Główny Styl Życia IHOP jest teraz IHOb, ale czy hamburgery są dobre? Test smaku.

IHOP jest teraz IHOb, ale czy hamburgery są dobre? Test smaku.

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Czy byłbym tak szczęśliwy, jak to logo, gdy wychodzę?Lucien Formichella



Wczoraj wszedłem do IHOP – przepraszam IHOb – i zamówiłem cztery hamburgery. Życie jest dziwne.

Kilka tygodni temu IHOP ogłosiło, że zmieni nazwę na IHOb, a tajemnicza społeczność będzie krążyć nad społecznością śniadaniową jak miecz Damoklesa. Późne śniadanie? Śniadanie? Blintzy? Łazienki? Możliwości były nieograniczone.

Wczoraj został ogłoszony: hamburgery, amerykański standard, nigdy wcześniej nie widziany w przyjaznych wnętrzach IHOP. Dobrze!

Twitter eksplodował nad decyzją. Ludzie – z których wielu prawdopodobnie uwielbia i spożywa hamburgery w innych częściach swojego życia – byli niezadowoleni. Musiałem zobaczyć, o co to całe zamieszanie. Dlaczego hamburgery? Czy byli w ogóle dobrzy? Czy aresztują mnie, jeśli zamówię short stacka?

Kiedy wszedłem do budynku, spodziewałem się, że ktoś powiesi tabliczkę z nowym logo. Nie byli, co jest dobrą rzeczą, ponieważ b zmienił uśmiechniętą twarz IHOP w twarz studenta pierwszego roku, który zemdlał na imprezie, a na czole narysowano pewien falliczny przedmiot. W tym scenariuszu fani IHOP czują się jak nowicjusz.

Wszedłem o 13, tak jak gospodyni rozmawiała przez telefon z klientem wyjaśniającym, że nadal serwują naleśniki, ale teraz serwujemy też burgery. Ludzie traktują tę nową nazwę biznesu poważnie.

Usiadłem i zamówiłem sok pomarańczowy — nadal go mają! — oraz cztery burgery: The Classic (sałata, pomidor, cebula, bekon, amerykańska), The Patty Melt (smażona cebula, amerykańska, na żytnim), The Cowboy (bekon, krążki cebulowe) i The Big Brunch (bekon, jajko sadzone , chrupiący ziemniak, ser), z frytkami i bokiem naleśników. Wszystkie pochodzą z charakterystycznym sosem IHOP, z wyjątkiem Cowboy, który ma BBQ. Nikt nie wydawał się wiedzieć, co jest w charakterystycznym sosie IHOP. Więcej tajemnic.

Simone, moja kelnerka, spojrzała na mnie w szoku.

„Jestem bardzo głodny”, powiedziałem jej.

Czekając na moje hamburgery, rozejrzałem się. Wszystko wyglądało tak samo, ale wiele się zmieniło. Zamiast naleśników i francuskich tostów ludzie jedli burgery. Tabliczki reklamowały The Cowboy jako zmieniające życie.

Marketing już działał. Bałem się.

Dzieci przede mną — dwoje nastolatków, którzy wyglądali na gotowych do zjedzenia wszystkiego — rozmawiały o tym, jak bardzo spodziewają się, że ich hamburgery będą beznadziejne. Podzielałem ich odczucia.

Przyszły hamburgery i wyglądały… przyzwoicie? Zauważyłem, że nie było stopionych burgerów i zdałem sobie sprawę, że zamiast tego kuchnia dała mi Mega Monster (klasyczny z innym burgerem, piklami i plasterkiem białego sera cheddar). Myślałem o odesłaniu go z powrotem, ale zwolnij im trochę. To ich pierwszy dzień. Cztery burgery IHOP: The Classic, The Big Brunch, The Cowboy i The Mega Monster z frytkami, naleśnikami i sokiem pomarańczowym.








Nadeszła chwila prawdy. Poniżej czterech przedstawicieli tej śmiałej nowej krucjaty, wyszczególnionych:

Mega potwór: Pierwszy spróbowałem. Spojrzałem w dół, zanim ugryzłem. Moje pierwsze wrażenie było takie, że faktycznie wyglądało to jak na zdjęciu. Bułka brioche była miękka i słodka, a rzymska i pomidory wydawały się świeże. Czerwona cebula i pikle chrzęściły, czego nie mogę powiedzieć o McDonald's. Sam kotlecik, na wszystkich hamburgerach, miał około pół cala grubości, choć nie tak soczysty. Podsłuchując rozmowę pani siedzącej obok mnie z Simone, wszystkie hamburgery IHOP muszą unosić się nad średnim. Z pewnością osiągnęli ten znak, a czasem go przekroczyli. Miejsce z burgerami, które nie jest w stanie zrobić średnio wysmażonego? Ok… Charakterystyczny sos IHOP – prawdopodobnie na bazie majonezu – był słodki i pikantny, choć nie strasznie charakterystyczny. Wolałem keczup na stole. Miałem narybek: chrupiący.

Kowboj: Może i jest ulubieńcem Simone, ale nie moim. Krążki cebulowe były trochę tłuste, ale mój główny problem dotyczył sosu – tak słodkiego, że zastanawiałam się, czy szef kuchni nie poluzował się ze słoikami słoika z syropem truskawkowym. Nie było tak źle, jak początkowo myślałem, choć nadal nie było świetne. Ten burger przypomina większość kontuzji piłki nożnej: początkowo jest wydaje się o wiele gorzej niż jest. Coś w jedzeniu sosu BBQ obok syropu klonowego po prostu mi nie pasowało.

Wielki Brunch : Mój ulubiony i właściwy kierunek dla IHOP. Mimo że jadłem lunch, nadal czułem się, jakbym dostawał śniadanie IHOP. Żółtko wylało się z doskonale ugotowanego smażonego jajka, kiedy je podniosłem. Nie lubię placków ziemniaczanych IHOP, ale były chrupiące, choć trochę nieprzyprawione. Moim największym zarzutem jest to, że ziemniak trochę dominuje nad burgerem. Cały czas wkładam frytki na środek moich burgerów, więc uwielbiam pomysł, by na jednym ziemniaczanych ziemniaków ziemniaczanych, ale jajko, ser i bekon zgubiły się w haszu.

Klasyka: Rzeczywiście odważna nazwa dla sieci, która nigdy wcześniej nie serwowała hamburgerów. Klasyk był w zasadzie mniejszą wersją Monstera, z jakiegoś powodu bez ogórka, więc postanowiłem się trochę zabawić i zastąpić bułkę moimi naleśnikami. Big Brunch podobał mi się tak bardzo, że chciałem utrzymać motyw IHOP, a te słynne maślane naleśniki IHOP gapiły się na mnie odkąd tam dotarły. Rezultat był pyszny, choć nie tak łatwy do utrzymania. To jest burger, którego spodziewałem się po naleśnikarni. Cienki naleśnik otulił burgera ciepłym, maślanym uściskiem. Miałam trochę zabawy i zastąpiłam bułkę dwoma naleśnikami.



Facet wycierający podłogę podszedł i powiedział: „Dzisiaj dobrze jesz”. Nie mylił się. Kiedy dzieci przede mną płaciły czek, zawołałam: Jak ci burger?

Ich recenzje, przekazane z nutką rozczarowania: było przyzwoite i w porządku.

Musiałem się zgodzić. To świetny eksperyment i popieram decyzję, aby to zrobić. Ale na samym końcu, Wendy ma rację . IHOP/HOb, to po prostu nie jesteś ty.

Artykuły, Które Możesz Lubić :