Główny Zdrowie Najważniejsze pytanie w twoim życiu

Najważniejsze pytanie w twoim życiu

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Ipswich, Waterfront, Ipswich Campus, Wielka rzeźba ze znakiem zapytania (Flickr)



Każdy chce tego, co czuje się dobrze. Każdy chce żyć beztroskim, szczęśliwym i łatwym życiem, zakochać się i mieć niesamowity seks i związki, wyglądać perfekcyjnie i zarabiać pieniądze, być popularnym, szanowanym i podziwianym i totalnym balerem do tego stopnia, że ​​ludzie rozstają się jak Morze Czerwone, kiedy wchodzisz do pokoju.

Każdy by to chciał — łatwo to polubić.

Jeśli zapytam cię, czego chcesz od życia? i mówisz coś w stylu: Chcę być szczęśliwy, mieć wspaniałą rodzinę i pracę, którą lubię, jest tak wszechobecny, że nawet nic nie znaczy.

Bardziej interesującym pytaniem, pytaniem, którego być może nigdy wcześniej nie rozważałeś, jest jakiego bólu chcesz w swoim życiu? O co chcesz walczyć? Bo to wydaje się być większym wyznacznikiem tego, jak potoczy się nasze życie.

Każdy chce mieć niesamowitą pracę i niezależność finansową — ale nie każdy chce cierpieć przez 60 godzin tygodniowo, długie dojazdy, nieznośną papierkową robotę, poruszanie się po arbitralnych hierarchiach korporacyjnych i zblazowane ograniczenia nieskończonego piekła. Ludzie chcą być bogaci bez ryzyka, bez poświęceń, bez opóźnionej gratyfikacji niezbędnej do gromadzenia bogactwa.

Każdy chce mieć wspaniały seks i wspaniały związek — ale nie każdy chce przejść przez trudne rozmowy, niezręczną ciszę, zranione uczucia i emocjonalną psychodramę, aby się tam dostać. I tak się osiedlają. Osiadają i zastanawiają się, co jeśli? przez lata i aż do momentu, gdy pytanie zmieni się z Co jeśli? w Czy to było to? A kiedy prawnicy wracają do domu, a czek na alimenty jest w poczcie, mówią: Po co to było? jeśli nie dla ich obniżonych standardów i oczekiwań 20 lat wcześniej, to po co?

Ponieważ szczęście wymaga walki. Pozytyw jest efektem ubocznym radzenia sobie z negatywem. Negatywnych doświadczeń można unikać tylko tak długo, zanim powrócą z rykiem do życia.

U podstaw wszystkich ludzkich zachowań, nasze potrzeby są mniej więcej podobne. Pozytywne doświadczenie jest łatwe w obsłudze. To negatywne doświadczenie, z którym wszyscy z definicji się borykamy. Dlatego to, co czerpiemy z życia, nie zależy od dobrych uczuć, których pragniemy, ale od tego, jakie złe uczucia chcemy i jesteśmy w stanie utrzymać, aby doprowadzić nas do tych dobrych uczuć.

Ludzie chcą niesamowitej sylwetki. Ale nie skończysz z jednym, chyba że naprawdę docenisz ból i fizyczny stres, które towarzyszą godzinom spędzonym w siłowni, chyba że uwielbiasz obliczać i kalibrować jedzenie, które jesz, planując swoje życie na malutkich talerzach. porcje.

Ludzie chcą założyć własną firmę lub uniezależnić się finansowo. Ale nie zostaniesz odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą, jeśli nie znajdziesz sposobu, aby docenić ryzyko, niepewność, powtarzające się niepowodzenia i szalone godziny pracy nad czymś, o czym nie masz pojęcia, czy odniesie sukces, czy nie.

Ludzie chcą partnera, małżonka. Ale nie przyciągasz kogoś niesamowitego, nie doceniając emocjonalnego zawirowania, które towarzyszy odrzuceniu wietrzenia, budując napięcie seksualne, które nigdy nie zostaje uwolnione, i bezmyślnie wpatrując się w telefon, który nigdy nie dzwoni. To część gry w miłość. Nie możesz wygrać, jeśli nie grasz.

To, co decyduje o Twoim sukcesie, nie jest tym, czym chcesz się cieszyć? Pytanie brzmi: jaki ból chcesz znieść? Jakość twojego życia nie zależy od jakości twoich pozytywnych doświadczeń, ale od jakości twoich negatywnych doświadczeń. A być dobrym w radzeniu sobie z negatywnymi doświadczeniami to być dobrym w radzeniu sobie z życiem.

Istnieje wiele gównianych rad, które mówią: „Musisz tego chcieć wystarczająco!”

Każdy czegoś chce. I każdy chce czegoś wystarczająco. Po prostu nie są świadomi tego, czego chcą, a raczej, czego chcą wystarczająco.

Bo jeśli chcesz w życiu korzyści z czegoś, musisz również chcieć kosztów. Jeśli chcesz mieć ciało na plaży, musisz chcieć potu, bólu, wczesnych poranków i napadów głodu. Chcąc mieć jacht, trzeba też chcieć do późnych nocy, ryzykownych posunięć biznesowych i możliwości wkurzenia osoby lub dziesięciu tysięcy.

Jeśli chcesz czegoś miesiąc po miesiącu, rok po roku, ale nic się nie dzieje i nigdy się do tego nie zbliżasz, to może to, czego tak naprawdę pragniesz, to fantazja, idealizacja, obraz i fałszywa obietnica. Może to, czego chcesz, nie jest tym, czego chcesz, po prostu lubisz chcieć. Może tak naprawdę wcale tego nie chcesz.

Czasami pytam ludzi: Jak wybierasz cierpienie? Ci ludzie przechylają głowy i patrzą na mnie, jakbym miał dwanaście nosów. Ale pytam, bo to mówi mi o Tobie znacznie więcej niż Twoje pragnienia i fantazje. Bo musisz coś wybrać. Nie możesz żyć bez bólu. To nie mogą być róże i jednorożce. I ostatecznie to jest trudne pytanie, które ma znaczenie. Przyjemność to proste pytanie. I prawie każdy z nas ma podobne odpowiedzi. Bardziej interesującym pytaniem jest ból. Jaki ból chcesz znieść?

Ta odpowiedź rzeczywiście gdzieś cię zaprowadzi. To pytanie może zmienić twoje życie. To sprawia, że ​​ja i ty jesteś. To jest to, co nas definiuje, dzieli i ostatecznie łączy.

Przez większość mojego dorastania i młodości marzyłem o byciu muzykiem – w szczególności gwiazdą rocka. Każdą twardą gitarową piosenkę, którą słyszałem, zawsze zamykałem oczy i wyobrażałem sobie siebie na scenie grającego przy wrzaskach tłumu, ludzi całkowicie tracących rozum od mojego słodkiego makaronu. Ta fantazja może mnie zająć na wiele godzin. Fantazje trwały przez całe studia, nawet po tym, jak rzuciłem szkołę muzyczną i przestałem grać na poważnie. Ale nawet wtedy nigdy nie było pytanie, czy kiedykolwiek zagram przed wrzeszczącymi tłumami, ale kiedy. Czekałem, zanim będę mógł zainwestować odpowiednią ilość czasu i wysiłku w wydostanie się tam i sprawienie, by to zadziałało. Najpierw musiałem skończyć szkołę. Potem musiałem zarobić pieniądze. Potem musiałem znaleźć czas. Potem… a potem nic.

Pomimo fantazjowania o tym przez ponad połowę mojego życia, rzeczywistość nigdy nie nadeszła. I zajęło mi dużo czasu i wiele negatywnych doświadczeń, aby wreszcie dowiedzieć się, dlaczego: tak naprawdę tego nie chciałem.

Byłem zakochany w wyniku — obrazie mnie na scenie, wiwatujących ludzi, mnie czadowego, wkładaniu serca w to, co gram — ale nie byłem zakochany w tym procesie. I przez to mi się nie udało. Wielokrotnie. Do diabła, nawet nie starałem się wystarczająco mocno, żeby to zawieść. Prawie wcale nie próbowałem.

Codzienna mozoła ćwiczeń, logistyka znajdowania grupy i prób, ból szukania koncertów i faktycznego skłaniania ludzi do pojawiania się i robienia gówna. Zerwane struny, przepalony wzmacniacz lampowy, ciągnący 40 funtów sprzętu na i z prób bez samochodu. To góra marzeń i milowa wspinaczka na szczyt. Dużo czasu zajęło mi odkrycie, że nie lubiłem zbytnio się wspinać. Po prostu lubiłem sobie wyobrażać szczyt.

Nasza kultura powiedziałaby mi, że sam jakoś zawiodłem, że jestem osobą, która się poddaje lub przegrywa. Samopomoc powiedziałaby, że albo nie byłam wystarczająco odważna, zdeterminowana, albo nie wierzyłam wystarczająco w siebie. Tłum przedsiębiorców/start-upów powiedziałby mi, że stchórzyłem przed moim marzeniem i poddałem się moim konwencjonalnym uwarunkowaniom społecznym. Powiedziano mi, żebym robił afirmacje lub dołączył do grupy mózgów, manifestu lub czegoś takiego.

Ale prawda jest o wiele mniej interesująca: myślałem, że czegoś chcę, ale okazuje się, że nie. Koniec opowieści.

Chciałem nagrody, a nie walki. Chciałem rezultatu, a nie procesu. Zakochałem się nie w walce, ale tylko w zwycięstwie. A życie nie działa w ten sposób.

To, kim jesteś, określają wartości, o które chcesz walczyć. Ludzie, którzy lubią zmagania na siłowni, są w dobrej formie. Ludzie, którzy lubią długie tygodnie pracy i politykę drabiny korporacyjnej, są tymi, którzy awansują. Ludzie, którzy lubią stres i niepewność stylu życia głodującego artysty, są ostatecznie tymi, którzy go przeżywają i to robią.

To nie jest wezwanie do silnej woli lub wytrwałości. To nie jest kolejna przestroga bez bólu, bez zysku.

To najprostszy i podstawowy element życia: nasze zmagania determinują nasze sukcesy. Więc mądrze wybieraj swoje zmagania, przyjacielu.

Mark Manson jest autorem, blogerem i przedsiębiorcą, który pisze na markmanson.net .

Artykuły, Które Możesz Lubić :