Główny Innowacja Dlaczego porzucenie college'u pomogło mi zostać milionerem

Dlaczego porzucenie college'u pomogło mi zostać milionerem

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Dużą częścią tej historii jest dla mnie decyzja, którą podjęłam, aby rzucić studia po jednym semestrze. Chociaż krzywo patrzyłem, wiedziałem, że to ruch, który musiałem zrobić na korzyść wizji, którą miałem dla siebie. Wydaje się to całkiem sprzeczne ze społecznym poglądem, że wszyscy musimy zdobyć czteroletni stopień naukowy, przejść przez system i wspiąć się na szczyt, ciężko pracując dla czyichś marzeń, podczas gdy wytrwale spłacamy dług, który zaciągnęliśmy, aby stworzyć ten cykl dla siebie .

Jak na ironię, w tym tygodniu ogłoszono, że zadłużenie z tytułu kredytów studenckich osiągnęło 1,2 biliona dolarów.

Myślę, że niedopowiedzeniem byłoby stwierdzenie, że ma to głęboko negatywny wpływ na naszą gospodarkę, nie wspominając o dobrobycie i utrzymaniu tak wielu młodych ludzi, którzy liczyli na edukację w college'u, aby katapultować ich do astronomicznego sukcesu. Postrzegam system uniwersytecki jak biznes. Chociaż istnieje wiele wartości, które można uzyskać we wspólnym środowisku uczenia się, system, na którym zbudowane jest nasze szkolnictwo wyższe, jest niewiarygodnie chwiejnym fundamentem o wątpliwych intencjach. Myślę, że miałem to wyczucie, kiedy zdecydowałem, że to po prostu nie dla mnie.

Nie pochodzę z tła uprawnień. Podjęcie decyzji o opuszczeniu college'u nie obejmowało żadnej siatki bezpieczeństwa. Nie miałem pojęcia, co się stanie. Moja rodzina nigdy nie zilustrowała obrazu innego niż to, czego dowiedziałem się o amerykańskim śnie, moi dziadkowie wyemigrowali tutaj i pracowali niesamowicie ciężko, aby zbudować swoje życie i prosperować. Dorastając, obserwowałem, jak moja mama pracuje 7 dni w tygodniu, tylko po to, abyśmy mogli dobrze prosperować. Patrzyłem, jak mój tata walczy o utrzymanie pracy, pracuje niesamowicie ciężko i daje przykład, bez względu na to, co robisz na talerzu. Moi rodzice nalegali, aby moje siostry i ja uczęszczały do ​​college'u z tego powodu, po prostu tak się to robi. Wspinasz się po drabinie i rozgryzasz to po drodze.

Jakoś jednak cały ten pomysł po prostu mi nie pasował. Akademicy nigdy nie byli moją mocną stroną, co nie wynikało z braku inteligencji, a tym bardziej, że sposób, w jaki się uczyłem i to, czego się uczyłem, nie podsycał mojego ognia. Bardziej chodziło mi o doświadczenie z prawdziwego życia, przeżywanie przygody zamiast czytania o niej. Budowanie marzenia zamiast o nim myśleć. Jest to również różnica między byciem odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą a kimś, kto siedzi na uboczu.

Chciałem, aby moja rodzina była dumna. Chciałem posłuchać, co mieli do powiedzenia moi rodzice, ponieważ darzę ich ogromnym szacunkiem. Tak więc, wbrew moim przekonaniom, zagłębiłem się w doświadczenie college'u, aby dać mu szansę. W pierwszym semestrze byłem przytłoczony dowodem na to, że to wszystko była wielka transakcja. Zostałem poinstruowany, które kursy mam brać, za jaką cenę, abym mógł otrzymać które punkty i kupić jakie podręczniki. Powiedziano mi co do dolara, ile kosztowałoby przeżycie tego czteromiesięcznego semestru mojego życia. Byłem zainteresowany nauką, jak założyć firmę i finansami, ale nie zdobywałem tego doświadczenia. Uznałem, że to nie dla mnie, mimo że moi przyjaciele i wszyscy wokół mnie całym sercem oddawali się czteroletniej jeździe. Moi najlepsi przyjaciele chodzili do innej szkoły, imprezowali i wydawali się być daleko. Moich rodziców nie było stać na to, żebym przeszła do szkoły, więc naturalnie musiałam zaciągnąć pożyczki. Rzeczy nie wyglądały dokładnie tak, jak lśniący obraz prawdziwego sukcesu, w który wierzyłem, że jest możliwe.

Wtedy podjąłem decyzję o samokształceniu.

W tym czasie internet naprawdę zaczął ożywać. Media społecznościowe zaczęły rozkwitać dzięki Myspace i AIM. Chciałem wiedzieć, jak używać go jako narzędzia, jak można go wykorzystać do generowania dochodu. Wyrastając z tego moją pierwszą prawdziwą pasją była giełda. Wychowałem się ze świadomością Wall Street, tego mitycznego miejsca, w którym ludzie zarabiali mnóstwo pieniędzy i wiedzieli o skomplikowanych systemach finansowych. Zaintrygowała mnie tam sieć kapitału. Szybko się wykształciłem. Zdałem sobie również sprawę, że nie ma społeczności internetowej, która byłaby łatwo dostępna, aby dowiedzieć się o giełdzie i matrycy bogactwa w sposób ugruntowany i prosty. Więc stworzyłem to.

Co to ma wspólnego z porzuceniem studiów?

Ten szalony pomysł był moim pierwszym biznesem. Rozwinąłem tę społeczność, Stock Spot, do dziesięciu tysięcy osób. Uczyłem się od oddanych mentorów. Uznałem, że naprawdę pasjonuje mnie giełda. To mnie napędzało. Utrzymywało mnie motywację i pracowałem ciężej niż kiedykolwiek. Nadal chciałem, aby moi rodzice byli dumni, to się nie zmieniło. Strach przed porażką był tym, co również sprawiało, że szedłem naprzód, nie chciałem się poddawać, pracując przez całą noc, próbując rozkręcić ten biznes.

Jedna rzecz prowadziła do drugiej i zanim większość moich przyjaciół skończyła studia, byłem milionerem.

W międzyczasie, przez cały czas, kiedy miałem głowę na nogach, ocierając się o coś, co mnie niesamowicie pasjonowało, wszyscy wokół mnie byli przekonani, że poniosę porażkę. Ludzie zakładali, że jestem dilerem narkotyków. Naprawdę patrzyli z góry na fakt, że rzuciłem studia. Ale rzuciłem studia, byłem wolny od długów i żyłem moim marzeniem.

Nikt nie wierzył, że ktoś może odnieść sukces poza społecznym pudełkiem, które stworzyliśmy na temat tego, jak wygląda sukces.

Sukces nie zawsze jest liniowy. Wymaga pasji, poświęcenia, konsekwencji, zaangażowania i ciężkiej pracy. Czasami wiąże się to również z chęcią, by rodzice byli dumni. Mogę powiedzieć z całą pewnością, że nie byłbym tam, gdzie jestem, gdybym przez cztery lata cierpiał z powodu systemu, który nie robił nic poza wręczaniem mi kartki papieru w zamian za niezliczone godziny spędzone w klasie, w której mogę lub mogę nie uzyskałem informacji, których potrzebowałem, za godzinę, która wynosi mniej więcej tyle samo, co posiadanie terapeuty lub mentora na wysokim poziomie.

I moi przyjaciele? Nie mogli dostać pracy. Chcieli się ode mnie uczyć. Kilku z nich zatrudniłem.

Oto sedno sprawy: system jest zepsuty.

Musimy sami zdefiniować sukces. Nie ma wytyczonej ścieżki do sukcesu, jest tylko wizja, którą masz dla siebie i motywacja potrzebna, aby się tam dostać. Wiele umiejętności, których potrzebujemy w życiu, nie pochodzi z wnętrza czterech ścian, ale z bycia w świecie. W niezwykle dynamicznym świecie wejście w cykl zadłużenia tylko dlatego, że ktoś powiedział ci, że tak się dzieje, jest niezawodnym sposobem na przedłużenie spełnienia tego, co naprawdę chcesz robić. Istnieją setki młodych założycieli zmieniających świat bez dyplomów uniwersyteckich.

Czy będziesz jednym z nich?

Gerard Adams jest współzałożycielem Elite Daily, milenijnym liderem myśli, inwestorem i mentorem.

Artykuły, Które Możesz Lubić :