Główny Polityka W Moskwie nie ma już granicy między szpiegami, kłamstwami i terrorystami

W Moskwie nie ma już granicy między szpiegami, kłamstwami i terrorystami

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Prezydent Rosji Władimir Putin.MAXIM MARMUR/AFP/Getty Images



W dzisiejszych czasach nie ma bardziej prawdopodobnego terminu, który przyciągnąłby szaleństwo, niż fałszywa flaga. Cytowanie tego jest niezawodnym sposobem na zjednoczenie internetowych monomaniaków, którzy wierzą, że nic na świecie nie jest takie, jak się wydaje. Przekonanie, że nikczemne tajne siły pociągają za sznurki za wydarzeniami, jest dla niektórych tak samo uzależniające jak opioidy.

To niefortunne, ponieważ fałszywa flaga jest całkowicie uzasadnionym terminem w świecie szpiegowskim i nie jest niczym nowym. Szpiedzy przebrali się za kogoś innego podczas swoich tajnych operacji tak długo, jak istnieją szpiedzy. W skrajnych przypadkach służby wywiadowcze podjęli ataki terrorystyczne pod fałszywą flagą oczerniać przeciwników i oszukiwać opinię publiczną. Takie przypadki, choć rzadkie, zdarzają się.

Zapisz się do newslettera politycznego Bragancaa

Zdarzają się do dziś. Przez większość czasu incydenty te dotyczą Rosjan, ponieważ Kreml udoskonalił tę mroczną sztukę ponad sto lat temu, kiedy profesjonalni prowokatorzy sprowadził na ziemię problem terroryzmu cara. Niedawny przypadek terroryzmu pod fałszywą flagą pokazuje, że w ciągu ostatnich 120 lat niewiele się zmieniło.

4 lutego 2018 r. niezidentyfikowani napastnicy zbombardowali węgierskie centrum kulturalne w Użhorodzie, stolicy najbardziej wysuniętego na zachód regionu Ukrainy. Nie było ofiar, ale atak wzbudził zaniepokojenie wśród 100 000 Węgrów mieszkających wokół Użhoroda, na granicy z Węgrami, ich ojczyzną przodków. Status mniejszości węgierskiej na Ukrainie stał się gorącym tematem między Kijowem a Budapesztem oraz incydentem terrorystycznym zrobił drażliwą sytuację gorzej.

Od samego początku Ukraińscy specjaliści od bezpieczeństwa wyczuli szczura . Odkąd Rosja ukradła Krym i rozpoczęła niesprowokowaną wojnę z ich krajem pięć lat temu w tym miesiącu, Ukrainę nękają fale rosyjskiego szpiegostwa, propagandy i nawet terroryzm mający na celu destabilizację kraju . Myśl, że Moskwa zaangażuje się w ataki pod fałszywą flagą na ziemi ukraińskiej, w Kijowie nie wydawała się naciągana.

Wkrótce trzech polskich prawicowców zostało aresztowanych w związku z atakiem w Użhorodzie, co nie było zaskoczeniem, biorąc pod uwagę historię Kremla w wykorzystywaniu polskich zapaleńców do destabilizacji Ukrainy – i vice versa – jak już wcześniej pisałem. podejrzani byli dokładnie tego rodzaju podejrzliwymi działaczami skrajnej prawicy, których rosyjski wywiad wykorzystuje w wielu krajach europejskich jako narzędzia szpiegowskie i gorsze.

Głośna, ale politycznie marginalna skrajna prawica w Polsce jest otwarcie rusofilska – nigdy nie jest to główny nurt wśród Polaków – i nie próbuje zbytnio ukrywać swoich powiązań z Kremlem. Typowy jest przypadek Mateusza Piskorskiego, działacza skrajnie prawicowego, który od lat zajmuje ewidentnie promoskiewskie stanowiska, które w Warszawie często się wyróżniają. Gorące opowiedzenie się Piskorskiego za Rosją w jej agresji na Ukrainę było dobitne, spotęgowane jego regularnymi występami w kremlowskich mediach propagandowych, w tym wizytą na okupowanym Krymie. Piskoski zdradza profil teraz rutynowy : neonazistowska intelektualna manque, która rozwija sympatię do Aleksandra Dugina, ambasadora Kremla w skrajnej prawicy, a następnie ląduje w łóżku z Moskwą. W maju 2016 r. polskie władze zatrzymali go pod zarzutem pracy na rzecz rosyjskiego wywiadu przeciwko Polsce.

Tajna działalność Piskorskiego czai się na obrzeżach procesu użhorodzkiego, który rozpoczął się w ubiegłym miesiącu w Krakowie. Trzech Polaków przed sądem postawiono zarzuty związane z terroryzmem, które mogą skutkować wysokimi karami więzienia. Szybko zrobiło się ciekawie, gdy jeden z trzech oskarżonych bombowców, Michał Prokopowicz, palcował osobę który, jak twierdził, zarządzał i finansował atak w Użhorodzie.

Prokopowicz twierdził, że 1500 euro zapłacił mu przyjaciel i wspólnik Pisorskiego, obywatel Niemiec Manuel Ochsenreiter. Ta nazwa będzie znana obserwatorom niemieckiej sceny faszystowskiej, ponieważ Ochsenreiter od lat jest stałym elementem prokremlowskiej prawicy w Europie Środkowej i czymś w rodzaju gada medialnego.

Chociaż Ochsenreiter stara się nie popierać otwarcie poglądów nazistowskich, które w Niemczech są nielegalne, jego ideologia jest bliska nazizmowi. Ma publiczne powiązania z całym szeregiem rosyjskich skrajnie prawicowych osobowości, w tym z wszechobecnym Duginem, i pracował dla prawicowego think tanku Katehon ( nie więcej niż strona internetowa w rzeczywistości), która ma powiązania z rosyjskim wywiadem. Przede wszystkim od lat Ochsenreiter był częstą twarzą na Russia Today (od czasu przemianowania na RT), służąc jako ich gość w sprawach niemieckich. Coś z gwiazd w aparacie propagandowym Kremla, w oczach zachodniego kontrwywiadu Ochsenreiter jest co najmniej agent wpływu rosyjskiego wywiadu.

Proces w Użhorodzie pokazuje, że może być kimś więcej. Wraz ze wzrostem fortuny politycznej niemieckiej skrajnej prawicy, której ucieleśnieniem jest Alternatywa dla Niemiec (AfD), która jest obecnie trzecią co do wielkości partią w berlińskim parlamencie, Ochsenreiter zbliżył się do głównego nurtu. W czasie ataku w Użhorodzie służył w sztabie Markusa Frohnmaiera, parlamentarzysty AfD i jednego z najsilniejszych rusofilskich głosów w szczególnie promoskiewskiej partii.

Frohnmaier przemawiał w obronie swojego obecnie kasjerskiego personelu , który zaprzeczył jakimkolwiek wykroczeniom. Jednak, nowe dowody okazało się, że Ochsenreiter zna Prokopowicza od 2015 roku, a obaj mężczyźni byli w kontakcie przez sms , podczas gdy ten ostatni przedstawił szczegółowy opis finansowania i planowania operacyjnego bombardowania Użhoroda przez Ochsenreitera. polski kontrwywiad jest zgłoszone posiadać wszystkie sms-y między Ochsenreiterem a Prokopowiczem przed i po zamachu terrorystycznym, które stanowią wyraźny dowód roli Niemca w tym incydencie.

Proces krakowski zostanie wznowiony w marcu i chociaż Ochsenreiter nie został oskarżony o żadne przestępstwo, może się to zmienić. Mimo wszystko warto zapytać, co tu się działo, biorąc pod uwagę Niemca wyraźna rola publiczna jako propagandysta Kremla. Choć nie można wykluczyć, że Ochsenreiter działał z własnej inicjatywy, być może po to, by zabiegać o przychylność Kremla, to należy zauważyć, że rosyjski wywiad krzywo patrzy na freelancing, zwłaszcza gdy dotyczy on terroryzmu. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że ktoś powiedział Ochsenreiterowi, aby zrealizował atak w Użhorodzie – i za to zapłacił.

Kto stoi za mrocznym atakiem z 4 lutego 2018 r., to pytanie, które władze w Polsce i na Ukrainie chcą rozwiązać. Odpowiedź może nie być budująca dla Moskwy czy Berlina, podczas gdy AfD należy zapytać, jakie naprawdę są jej relacje z Kremlem. Niepokojące pytania wykraczają poza Niemcy tutaj, biorąc pod uwagę powiązania Ochsenreitera ze skrajnie prawicowymi aktywistami w wielu krajach zachodnich: w tym Stany Zjednoczone .

Pod rządami Władimira Putina Moskwa zgromadziła armię zagranicznych propagandystów gotowych wykonać rozkazy Kremla, szerząc dezinformację mającą wpłynąć na naiwnych zachodnich odbiorców. Nie ma tu nic nowego, zatrudnili rosyjscy szpiedzy aktywne środki przeciwko Zachodowi od stulecia, ale jeśli w tym legionie kłamców są teraz terroryści, jak wskazuje przypadek Użhoroda, to jest to coś, o co muszą się martwić wszystkie kraje zachodnie.

Artykuły, Które Możesz Lubić :