gdy zapewnił większy supermarket z miejscami do czytania, kawiarniami i miejscem do spotkań z przyjaciółmi wśród książek i czasopism. Wygląda jednak na to, że sieć mogła się nadmiernie rozrosnąć i nie wypaść z cyklu e-commerce. Tak więc, gdy Barnes & Noble walczy o przetrwanie, lokalna, niezależna księgarnia wkroczyła, aby zaspokoić potrzeby konsumentów. Niezależne księgarnie to miejsca spotkań, domy kultury i symbole dzielnic, które cenią sztukę, edukację i kreatywność.Pexels








Według ABA liczba niezależnych księgarzy wzrosła o 35 procent od 2009 do 2015 roku – w tym samym czasie, w którym Amazon promował Kindle, a Barnes & Noble promował swój własny e-czytnik, Nook.

Ale dlaczego? To miała być era e-booków i dwudniowych dostaw książek z Amazona.

W Livingston w stanie New Jersey — rosnącym mieście liczącym 30 000 mieszkańców, oddalonym o 29 mil od Nowego Jorku — w księgarni Words w okolicy biznes jest tak dobry, że jego właściciele planują otworzyć drugą lokalizację.

Ludzie w naszej społeczności wierzą w zakupy lokalne i wspieranie lokalnych firm, powiedział właściciel Jonah Zimiles lokalnej stacji New Jersey 101,5 .

Jak to możliwe? Odpowiedź obejmuje splot czynników obejmujących Amazon, Kindle i same e-booki. To, co przyniosło cyfrową wygodę czytaniu, sprawiło, że czytelnicy tęsknili za księgarnią i zwykłą radością, jaką daje skanowanie półek z książkami i następującym po nim, zmysłowym aktem czytania książki. obecny książka. Wydaje się, że z niewielu rzeczy, które ludzie chcą kupować osobiście, książki są jedną z nich.

Miłośnicy książek czytają te wielkie, przerażające nagłówki o śmierci przemysłu książkowego, Katie Presley, kupce w niezależnej Upshur Street Books, powiedział MarketWatch i są zmotywowani do inwestowania pieniędzy w branżę i formę sztuki, którą kochają i którą chcą zachować.

Innymi słowy, jako jedna z największych ironii w historii dosłownej ironii literackiej, wydaje się, że śmierć księgarni jest dokładnie tym, co ją przywraca.

Jakieś cztery lata temu napisałem opowiadanie dla Dziennik Wall Street pod tytulem E-książki, rozstanie , w którym ubolewałem nad końcem mojego związku z Kindles i im podobnymi. Argumentowałem wówczas, że czytelnicy e-booków nie są warci zawracania sobie głowy i że podkopują radość z kupowania i czytania książki. Pomimo mojego zamiłowania do wszystkich gadżetów i technologii, coś w e-booku po prostu się nie trzymało. Czasami zdarzało się, że zapominałam naładować Kindle tuż przed długim lotem, tylko po to, by zostać bez książki do przeczytania. Innym razem po prostu tęskniłem za przewracaniem strony i używaniem starej zakładki. Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż przewrócenie rzeczywistej strony prawdziwej książki.Pexels



dlaczego Erinn Hayes odeszła, Kevin może poczekać?

Zdziwił mnie też brak możliwości wypożyczenia e-booków. Jedną z moich ulubionych rzeczy do zrobienia, gdy mówię o książce, którą właśnie skończyłem i którą pokochałem, jest wręczenie mojej kopii z psimi uszami przyjacielowi, który myślę, że by się spodobał. To wymiana, którą trudno powtórzyć z jakimkolwiek innym obiektem artystycznym. Na przykład nie pożyczysz komuś obrazu i chociaż możesz pożyczyć komuś płytę lub płytę CD, prawdopodobnie chcesz go z powrotem. Mając książkę w miękkiej oprawie za 10 dolarów, dajesz ją komuś i w pełni oczekujesz, że ta osoba przekaże ją komuś innemu.

Potem były dwa razy, kiedy zgubiłem Kindle. Pewnego razu zostawiłem go na tylnym siedzeniu samolotu na Jakuszimie w Japonii. Na innym zostawiłem go, podłączony i ładowany, w hotelowym lobby. Podczas gdy utrata książki to wpadka, jest to wpadka za 10 USD, którą można łatwo wymienić. Jednak utrata Kindle to niewielka katastrofa o wartości 300 USD.

OK, skłamałem. Właściwie trzy razy straciłem Kindle. Za trzecim razem po raz kolejny zostawiłem go na tylnym siedzeniu samolotu w Los Angeles. Tym razem jednak bohatersko odzyskałem urządzenie po epickiej misji detektywistycznej, w której uczestniczyły Instagram, LAPD i nieuczciwy zespół obsługi technicznej linii lotniczych, który przekształcił się w szermierkę. W ciągu dwóch tygodni od odzyskania mojego Kindle'a złamałem jego delikatny ekran w moim wypchanym plecaku.

I to było dla mnie. Skończyłem z e-bookami i według tegorocznych wyników sprzedaży nie jestem sam.

Liczby są rzeczywiście złe: Według Nielsen , sprzedaż e-booków w 2016 r. wśród 30 najlepszych sprzedawców spadła o 16 procent w porównaniu z 2015 r. Udział e-booków we wszystkich sprzedanych książkach również spada, stanowiąc 27 proc. całkowitej sprzedaży w 2015 r. w porównaniu z 23 proc. w 2016 r.

Zaledwie kilka tygodni temu byłam w lokalnej księgarni na wydaniu o północy najnowszej powieści Haruki Murakami. Sklep zapewniał napoje, akcesoria i zajęcia związane z Murakami, a także rozdawał torby na zakupy w stylu Murakamiego, jako wyraz uznania dla jego wydawcy, który wyprodukował torby tylko dla niezależnych księgarń.

Kiedy usłyszałem o wydarzeniu, anulowałem moje zamówienie w przedsprzedaży na Amazon, aby móc dołączyć do uroczystości. Zapłaciłem pełną cenę zamiast rabatu w przedsprzedaży Amazona, ale wiesz co? Nie obchodziło mnie to. Chciałem wesprzeć lokalny sklep (i chciałem tę torbę na zakupy).

Ale jest też mój dobry przyjaciel Jon. Zaklina się na e-booki. Jest żarłocznym czytelnikiem, co tydzień przegląda powieści, czyta wyłącznie e-booki na swoim smartfonie. Twierdzi, że zawsze ma przy sobie telefon, więc może przejść przez rozdział lub dwa, gdy jest w metrze, w łazience lub gdziekolwiek indziej.

Ma rację – są chwile, kiedy żałuję, że nie mam książki, a inne chwile, kiedy nie mam kieszeni lub czasu, aby zabrać ze sobą książkę. Czy kiedykolwiek próbowałeś zabrać ze sobą nową twardą okładkę? Nie tak zabawne. Oczywiście wygląda to na przypadek, w którym e-book może być wygodniejszy.Unsplash/Frank Holleman

A ponieważ czyta e-booki na swoim smartfonie, nie dodał kolejnego urządzenia do swojej menażerii gadżetów do corralu. Dla niego e-booki mają sens.

Być może po latach szumu na temat e-booków (i/lub siania strachu) w końcu dotarliśmy do punktu pośredniego. Jeśli chodzi o podróże i wygodę, trudno pokonać e-booki. Ale jeśli chodzi o wizytę w przytulnej księgarni w niedzielne popołudnie, a następnie filiżankę kawy i ulubionego autora, nic nie przebije prawdziwej. I wydaje się, że po latach eksperymentów z e-bookami wiele osób zdaje sobie sprawę z tego samego.

Artykuły, Które Możesz Lubić :