Główny Inny Suche dni, tropikalne noce: ekstremalna (i tymczasowa) przyszłość Agostino Iacurciego

Suche dni, tropikalne noce: ekstremalna (i tymczasowa) przyszłość Agostino Iacurciego

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Włoski artysta współczesny Agostino Iacurci Dzięki uprzejmości Agostino Iacurci

Włoski artysta współczesny Agostino Iacurci specjalizuje się w przekładaniu dzikiego, dziwnego piękna i cudowności świata przyrody na kolorowe, wielkoformatowe malowidła ścienne i fizyczne instalacje. Jego prace zaczynają się od miejsca – być może przestrzeni miejskiej, magazynu, pokoju lub ściany – i poprzez swoją pracę starają się oświetlić aspekty otoczenia. Zaprasza widzów do rozważenia nie tylko dzieła sztuki, ale także witryny: Co oni zauważają? Co oni czują? Co pamiętają będąc w tym miejscu?



Ostatnio tym miejscem była ważna architektonicznie wieża Largo Treves w Mediolanie, tymczasowa siedziba instalacji Iacurciego Milan Design Week Suche dni, tropikalne noce podczas Mediolanu, który zdobył w tym roku nagrodę Fuorisalone. To coś więcej niż tylko kolekcja rzeźb, praca przekształciła cały budynek, wewnątrz i na zewnątrz.








Obejmowało morze oświetlonych neonami kaktusów i palm w Largo Treves w Brera Design District – słodko-gorzkim miejscu instalacji Iacurciego, gdy majestatycznej wieży grozi nieuchronne zniszczenie. W przeciwieństwie do powolnego, pozornie nieuchronnego niszczenia krajobrazu Ziemi, jaki znamy, budynek ma zostać wkrótce zburzony.



„To był mój pierwszy projekt na Milan Design Week” — mówi mi artysta ze swojego domu w Bolonii, na tle swojego sześciomiesięcznego syna. „To było fantastyczne doświadczenie, ponieważ mogłem naprawdę ożywić swoją pracę dialogiem między różnymi dyscyplinami”.

Iacurci został poproszony przez kuratora i wydawcę magazynu Flash Art, Cristiano Seganfreddo, o przejęcie budynku na tydzień podczas największego na świecie dorocznego wydarzenia projektowego, z zastrzeżeniem, że później zostanie zniszczony. Iacurci uznał to za niesamowitą okazję i zwrócił się do marki glo™ o nawiązanie współpracy glo™ dla sztuki inicjatywa. Chociaż praca z neonem była dla artysty nowym doświadczeniem, glo™ przyjął jego propozycję.






„Wpadłem na pomysł stworzenia rzeźby z rur żelaznych i LED” — wyjaśnia. „Mimo, że budynek jest gigantyczny, jest dość wyjątkowy w swoich wnętrzach: piękne okna nieba i wysokie kolumny, które przywodziły na myśl las palmowy… Miasta ewoluują, krajobrazy ewoluują. Myślałem: „Jak Mediolan będzie wyglądał za 1000 lat?”



Iacurci czytał Podróż przez Włochy w antropocenie , w którym filozof i ewolucjonista Telmo Pievani i geograf Mauro Varotto wyobrażają sobie Włochy w roku 2786. Wyobrażali sobie Włochy jako bardzo mały skrawek lądu z tropikalną pogodą, a Iacurci z kolei ponownie wyobrażał sobie Largo Treves jako naturalną przestrzeń bez niczego o to naturalne.

Artysta wyobraził sobie Mediolan za 1000 lat. Dzięki uprzejmości Agostino Iacurci

Klimatyczna praca

Efekt końcowy był Suche dni, tropikalne noce —instalacja inspirowana przewidywaniami klimatologów i przewidywaniem przyszłości, w której przetrwają tylko najbardziej odporne i tropikalne rośliny. To, że ten oświetlony neonami pustynny krajobraz rozkwitnie w uderzająco zakrzywionym budynku brutalisty Arrigo Arrighettiego w Brera, przypomina widzom, że zniszczenie środowiska ma globalne konsekwencje: nawet najbardziej okazałe, ukochane budowle nie są w stanie przeciwstawić się intensywnym warunkom klimatycznym.

W ciemności neonowe kaktusy Iacurci świecą niepokojącym blaskiem przypominającym kryptonit. W świetle dziennym są bardziej łagodne, znajdują się między słupami odzianymi w argyle a pastelowymi ścianami. Ogólnie rzecz biorąc, rzeźby w swojej nierzeczywistości mają makabryczny charakter. Iacurci stworzył poczucie nawiedzonego, przemijającego piękna za pomocą koloru, projektu, a nawet dźwięku.

„Chciałem, żeby to był scenariusz Las Vegas z tymi wszystkimi błyszczącymi, atrakcyjnymi światłami, ale pod spodem jest mroczna atmosfera” — mówi. „Chciałem, żeby to było uwodzicielskie, ale jednocześnie nawiedzające. Jest subtelny ciemny element”.

Ale to, co naprawdę ożywia atmosferę, to ścieżka dźwiękowa, mówi. „Poprosiłem południowoamerykańskiego DJ-a i projektanta dźwięku Lechugę Zafiro o stworzenie krajobrazu z biosonarem. Stworzył atmosferę Parku Jurajskiego: nagrywał i żaby, więc słyszysz ten dźwięk, kiedy wchodzisz do budynku. To było bardzo mocne, to wrażenie lasu z echem, które dodało do ciemnej strony pracy”.

Dzięki uprzejmości Agostino Iacurci

Kim jest Agostino Iacurci?

Projektowanie wielkoformatowej wystawy na Milan Design Week jest dalekie od dni spędzonych przez dwunastoletniego Iacurciego na malowaniu graffiti w jego rodzinnym mieście na południu Włoch. Pochodził z Foggii w południowych Włoszech, w wieku dziewiętnastu lat przeniósł się do Rzymu, a następnie w wieku dwudziestu trzech lat do Norymbergi, gdzie pracował dla Adidasa. Potem wrócił do Rzymu, zanim przeniósł się do Berlina w 2016 roku. On, jego dziewczyna i ich mały syn właśnie przeprowadzili się do Bolonii, aby być blisko nowej pracy swojej dziewczyny w Wenecji, co, jak mówi, jest wygodne bez złożoności tonącego miasta.

Iacurci jest podróżnikiem w sercu. Od dwudziestego roku życia, kiedy stworzył duży mural, który przyciągnął międzynarodową uwagę, podróżował przez osiem miesięcy w roku, tworząc prace w Stanach Zjednoczonych, Europie, Australii i innych krajach, które przedstawiają jego charakterystyczne płaskie formy geometryczne.

„Pracuję nad tymi fototapetami, które są bardzo specyficzne dla ściany, przestrzeni publicznej” — mówi. „Bycie za granicą to zawsze wyzwanie, które zmusza do zmierzenia się z własną tożsamością. Kiedy mieszkasz za granicą, ludzie projektują na ciebie. Zostałem Włochem za granicą, ponieważ nigdy nie uważałem się za Włocha, dopóki nie pojechałem”.

Praca Iacurciego zarówno kwestionuje środowisko, jak i projektuje je. Jedną z jego zasad przewodnich jest geniusz miejsca — koncepcja, którą przyznaje, jest złożona.

„Wywodzi się z rzymskiego i łacińskiego przekonania, że ​​każde miejsce ma ducha” — wyjaśnia. „Ta koncepcja dobrze pasuje do mojej pracy, ponieważ zawsze mam własne badania, kiedy idę na stronę, a potem staram się pośredniczyć w historiach ludzi, rzeczy, które smakuję, przypadkowych spotkaniach, wybieram te składniki i gotuję je z moimi własnymi wrażliwość, aby zainspirować pracę”.

Rezultat takiego podejścia może graniczyć z transcendencją. Pewnego razu, gdy malował na domu w Abruzji, po wykonaniu jedynie lekkich badań w celu przygotowania, wyrenderował bardzo specyficzny kwiat, który rośnie w górach w tym regionie. „Po tym, jak pomalowałem ścianę, pojawił się właściciel i powiedział, że oset był symbolem domu od pokoleń. Każdego roku jego ojciec zbierał te konkretne osty, tworzył kompozycję i zostawiał ją na środku stołu na rok, aż powtórzył ten proces”.

Inne spojrzenie na Suche dni, tropikalne noce Iacurciego Dzięki uprzejmości Agostino Iacurci

Przyszłość Iacurciego jest zajęta

W ubiegłym roku obrazy i rzeźby artystki poświęcone ogrody piktyjskie , klasyczne rzymskie malowane ogrody, były wystawiane w rzymskiej Galerii Ex Elettrofonica. Odbył również trzymiesięczną rezydencję w International Studio and Curatorial Program (ISCP) w Nowym Jorku. Rok wcześniej, oprócz malowania murali, współpracował przy wyskakującym hotelu na jedną noc we współpracy z marką modową Hermes i dyrektorem kreatywnym Laure Flammarion. Iacurci zaprojektował meble, wystrój wnętrz, oświetlenie, zaproszenia i menu dla tymczasowego hotelu Hotel il Faubourg w Teatro Parenti w Mediolanie.

Wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie równie pełny.

„Jutro jadę do Genewy, gdzie mam wystawę zbiorową w galerii o nazwie Gowen Contemporary” — mówi Iacurci. „Mój kolejny duży projekt to indywidualna prezentacja w Los Angeles dla Pacific Design Center we wrześniu… I patrzę na miesięczną rezydencję w Seulu w Korei Południowej”.

Jeśli chodzi o upiornie świecące kaktusy, które stanowią część Suche dni, tropikalne noce , Iacurci mówi, że nie zostaną zniszczone wraz z Largo Trevi.

„Nie chciałem budować niczego [stałego] w budynku, aby zachować interwencję o niewielkim wpływie, a jednocześnie transformację” – mówi. „Część projektu obejmowała przekazanie lekkich rzeźb — dziewięciu kaktusów i jednej dużej dłoni — instytucji, prawdopodobnie muzeum”.

W tej chwili rzeźby ze światła znajdują się w pracowni Iacurciego, ale w przeciwieństwie do przejściowego artysty, który je stworzył, w ciągu roku zadomowią się w swoim stałym domu.

Artykuły, Które Możesz Lubić :