Główny Innowacja Inwestowanie w diamenty to zły pomysł — czy nowa kryptowaluta może to zmienić?

Inwestowanie w diamenty to zły pomysł — czy nowa kryptowaluta może to zmienić?

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Diamenty jako inwestycja od dawna są kontrowersyjną koncepcją.Jurij Bodrikhin/Unsplash



dowiedz się, czyj numer telefonu jest za darmo

Minęły ponad dwa lata od pęknięcia bańki Bitcoin, pozostawiając wielu nadmiernie lewarowanych inwestorów tech-bro w niebezpieczeństwie. Ale ruch kryptowalut nie tylko zniknął; zamiast tego jego podstawowa technologia, blockchain , ewoluowała w nowych i bardziej niszowych kierunkach.

Pomimo krótkotrwałego szumu wokół kryptowalut, branża finansowa nie przestała wymyślać nowych sposobów łączenia blockchain z innymi aktywami, tworząc klasę inwestycji znaną jako kryptowaluty zabezpieczone aktywami. Tokeny wspierane przez towary takie jak złoto i srebro zostały już ustanowione. A teraz wschodząca grupa startupów bada możliwości w mniej konwencjonalnych aktywach, takich jak diamenty. W lipcu start-up o nazwie Icecap uruchomił swój rynek dla inwestorów diamentowych , przełomowy moment dla rodzącej się niszy.

Diamenty zawsze dokonywali czegoś, co stanowiło wątpliwą inwestycję. Na pierwszy rzut oka diamenty – przynajmniej te naturalne – wydają się dobrze pasować do definicji inwestycji: są rzadkie, drogie, bardzo pożądane i (podobno) trwają wiecznie. Brakuje im jednak kilku kluczowych elementów prawdziwego aktywa inwestycyjnego, z których przede wszystkim jest cholernie trudno odsprzedać kamień.

Sprzedaż pojedynczych diamentów z zyskiem, nawet tych przechowywanych przez długi czas, może być zaskakująco trudna, napisał Edward Jay Epstein w swoim słynnym 1982 roku. atlantycki fabuła, Czy kiedykolwiek próbowałeś sprzedać diament? Film śledził dziennikarza śledczego w jego podróży przez branżę, pokazując, że diamenty, w tym duże, były często odsprzedawane ze znaczną stratą.

Według Jona Deane, byłego dyrektora ds. handlu towarami w JPMorgan, spread bid-ask lub rozbieżność cenowa między kupnem a sprzedażą aktywów może wynosić od 10 procent do nawet 40 procent w przypadku diamentu.

Deane powiedział Bragancaowi, że kupowanie diamentów na rynku detalicznym przynosi natychmiastową stratę, ponieważ kilku brokerów i pośredników już w tym momencie przejęło część zysków. Niestety w ten sposób większość diamentów zmieniła właściciela na rynku.

Dlaczego nie możemy kupować diamentów gdzie indziej po uczciwszej cenie i omijać premie marki i inne dodatki marketingowe? Krótka odpowiedź brzmi: nie ma czegoś takiego jak uczciwa cena za diament. Nie ma też obiektywnego zestawu standardów oceny jakości diamentów. Jasne, są szeroko stosowane 4C – czyli cięcie, kolor, przejrzystość i waga w karatach. Ale to nie wystarczy, aby odróżnić diament klasy inwestycyjnej od zwykłego diamentu, mówią znawcy branży.

4Cs mówią tylko połowę historii o tym, jak dobry jest diament, powiedział Braganca dyrektor generalny Icecap Jacques Voorhees, handlarz kamieniami szlachetnymi z prawie 50-letnim doświadczeniem w branży diamentowej. Istnieje wiele innych czynników, takich jak fluorescencja, ziarnistość i chmury. Żadna z tych rzeczy nie jest zawarta w 4C, ale w dużym stopniu wpływają one na wizualne piękno i wartość diamentu. Adam Sandler w Uncut Gems.A24








Często diamenty są jak sztuka. Im więcej znasz jego pochodzenia (jak marka i historia własności), tym łatwiej jest go odsprzedać, powiedział Proud Limpongpan, były jubiler ze sklepami w Nowym Jorku i Azji.

Inną kwestią jest brak zamienności diamentów, czyli stopień, w jakim kamień można zamienić na inny. Diamenty są tak różne jak płatki śniegu, powiedział Voorhees. Większość wcześniejszych prób przekształcenia diamentów w produkt inwestycyjny miał na celu rozwiązanie tego problemu poprzez utworzenie pewnego rodzaju funduszu i handel diamentami jako wymiennymi grupami aktywów zamiast pojedynczymi kamieniami.

Ta metoda nie sprawdziła się zbyt dobrze dla branży, ponieważ nie stworzyła wystarczająco dużego i wydajnego rynku, aby uczciwie wycenić diamenty.

Rynek diamentów jest szeroko nieuregulowany i nieprzejrzysty. Ze względu na brak zamienności i przejrzystości, ceny diamentowych funduszy są zwykle budowane na subiektywnym kaprysie rzeczoznawcy, powiedział Deane.

Pionierzy Blockchain uważają, że tokenizacja może zaoferować lepsze rozwiązanie gdzieś pomiędzy tradycyjnym funduszem a indywidualnym handlem diamentami.

Ideą Vorhees jest stworzenie cyfrowych tokenów, które reprezentują własność konkretnego diamentu, umożliwiają handel na otwartych rynkach kryptograficznych i zarabiają niewielką opłatę za każdą transakcję. Posiadacze tokenów mają prawo w dowolnym momencie wymienić token cyfrowy na rzeczywisty diament.

W lipcu firma Icecap wydała pierwszą partię tokenów diamentowych, korzystając ze standardu Ethereum ERC-721, technologii umożliwiającej stosowanie tokenów niewymiennych. Ceny tych tokenów wahają się od poniżej 3000 USD do prawie 1 miliona USD za token z dziesięciokaratowym diamentem.

Uważamy, że obecnie inwestorzy mają potencjalną szansę na 10 miliardów dolarów na dywersyfikację w aktywa diamentowe, rynek, który do tej pory był w dużej mierze niewykorzystany, poinformował Icecap w lipcowym komunikacie prasowym.

Ale podobnie jak w przypadku funduszy diamentowych BC (przed kryptowalutami), najważniejszym pytaniem w modelach biznesowych, takich jak Icecap, jest to, czy same diamenty są warte tego, za co zostały sprzedane? Albo, bardziej fundamentalnie, czy diamenty mają w ogóle jakąkolwiek wartość wewnętrzną?

W jego atlantycki Epstein oświadczył, że diamenty mają niewielką wartość wewnętrzną, a ich wysokie ceny zależą wyłącznie od iluzji niedoboru wywołanej kampaniami reklamowymi monopoli branżowych, takich jak De Beers.

Cóż, moja odpowiedź na to jest taka, że ​​nic nie ma wartości wewnętrznej, argumentował Voorhees. Chodzi mi o to, że nic nie ma wartości wewnętrznej, chyba że użytkownik tego potrzebuje. W przypadku diamentów mienią się one i są cudowne jako ozdoba, tak samo jak złoto jest cudowne jako ozdoba. Myślę, że diamenty zawsze będą miały taką wartość.

Aby upewnić się, że jego kamienie są przynajmniej po bardziej wartościowej i etycznej stronie w swojej własnej kategorii, Icecap pozyskuje diamenty, które zazwyczaj mieszczą się w górnej połowie 4C, z jednego z celowników De Beers z Nowego Jorku i przechowuje je w ubezpieczony skarbiec gdzieś w mieście. (Posiadacz celownika to najwyższy poziom w łańcuchu dostaw diamentów, do którego można dotrzeć przed faktycznymi górnikami.) Firma jest również zgodna z Systemem Certyfikacji Procesu Kimberley (KPCS), ustanowionym w 2003 roku, aby zapobiec krwawe diamenty od wejścia do swojego inwentarza.

Zwolennicy tej sprzedaży diamentów jako tokenów twierdzą, że tokenizacja zadziała, jeśli przyciągnie wystarczającą liczbę inwestorów do gry, aby stworzyć prawdziwy rynek, a tym samym zapewnić lepszy system wyceny.

Platformy tokenizacji cyfryzują aktywa świata rzeczywistego i umieszczają je w niezmiennym łańcuchu bloków, zapewniając nie tylko bezpieczeństwo, ale także przenośność, płynność i zamienność, powiedział Deane. Dzięki tokenom zabezpieczonym aktywami zwiększa się dostępność i płynność, co skutkuje bezpłatnym odkrywaniem cen i znacznie bardziej sprawiedliwym rynkiem.

Ale tak jak każda inwestycja, nie jest wolna od ryzyka. Spadek nieodłącznego popytu na diamenty doprowadzi do spadku cen tokenów, powiedział Limpongpan, który obecnie pełni funkcję głównego biura strategicznego Zipmex, platformy handlu kryptowalutami. Sytuacja może ulec gwałtownemu pogorszeniu, jeśli wielu posiadaczy tokenów nie pochodzi z branży klejnotów i biżuterii, powodując panikę sprzedaży.

Nie wierzę, że wszyscy wyjdą ze złota i przeniosą się na diamenty z dnia na dzień, ale pewien procent portfeli może chcieć zawierać diamenty, jeśli zostanie stworzona odpowiednia platforma handlowa, powiedział Voorhees.

Artykuły, Które Możesz Lubić :