Szacunki dotyczące walki Conor McGregor-Floyd Mayweather w sobotę sugerowały wydarzenie pay-per-view może ustanawiać rekordy z przychodami od 700 milionów do 1 miliarda dolarów. Chociaż ostateczne liczby nie zostały jeszcze ustalone, wiemy, że duża część widzów zdołała zdobyć długo oczekiwaną walkę za darmo.
Różnorodność poinformował, że walka była nielegalnie transmitowana na żywo w 239 retransmisjach w Internecie, docierając do około 2,93 miliona widzów na całym świecie. Strony takie jak Facebook, YouTube, Periscope i Twitch były wykorzystywane do nielegalnego transmitowania walki przez piratów internetowych. Showtime Networks naliczyło 99,95 USD za wydarzenie i nie jest jasne, jak szkodliwe będą nielegalne transmisje na żywo dla wygórowanych oczekiwań stawianych przez znawców branży pod względem przychodów.
Wiemy, że walka, która miała dystrybucję kinową w 534 kinach, zarobiła imponujące 2,6 miliona dolarów w kasie, według Różnorodność . Czy to wystarczy, aby zrekompensować straty gdzie indziej?
Oprócz nielegalnych transmisji na żywo, około 445 000 osób pobrało wideo z walki po jej zakończeniu, według Tecxipio . Chociaż Showtime i UFC walczyły z potencjalnym piractwem w dniach poprzedzających walkę, przesyłając do Google żądania usunięcia niezliczonych adresów URL reklamujących bezpłatny dostęp do Mayweather-McGregor, miliony widzów nadal zdobywały walkę nielegalnie.
Sport na żywo jest podstawą globalnego piractwa, a tysiące witryn zawierających nielegalne treści przyciągają miliony widzów, powiedział Rory O’Connor, starszy wiceprezes ds. cyberbezpieczeństwa Irdeto. Różnorodność . W walce z piractwem sportowym na żywo kluczowe znaczenie ma szybkość w walce z piractwem.
Mayweather odniósł zwycięstwo w 10. rundzie przez TKO w zaskakująco konkurencyjnej walce, dzięki której jego zawodowy rekord zwiększył się do 50-0. Pomimo przegranej, McGregor jest teraz bardziej popularny niż kiedykolwiek i ma znaczną przewagę nad UFC, jeśli chodzi o negocjowanie następnej wypłaty.
Podczas gdy piractwo telewizyjne pozostaje stałym problemem dla branży, jasne jest, że największe wydarzenia nadal będą przyciągać rzesze widzów.