W czasach kryzysów społecznych w Ameryce miliarderzy wielkich technologii są często jednymi z pierwszych, którzy się odzywają – choć sposób, w jaki to robią, jest różny. Dyrektor generalny Tesli i SpaceX, Elon Musk, w przeciwieństwie do wielu jego kolegów, nie mówił bezpośrednio o zamieszkach, które wybuchły w Waszyngtonie w środowe popołudnie. Ale drugi najbogatszy człowiek na świecie dał jasno do zrozumienia, że ogląda wiadomości i rzeczywiście ma silną opinię na temat surrealistycznych wydarzeń, które miały miejsce w Kapitolu.
Późnym wieczorem w środę, po tym, jak policja usunęła protestujących z terenu stolicy, aby umożliwić Kongresowi wznowienie liczenia głosów i poświadczania wyników wyborów, Musk napisał na Twitterze mem pokazujący cegły ustawione jak domino. Najmniejsza przednia cegła została oznaczona jako strona internetowa oceniająca kobiety w kampusie – nawiązując do wczesnej wersji Facebooka – a największa kafelek z tyłu została nałożona z tweetem autorstwa Magazyn New York Times korespondent Mark Leibovichbrzmiało: Kapitol wydaje się być pod kontrolą człowieka w kapeluszu wikinga.
Jego przesłanie było jasne: szokujące szaleństwo w środę było kulminacją lat politycznej i ideologicznej polaryzacji napędzanej przez platformy mediów społecznościowych, przede wszystkim Facebooka. Nazywa się to efektem domina, Musk napisał na Twitterze obok memu.
Nazywa się to efektem domina pic.twitter.com/qpbEW54RvM
— Elon Musk (@elonmusk) 7 stycznia 2021
To nie pierwszy raz, kiedy dyrektor generalny Tesli otwarcie wyraził swoją niechęć do Facebooka.
W lutym nazwał Facebooka lame in a ćwierkać i wezwał ludzi do usunięcia swoich kont. . Trzy miesiące później napisał na Twitterze Facebook jest do bani po tym, jak szef sztucznej inteligencji firmy skrytykował jego brak wiedzy na temat sztucznej inteligencji
Zobacz też: Facebook zawiesza Donalda Trumpa na czas nieokreślony po tym, jak prezydent wszczął zamieszki w Kapitolu
W środę wieczorem Facebook usunął film opublikowany wcześniej w dniu, w którym prezydent Trump wygłaszał zarzuty o oszustwa wyborcze. Platforma zablokowała też prezydentowi możliwość zamieszczania treści przez 24 godziny, po czym przedłużyła ją o co najmniej dwa tygodnie, a być może bezterminowo. Twitter zablokował konto Trumpa na 12 godzin.
Kilku dyrektorów generalnych wielkich technologii publicznie potępiło przemoc podczas protestu. W notatce dla pracowników, CEO Google Sundar Pichai nazwał to antytezą demokracji. Tim Cook z Apple powiedział, że osoby odpowiedzialne za to powstanie powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności. A CEO Facebooka Mark Zuckerberg nazwał to wydarzenie mrocznym momentem w historii naszego narodu w list dla pracowników.
Decyzja Zuckerberga o zawieszeniu Trumpa pojawiła się po latach zarzutów, że Facebook był wobec Trumpa łagodny i zaprogramował swój algorytm priorytetowe traktowanie prawicowych mediów i osobistości. Otrzymał również ciepło za zapewnienie platformy dla grup ekstremistycznych odpowiedzialnych za zamieszki w środę. Oprócz wykorzystywania Facebooka do zwiększania swoich wpływów uczestnicy zamieszek koordynowali ataki na stronę, w tym planowali atak za pośrednictwem publicznie widoczne grupy i wydarzenia które wciąż były na Facebooku w środę wieczorem.
Pracownicy Facebooka wyrażali również gniew z powodu podjętych decyzji, zmuszając Zuckerberga do wyjaśnienia dlaczego nie zawiesił byłego doradcy Trumpa i wybitnego białego nacjonalisty Steve'a Bannona za nakłanianie do ścięcia głowy dr. Anthony'ego Fauciego i dyrektora FBI Christophera Wraya.