Główny Inny 10 rzeczy, których większość Amerykanów nie wie o Ameryce

10 rzeczy, których większość Amerykanów nie wie o Ameryce

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
OK, jesteśmy gotowi. 10 rzeczy, których Amerykanie nie wiedzą o Ameryce (Flickr)



wyszukaj numery według nazwy

Wyobraź sobie, że masz brata, który jest alkoholikiem. Ma swoje chwile, ale trzymaj się od niego z daleka. Nie masz mu nic przeciwko okazjonalnym spotkaniu rodzinnym lub wakacjom. Nadal go kochasz. Ale nie chcesz być przy nim. W ten sposób z miłością opisuję moje obecne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Stany Zjednoczone to mój brat alkoholik. I chociaż zawsze będę go kochać, w tej chwili nie chcę być blisko niego.

Wiem, że to trudne, ale naprawdę czuję, że moja ojczyzna nie jest obecnie w dobrym miejscu. To nie jest stwierdzenie społeczno-ekonomiczne (choć to również zanika), ale raczej kulturowe.

Zdaję sobie sprawę, że nie da się napisać takich zdań jak te powyżej, nie uznając się za wściekłego kutasa, więc spróbuję złagodzić cios dla moich amerykańskich czytelników za pomocą analogii:

Wiesz, kiedy wyprowadzasz się z domu swoich rodziców i mieszkasz samotnie, jak zaczynasz spędzać czas z rodzinami znajomych i zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę twoja rodzina była trochę schrzaniona? Jak się okazuje, rzeczy, które zawsze uważałeś za normalne, całe twoje dzieciństwo było dość dziwne i mogło cię trochę spieprzyć. Wiesz, tata myślał, że to zabawne nosić czapkę Świętego Mikołaja w bieliźnie w każde Boże Narodzenie, albo fakt, że ty i twoja siostra spaliście w tym samym łóżku do 22 roku życia, albo że twoja matka rutynowo płakała nad butelką wina podczas słuchania do Eltona Johna.

Chodzi o to, że tak naprawdę nie mamy perspektywy na to, co jest blisko nas, dopóki nie spędzimy czasu z dala od tego. Tak jak nie zdawałeś sobie sprawy z dziwactwa i niuansów swojej rodziny, dopóki nie wyjechałeś i nie spędziłeś czasu z innymi, tak samo jest w przypadku kraju i kultury. Często nie widzisz, co jest zepsute w Twoim kraju i kulturze, dopóki nie wyjdziesz z niego.

I chociaż ten artykuł będzie dość zjadliwy, chcę, aby moi amerykańscy czytelnicy wiedzieli, że niektóre z rzeczy, które robimy, niektóre z rzeczy, które zawsze uważaliśmy za normalne, to trochę schrzanione. I to jest w porządku. Ponieważ tak jest w każdej kulturze. Po prostu łatwiej go dostrzec u innych (np. Francuzów), więc nie zawsze zauważamy to u siebie.

Więc kiedy czytasz ten artykuł, wiedz, że mówię wszystko z twardą miłością, tą samą twardą miłością, z którą siadałbym i pouczał członka rodziny alkoholika. To nie znaczy, że cię nie kocham. To nie znaczy, że nie ma w tobie jakichś niesamowitych rzeczy (BRO, TO NIESAMOWITE!!!). I to nie znaczy, że jestem też jakąś świętą, bo Bóg wie, że jestem całkiem schrzaniona (w końcu jestem Amerykanką). Jest tylko kilka rzeczy, które musisz usłyszeć. I jako przyjaciel powiem ci je.

A do moich zagranicznych czytelników, przygotujcie sobie szyje, bo to będzie skinienie głową.

Trochę Co do diabła wie ten facet? Tło: Mieszkałem w różnych częściach USA, zarówno na dalekim południu, jak i na północnym wschodzie. Odwiedziłem większość z 50 stanów USA. Spędziłem ostatnie trzy lata mieszkając prawie całkowicie poza Stanami Zjednoczonymi. Mieszkałem w wielu krajach Europy, Azji i Ameryki Południowej. Odwiedziłem w sumie ponad 40 krajów i w tym okresie spędziłem znacznie więcej czasu z nie-Amerykanami niż z Amerykanami. Mówię w wielu językach. Nie jestem turystą. Nie zatrzymuję się w kurortach i rzadko zatrzymuję się w hostelach. Wynajmuję mieszkania i staram się jak najbardziej zintegrować z każdym krajem, który odwiedzam. Więc tam.

(Uwaga: zdaję sobie sprawę, że to są uogólnienia i zdaję sobie sprawę, że zawsze są wyjątki. Rozumiem. Nie musisz wysyłać 55 e-maili z informacją, że ty i twój najlepszy przyjaciel jesteście wyjątkami. Jeśli naprawdę obrażasz się na blogu jakiegoś faceta post, możesz chcieć dwukrotnie sprawdzić swoje życiowe priorytety.)

OK, jesteśmy gotowi. 10 rzeczy, których Amerykanie nie wiedzą o Ameryce:

1. NIEWIELE OSÓB JESTEŚMY POD WRAŻENIEM

O ile nie rozmawiasz z agentem nieruchomości lub prostytutką, prawdopodobnie nie będą podekscytowani, że jesteś Amerykaninem. To nie jest jakaś odznaka honoru, którą możemy paradować. Tak, mieliśmy Steve’a Jobsa i Thomasa Edisona, ale chyba że tak naprawdę Steve Jobs czy Thomas Edison (co jest mało prawdopodobne), większość ludzi na całym świecie po prostu nie będzie się tym przejmować. Oczywiście są wyjątki. A te wyjątki nazywają się Anglikami i Australijczykami. Whoopdie-kurwa-doo.

Jako Amerykanie przez całe życie uczymy się, że jesteśmy najlepsi, zrobiliśmy wszystko pierwsi i że reszta świata podąża za naszym przykładem. Nie tylko to nieprawda, ale ludzie się irytują, gdy przywozisz go ze sobą do ich kraju. Więc nie rób tego.

2. NIEWIELE OSÓB NAS NIENAWIDZI

Pomimo okazjonalnego przewracania oczami i całkowitej niemożności zrozumienia, dlaczego ktokolwiek miałby głosować na George'a W. Busha, ludzie z innych krajów też nas nie nienawidzą. W rzeczywistości — i wiem, że jest to dla nas naprawdę otrzeźwiająca realizacja — większość ludzi na świecie tak naprawdę nie myśli o nas ani się o nas nie troszczy . Wiem, że brzmi to absurdalnie, zwłaszcza, że ​​CNN i Fox News pokazują tych samych 20 wściekłych Arabów przez dziesięć lat z rzędu. Ale o ile nie najeżdżamy na czyjś kraj lub nie grozimy najazdem na czyjś kraj (co jest prawdopodobne), istnieje 99,99% szans, że nie dbają o nas. Tak jak rzadko myślimy o ludziach w Boliwii czy Mongolii, większość ludzi nie myśli o nas zbyt wiele. Mają pracę, dzieci, opłaty za mieszkanie – wiesz, te rzeczy zwane życiem – o które trzeba się martwić. Trochę jak my.

Amerykanie mają tendencję do zakładania, że ​​reszta świata albo nas kocha, albo nas nienawidzi (jest to właściwie dobry papierek lakmusowy, aby stwierdzić, czy ktoś jest konserwatywny, czy liberalny). Faktem jest, że większość ludzi nie czuje żadnego. Większość ludzi nie myśli o nas zbyt wiele.

Przypomnij sobie tę niedojrzałą dziewczynę w liceum, jak każda drobnostka, która jej się przydarzyła, oznaczała, że ​​ktoś ją nienawidził lub miał na jej punkcie obsesję; kto myślał, że każdy nauczyciel, który kiedykolwiek dał jej złą ocenę, był całkowicie niesprawiedliwy, a wszystko, co jej się przydarzyło, było spowodowane tym, jak niesamowita była? Tak, jesteśmy niedojrzałą licealistką.

3. O reszcie świata NIC NIE WIEMY

Podczas całej naszej rozmowy o byciu globalnymi liderami i o tym, jak wszyscy za nami podążają, wydaje się, że niewiele wiemy o naszych rzekomych obserwatorach. Często mają zupełnie inne podejście do historii niż my. Oto kilka durniów dla mnie: Wietnamczycy byli bardziej zaniepokojony niezależnością (nie my), Hitler był przede wszystkim pokonany przez Związek Radziecki (nie my), istnieją dowody na to, że rdzenni Amerykanie zostali wyparci w dużej mierze przez choroby i zarazy PRZED Europejczycy przybyli i nie tylko później, a rewolucja amerykańska została częściowo wygrana, ponieważ Brytyjczycy zainwestowali więcej swoich środków w walcząca z Francją (nie my). Zwróć uwagę na motyw do biegania?

(Wskazówka: nie chodzi tylko o nas. Świat jest bardziej skomplikowany.)

Nie wynaleźliśmy demokracji. Nie wynaleźliśmy nawet nowoczesnej demokracji. W Anglii i innych częściach Europy istniały systemy parlamentarne ponad sto lat przed utworzeniem rządu. W ostatnich ankieta wśród młodych Amerykanów , 63% nie mogło znaleźć Iraku na mapie (mimo wojny z nimi), a 54% nie wiedziało, że Sudan jest krajem w Afryce. Jednak w jakiś sposób jesteśmy przekonani, że wszyscy inni nas podziwiają.

4. SŁABO WYKAZUJEMY WDZIĘCZNOŚĆ I UCZUCIE

Jest takie powiedzenie o anglojęzycznych. Mówimy Idź się pieprzyć, kiedy naprawdę mamy na myśli, że cię lubię, i mówimy, że cię lubię, kiedy naprawdę mamy na myśli Idź się pieprzyć.

Poza upijaniem się i krzyczeniem „KOCHAM CIĘ, CZŁOWIEKU!”, otwarte okazywanie uczuć w kulturze amerykańskiej jest chłodne i rzadkie. Łacina i niektóre kultury europejskie opisują nas jako zimnych i beznamiętnych i nie bez powodu. W naszym życiu towarzyskim nie mówimy tego, co mamy na myśli i nie mamy na myśli tego, co mówimy.

W naszej kulturze uznanie i uczucie są raczej implikowane niż wypowiedziane wprost. Dwóch przyjaciół nazywa się nawzajem imionami, aby wzmocnić ich przyjaźń; mężczyźni i kobiety drażnią się i wyśmiewają, aby wzbudzić zainteresowanie. Uczucia prawie nigdy nie są dzielone otwarcie i swobodnie. Kultura konsumpcyjna osłabiła nasz język wdzięczności. Coś w rodzaju: Dobrze widzieć, że jesteś teraz pusty, ponieważ oczekuje się tego i słyszy od wszystkich.

Na randkach, kiedy uważam kobietę za atrakcyjną, prawie zawsze podchodzę do niej i mówię jej, że a) chcę ją poznać, b) jest piękna. W Ameryce kobiety zazwyczaj bardzo się denerwują i są zdezorientowane, kiedy to robię. Żartują, żeby rozładować sytuację, a czasem pytają mnie, czy biorę udział w programie telewizyjnym, czy robię żart. Nawet kiedy są zainteresowani i chodzą ze mną na randki, są trochę zdezorientowani, kiedy jestem tak szczery w moim zainteresowaniu. Natomiast w niemal każdej innej kulturze takie podejście do kobiet spotyka się z pewnym uśmiechem i podziękowaniem.

5. JAKOŚĆ ŻYCIA DLA przeciętnego Amerykanina NIE JEST TAKA WIELKA

Jeśli jesteś niezwykle utalentowany lub inteligentny, Stany Zjednoczone są prawdopodobnie najlepszym miejscem do życia na świecie. System jest mocno ułożony, aby umożliwić ludziom utalentowanym i przewagi szybkie awansowanie na szczyt.

Problem z USA polega na tym, że wszyscy myśli, że mają talent i przewagę. Jak powiedział John Steinbeck, problem z biednymi Amerykanami polega na tym, że nie wierzą, że są biednymi, ale raczej tymczasowo zakłopotanymi milionerami. To ta kultura samooszukiwania się pozwala Ameryce na dalsze innowacje i produkcję nowego przemysłu bardziej niż ktokolwiek inny na świecie. Ale to wspólne złudzenie niestety również utrwala duże nierówności społeczne i jakość życia przeciętnego obywatela niższą niż w większości innych krajów rozwiniętych. To cena, jaką płacimy za utrzymanie naszego wzrostu i dominacji gospodarczej.

Dla mnie bycie bogatym to wolność do maksymalizacji doświadczeń życiowych. Pod tym względem, pomimo tego, że przeciętny Amerykanin ma więcej bogactwa materialnego niż obywatele większości innych krajów (więcej samochodów, większe domy, ładniejsze telewizory), moim zdaniem cierpi na tym ogólna jakość życia. Amerykanie średnio pracować więcej godzin z mniej wakacji, wydawaj, więcej czasu codziennie dojeżdżają do pracy i są obarczeni ponad 10 000 $ długu. To dużo czasu spędzonego na pracy i kupowaniu bzdur, a mało czasu lub dochodu rozporządzalnego na związki, zajęcia lub nowe doświadczenia.

6. RESZTA ŚWIATA NIE JEST W PORÓWNANIU DO NAS OBJAWIONY W SLUMS

W 2010 roku wsiadłem do taksówki w Bangkoku, żeby zawieźć mnie do nowego sześciopiętrowego kina. Można było do niego dojechać metrem, ale zamiast tego wybrałem taksówkę. Na siedzeniu przede mną był znak z hasłem do wifi. Czekaj, co? Zapytałem kierowcę, czy ma wifi w swojej taksówce. Błysnął szerokim uśmiechem. Przysadzisty Taj ze swoją pidginową angielszczyzną wyjaśnił, że sam ją zainstalował. Następnie włączył swój nowy system nagłośnienia i światła dyskotekowe. Jego taksówka natychmiast stała się tandetnym klubem nocnym na kółkach… z darmowym Wi-Fi.

Jeśli jest jedna stała w moich podróżach w ciągu ostatnich trzech lat, to jest nią to, że prawie każde miejsce, które odwiedziłem (zwłaszcza w Azji i Ameryce Południowej) jest o wiele przyjemniejsze i bezpieczniejsze niż się spodziewałem. Singapur jest dziewiczy. Hong Kong sprawia, że ​​Manhattan wygląda jak przedmieście. Moja dzielnica w Kolumbii jest ładniejsza niż ta, w której mieszkałam w Bostonie (i tańsza).

Jako Amerykanie mamy to naiwne założenie, że ludzie na całym świecie walczą i są daleko za nami. Oni nie są. Szwecja i Korea Południowa mają bardziej zaawansowane, szybkie sieci internetowe. Japonia posiada najbardziej zaawansowane pociągi i systemy transportowe. Norwegowie — wraz ze Szwedami, Luksemburczykami, Holendrami i Finami — zarabiać więcej pieniędzy . Największy i najbardziej zaawansowany samolot na świecie wylatuje z Singapuru. Najwyższe budynki na świecie znajdują się teraz w Dubaju i Szanghaju (a wkrótce będą Arabia Saudyjska ). Tymczasem Stany Zjednoczone mają najwyższy wskaźnik uwięzień na świecie.

To, co jest tak zaskakujące w świecie, to fakt, że większość z nich nie jest zaskakująca. Spędziłem tydzień z lokalnymi chłopakami w Kambodży. Wiesz, jakie były ich największe obawy? Płacenie za szkołę, punktualność do pracy i to, co o nich mówili ich znajomi. W Brazylii ludzie mają problemy z zadłużeniem, nienawidzą stania w korkach i narzekają na apodyktyczne matki. Każdy kraj myśli, że ma najgorszych kierowców. Każdy kraj uważa, że ​​pogoda jest nieprzewidywalna. Świat staje się… eee… przewidywalny.

7. JESTEŚMY PARANOIDI

Nie tylko jesteśmy emocjonalnie niepewni jako kultura, ale zdałem sobie sprawę, jak bardzo paranoicznie podchodzimy do naszego fizycznego bezpieczeństwa. Nie musisz oglądać Fox News lub CNN dłużej niż 10 minut, aby usłyszeć o tym, jak nasza woda pitna nas zabije, nasz sąsiad zgwałci nasze dzieci, jakiś terrorysta w Jemenie nas zabije, bo my nie Nie torturuj go, Meksykanie nas zabiją, albo jakiś wirus z ptaka nas zabije. Jest powód, dla którego mamy prawie tyle samo broni jako ludzie.

W USA bezpieczeństwo przebija wszystko, nawet wolność. Jesteśmy paranoikami.

Prawdopodobnie byłem już w 10 krajach, w których znajomi i rodzina w domu powiedzieli mi wyraźnie, żebym nie jechał, ponieważ ktoś mnie zabije, porwie, zadźga, obrabuje, zgwałci, sprzeda do seksu, daj mi HIV lub cokolwiek innego. Nic z tego się nie wydarzyło. Nigdy nie zostałem okradziony i przeszedłem przez najbardziej gówniane części Azji, Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej.

W rzeczywistości doświadczenie było odwrotne. W krajach takich jak Rosja, Kolumbia czy Gwatemala ludzie byli wobec mnie tak szczerzy i otwarci, że mnie to przerażało. Jakiś nieznajomy w barze zapraszał mnie do swojego domu na grilla z rodziną, przypadkowa osoba na ulicy proponowała, że ​​mnie oprowadzi i pokieruje do sklepu, który próbowałam znaleźć. Moje amerykańskie instynkty zawsze były takie: Chwila, ten facet będzie próbował mnie okraść lub zabić, ale nigdy tego nie zrobili. Byli po prostu szalenie przyjaźni.

8. MAMY OBSESJĘ STATUSU I CZEKAMY NA UWAGĘ

Zauważyłem, że sposób, w jaki my Amerykanie się komunikujemy, jest zwykle zaprojektowany tak, aby wzbudzić dużo uwagi i szumu. Znowu myślę, że jest to wytwór naszej kultury konsumenckiej: przekonanie, że coś nie jest warte zachodu i nie jest ważne, chyba że jest postrzegane jako najlepsze (NAJLEPSZE KIEDYKOLWIEK!!!) lub jeśli nie przykuwa uwagi (patrz: każda rzeczywistość - program telewizyjny, jaki kiedykolwiek powstał).

To dlatego Amerykanie mają szczególny zwyczaj uważania, że ​​wszystko jest niesamowite i nawet najbardziej przyziemne czynności były najlepszą rzeczą w historii! To nieświadomy pęd do ważności i znaczenia, to niewymienione przekonanie, społecznie wbite w nas od urodzenia, że ​​jeśli nie jesteśmy w czymś najlepsi, to nie mamy znaczenia.

Mamy obsesję na punkcie statusu. Nasza kultura opiera się na osiągnięciach, produkcji i byciu wyjątkowym. Dlatego porównywanie się i próby prześcigania się przeniknęły również do naszych relacji społecznych. Kto pierwszy może trzaskać najwięcej piw? Kto może otrzymać rezerwacje w najlepszej restauracji? Kto zna promotora klubu? Kto umawiał się z dziewczyną z drużyny cheerleaderek? Spotkania towarzyskie zostają uprzedmiotowione i zamienione w rywalizację. A jeśli nie wygrywasz, oznacza to, że nie jesteś ważny i nikt cię nie polubi.

9. JESTEŚMY BARDZO NIEZDROWE

O ile nie masz raka lub czegoś równie strasznego, system opieki zdrowotnej w USA jest do bani. Światowa Organizacja Zdrowia w rankingu USA 37. US na świecie na opiekę zdrowotną, mimo że z dużą marżą wydajemy najwięcej per capita.

Szpitale w Azji są ładniejsze (z europejskimi lekarzami i pielęgniarkami) i kosztują jedną dziesiątą więcej. Coś tak rutynowego jak szczepienie kosztuje setki dolarów w USA i mniej niż 10 dolarów w Kolumbii. I zanim zaczniesz wyśmiewać kolumbijskie szpitale, Kolumbia jest 28. na świecie na liście WHO, dziewięć miejsc wyżej od nas.

Rutyna Test STD które mogą przekroczyć 200 USD w Stanach Zjednoczonych są bezpłatne w wielu krajach dla każdego, obywatela lub nie. Moje ubezpieczenie zdrowotne z ostatniego roku? 65 dolarów miesięcznie. Dlaczego? Ponieważ mieszkam poza USA. Amerykanin, którego poznałem mieszkając w Buenos Aires, przeszedł operację kolana na swoim ACL, która kosztowałaby 10 000 $ w USA… za darmo.

Ale to tak naprawdę nie wchodzi w prawdziwe problemy naszego zdrowia. Nasze jedzenie nas zabija. Nie będę szalał ze szczegółami, ale jemy chemicznie zasznurowane bzdury, bo jest tańsze i lepiej smakuje (zysk, zysk). Nasze wielkości porcji są absurdalne (większy zysk). I jesteśmy zdecydowanie najczęściej przepisywanym narodem na świecie A nasze leki kosztują od pięciu do dziesięciu razy więcej niż nawet w Kanadzie (ohhhhhhh, zysk, seksowna suko).

Pod względem długość życia , mimo że jesteśmy najbogatszym krajem na świecie, zajmujemy marne 35. miejsce – z Kostaryką i zaraz za Słowenią, nieco przed Chile, Danią i Kubą. Ciesz się swoim Big Maciem.

10. MYLIMY KOMFORT ZA SZCZĘŚCIE

Stany Zjednoczone to kraj zbudowany na egzaltacji wzrostu gospodarczego i osobistej pomysłowości. Małe firmy i stały wzrost są celebrowane i wspierane przede wszystkim — ponad przystępną cenowo opiekę zdrowotną, ponad szanowaną edukację, ponad wszystko. Amerykanie uważają, że to twój obowiązek dbania o siebie i robienia czegoś z siebie, a nie państwa, społeczności, a w niektórych przypadkach nawet przyjaciół lub rodziny.

Komfort sprzedaje się łatwiej niż szczęście. Komfort jest łatwy. Nie wymaga wysiłku ani pracy. Szczęście wymaga wysiłku. To wymaga być proaktywnym , konfrontowanie się z lękami, stawianie czoła trudnym sytuacjom i prowadzenie nieprzyjemnych rozmów.

Komfort to sprzedaż. Sprzedawano nam komfort od pokoleń, a od pokoleń kupowaliśmy większe domy, oddzielone coraz dalej na przedmieścia, wraz z większymi telewizorami, większą ilością filmów i jedzeniem na wynos. Amerykańska opinia publiczna staje się posłuszna i zadowolona. Jesteśmy otyli i uprawnieni. Kiedy podróżujemy, szukamy gigantycznych hoteli, które nas izolują i rozpieszczają, a nie legalnych doświadczeń kulturowych, które mogą podważyć nasze perspektywy lub pomóc nam rozwijać się jako jednostki.

Depresja i niepokój narastają zaburzenia w Stanach Zjednoczonych. Nasza niezdolność do skonfrontowania się z czymś nieprzyjemnym wokół nas nie tylko stworzyła narodowe poczucie prawa, ale odcięła nas od tego, co faktycznie napędza szczęście: relacji, unikalnych doświadczeń, poczucia samooceny, osiągania osobistych celów. Łatwiej jest oglądać wyścig NASCAR w telewizji i ćwierkać o nim, niż wyjść i spróbować czegoś nowego z przyjacielem.

Niestety, produktem ubocznym naszego ogromnego sukcesu komercyjnego jest to, że jesteśmy w stanie uniknąć niezbędnych emocjonalnych zmagań życiowych i zamiast tego oddajemy się łatwym, powierzchownym przyjemnościom.

W całej historii każda dominująca cywilizacja w końcu upadła, ponieważ odniosła ZBYT sukces. Co sprawiło, że jest potężny i wyjątkowy? rośnie nieproporcjonalnie i konsumuje swoje społeczeństwo. Myślę, że dotyczy to amerykańskiego społeczeństwa. Jesteśmy samozadowoleni, uprawnieni i niezdrowi. Moje pokolenie to pierwsze pokolenie Amerykanów, które będą w gorszej sytuacji niż ich rodzice pod względem ekonomicznym, fizycznym i emocjonalnym. I nie jest to spowodowane brakiem zasobów, brakiem wykształcenia czy brakiem pomysłowości. To korupcja i samozadowolenie. Korupcja z ogromnych gałęzi przemysłu, które kontrolują politykę naszego rządu, i wielkie samozadowolenie ludzi, którzy siedzą i pozwalają na to.

Są rzeczy, które kocham w moim kraju. Nie nienawidzę Stanów Zjednoczonych i wciąż do nich wracam kilka razy w roku. Ale myślę, że największą wadą amerykańskiej kultury jest ślepa egocentryzm. W przeszłości krzywdziło to tylko inne kraje. Ale teraz zaczyna nas boleć.

Więc to jest mój wykład dla mojego brata alkoholika – mój własny smak arogancji i zaabsorbowania sobą, nawet jeśli nieco lepiej poinformowany – w nadziei, że zrezygnuje ze swoich krnąbrnych sposobów. Wyobrażam sobie, że spadnie na głuche uszy, ale na razie to wszystko, co mogę zrobić. A teraz, jeśli mi wybaczysz, mam kilka zabawnych zdjęć kotów do obejrzenia.

Uwaga: Moje odpowiedzi na powszechną krytykę można znaleźć tutaj .
Podwójna uwaga: Jeśli jesteś młody i mieszkasz w USA i chcesz wiedzieć, dlaczego warto pracować za granicą, jedź tutaj
.

Mark Manson jest autorem, blogerem i przedsiębiorcą, który pisze na markmanson.net .

Artykuły, Które Możesz Lubić :