Główny Polityka Jaki jest problem z feminizmem?

Jaki jest problem z feminizmem?

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Feminizm ma problem z pomiarem.Katarzyna Bruniewska-Gierczak



Uwaga: to drugi artykuł z serii o płci i równości. Pierwsza nazywa się Jaki jest problem z mężczyznami? W nim omawiam wiele niezdrowych sił kulturowych, które prowadzą mężczyzn do ucisku kobiet (a także do samookaleczenia). W tym artykule przyglądam się ruchowi feministycznemu i kwestionuję niektóre z jego strategii wdrażania większej równości w społeczeństwie. Oczywiście jestem prostym białym mężczyzną i nie mam do czynienia z gównem, którym regularnie zajmują się kobiety. Ale proszę, potraktuj to jako krytyczne spojrzenie na metody feminizmu, a nie samą przyczynę równości.

W 1919 roku tysiące kobiet stanęło przed Białym Domem i zażądało pozwolenia na głosowanie. W następnych wyborach prezydenckich to zrobią. I ta masowa zmiana demograficzna utorowała drogę do praw w latach dwudziestych, które promowałyby zdrowie i edukację kobiet (a także prohibicję, ale będziemy tylko udawać, że to się nigdy nie wydarzyło).

W latach 60. i 70. protesty feministyczne zaowocowały serią ustaw, które zgodnie z prawem gwarantowały równe prawa w miejscu pracy, na uniwersytetach i uczelniach, w opiece zdrowotnej iw domu.

A na początku XXI wieku feministki dzielnie walczyły z takimi opresyjnymi siłami, jak: słowo też , przerażające maskotki sportowe , i patriarchalne pudełka zbożowe .

Ruch feministyczny dzieli się zwykle na trzy fale. Pierwsza fala na przełomie XIX i XX wieku naciskała na polityczną równość. Druga fala, w latach 60. i 70., naciskała na równość prawną i zawodową. A trzecia fala, w ciągu ostatnich kilku dekad, naciskała na równość społeczną.

Ale podczas gdy równość prawna i polityczna jest jasno zdefiniowana i mierzalna, równość społeczna jest niejasna i skomplikowana. Obecny ruch feministyczny nie jest protestem przeciwko niesprawiedliwym prawom czy seksistowskim instytucjom, ale protestem przeciwko nieświadomym uprzedzeniom ludzi oraz wielowiekowym normom kulturowym i dziedzictwu, które szkodzą kobietom. Kobiety wciąż są wkręcane na niezliczone sposoby. Tyle, że podczas gdy wcześniej była to otwarta i akceptowana część społeczeństwa, dziś większość z nich jest nieoczywista, a nawet nieświadoma.

To trudna sprawa, ponieważ nie masz już do czynienia z instytucjami – masz do czynienia z percepcją ludzi i ludzkimi mózgami. Musisz skonfrontować się z systemami przekonań i irracjonalnymi założeniami i zmusić ludzi do oduczenia się rzeczy, które znali od dziesięcioleci. To naprawdę bardzo trudne zadanie.

A najtrudniejsze jest to, że na arenie społecznościowej nie ma łatwego wskaźnika określającego, co jest równe, a co nie. Jeśli zwolnię trzech pracowników, z których dwóch to kobiety, czy to równość? A może to seksizm? Nie możesz powiedzieć, chyba że wiesz dlaczego je zwolniłem . I nie możesz wiedzieć, dlaczego ich zwolniłem, chyba że możesz dostać się do mojego mózgu i zrozumieć moje przekonania i motywacje.

Dlatego feminizm ma dziś problem z pomiarem. Łatwo zmierzyć, czy chłopcy i dziewczęta otrzymują takie same fundusze w szkołach. Łatwo sprawdzić, czy mężczyzna i kobieta otrzymują odpowiednie wynagrodzenie za tę samą pracę. Po prostu wyciągasz kalkulator i idziesz do pracy.

Ale jak mierzysz sprawiedliwość społeczną? Jeśli ludzie lubią brata bardziej niż swoją siostrę, czy to dlatego, że jest kobietą? A może jest po prostu gównianą osobą? Albo, bardziej trafnie, jeśli kilka kobiet uważa, że ​​maskotka z college'u jest przerażająca i onieśmielająca, czy jest to uprawniona „ucisk”? A co z nadużywanymi przysłówkami? Jak do cholery się tu dostaliśmy? Czy mogę zadać więcej pytań retorycznych w tym akapicie? Bueller? Bueller?

FILOZOFICZNY FEMINIZM VS. PLEMIENNY FEMINIZM

Nie sądzę, aby kontrowersyjne było stwierdzenie, że z filozoficznego punktu widzenia feminizm miał rację: wszystkim ludziom, niezależnie od płci, należy zapewnić te same prawa i szacunek. Wydaje mi się to oczywiste dla prawie każdego przyzwoitego człowieka żyjącego dzisiaj.

Feminizm miał również rację, że kobiety były uciskane przez prawie całą cywilizowaną historię ludzkości, w prawie każdej kulturze i społeczeństwie, i jest wiele bagażu i pozostałości po tym ucisku, który ma dziś różne formy.

Feminizm miał też rację, że pomimo różnic biologicznych mężczyźni dorastają w kulturze toksycznej męskości, która jest nie tylko niezdrowa dla kobiet, ale także niezdrowe również dla mężczyzn .

Wszystko to się zgadza. Nazwijmy tę luźną grupę idei filozoficznym feminizmem.

Problem w tym, że feminizm to coś więcej niż filozofia czy grupa przekonań. To teraz także ruch polityczny, tożsamość społeczna, a także zespół instytucji.

Widzisz, jest coś, co dzieje się z grupami ludzi. Zawsze zaczynają od pomysłu. I często to całkiem niezły pomysł. Potem spotykają się i organizują w oparciu o ten pomysł, ponieważ organizowanie dużych grup ludzi i budowanie struktur do wspólnego działania to sposób, w jaki robi się gówno w społeczeństwie.

Ale problem polega na tym, że kiedy masz grupę ludzi razem, zorganizowaną dla jednego celu, osiągając wpływy polityczne i przejmując władzę, budując dla siebie instytucje i kariery, wszelkiego rodzaju zaczynają dominować złe skłonności ludzkie .

Jako ludzie jesteśmy z natury plemienni. Naszą naturalną wadą jest postrzeganie siebie jako części jakiejś grupy, która cały czas walczy z inną grupą (grupami). A kiedy już jesteśmy częścią naszej małej grupy, naszego małego plemienia, przyjmujemy wszelkiego rodzaju uprzedzenia i preferencje. Budujemy systemy wierzeń które uzasadniają siłę i wyższość naszej grupy. Tworzymy testy na to, czy inni ludzie są prawdziwymi i czystymi członkami naszej grupy i albo zawstydzamy niewierzących konformizmem, albo po prostu wyrzucamy ich z plemienia.

Jak to kiedyś ujął komik George Carlin:

Kocham jednostki. Nienawidzę grup ludzi. Nienawidzę grupy ludzi o „wspólnym celu”. Ponieważ wkrótce mają małe czapeczki. I opaski. I walcz z piosenkami. I listę osób, które odwiedzą o 3 nad ranem. Tak więc nie lubię i pogardzam grupami ludzi. Ale kocham jednostki.

Kiedy filozofia staje się plemienna, jej przekonania nie istnieją już po to, by służyć jakiejś zasadzie moralnej, ale raczej służą promowaniu grupy.

W ciągu ostatnich kilku dekad przemoc seksualna zmniejszyła się o połowę , a przemoc domowa spadła o zdumiewające dwie trzecie. Kobiety ostatnio prześcignęły mężczyzn pod względem siły roboczej w USA i zdobyły prawie 60% wszystkich stopni licencjackich. I pomimo ciągłego bębnienia 77 centów, kobiety zarabiają na dolarze w porównaniu do mężczyzn, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że mężczyźni pracują dłużej, bardziej niebezpieczną pracę i później przechodzą na emeryturę, dzisiejsza różnica płac wynosi w rzeczywistości tylko około 93 do 95 centów. za każdy zarobiony dolar.

Chodzi o to, że od drugiej fali feminizmu w latach 60. i 70. poczyniono ogromny postęp. Osiągnięto tak duży postęp, że niektóre osoby (nawet feministki!) zaczynają się martwić, że mężczyźni niedługo zostaną w tyle .

Ale problem polega na tym, że, jak powiedziałem, feminizm, w procesie urzeczywistniania całego postępu ostatnich 50 lat, stał się czymś więcej niż filozofią – stał się instytucją. A instytucje są zawsze zainteresowane przede wszystkim utrzymaniem się na pierwszym miejscu i angażowaniem się w świat jako drugi.

Te dzielne aktywistki feministyczne z lat 60. i 70., które uczestniczyły w protestach i paliły sobie biustonosze, wiele z nich przeniosło się do środowiska akademickiego. Zdobywali stopnie naukowe, pisali książki, zakładali wydziały, prowadzili konferencje, tworzyli organizacje polityczne, zbierali fundusze i zakładali czasopisma. I dość szybko feminizm nie był już powodem dla tych ludzi, to była ich kariera. Ich pensje zależały od patriarchatu i ucisku, gdziekolwiek spojrzeli. Od tego zależały ich wydziały. Od tego zależały ich kariery zawodowe i opłaty za wystąpienia. I tak to znaleźli.

I tak feminizm filozoficzny stał się feminizmem plemiennym.

Feminizm plemienny wyznaczył specyficzny zestaw przekonań — że wszędzie, gdzie nie spojrzysz, panuje ciągły ucisk ze strony patriarchatu, że męskość jest z natury brutalna, a jedyne różnice między mężczyznami i kobietami są wytworami naszej wyobraźni kulturowej, nie opartej na biologii czy nauce . Że sama wiedza jest formą patriarchatu i ucisku. Każdy, kto zaprzeczał lub kwestionował te przekonania, wkrótce został wyrzucony z plemienia. Stali się jednym z ciemiężców. A ludzie, którzy wysunęli te przekonania do najdalszych wniosków – że penisy są kulturową konstrukcją ucisku, że szkolne maskotki zachęcają do gwałtu i przemocy seksualnej, że pudełka z płatkami śniadaniowymi mogą być obraźliwe – zostali nagrodzeni wyższym statusem w plemieniu.

TO RÓW, W KTÓRYM CHCESZ UMRZEĆ?

Sam Harris, słynny autor ateista, a także bona fide skrajnie lewicowy postępowy i surowy krytyk ucisku kobiet na całym świecie, znalazł się ostatnio na celowniku plemiennych feministek.

Jego zbrodnia? Zapytany, dlaczego jego czytelnicy byli głównie płci męskiej, powiedział, że krytyka religii bywa gniewna i że mężczyźni na ogół bardziej identyfikują się z retoryką gniewu niż kobiety.

To, co wynikło, było zamrokiem krytyki, do tego stopnia, że ​​kobiety podchodziły do ​​niego na imprezach, aby dać mu znać, jak seksistowski jest.

Teraz kocham Sama Harrisa, ale ma cienką skórę. I naprawdę zły nawyk rozpakowywania każdej krytyki, jaką kiedykolwiek otrzymuje, i spędzania zbyt dużo czasu na próbie wyjaśnienia, dlaczego jest to niesprawiedliwe lub błędnie przedstawia jego pomysły. Ale w swojej podcastowej odpowiedzi na tę konkretną sytuację napisał komentarz o plemiennych feministkach, który mnie uderzył (parafrazuję tutaj, ponieważ jestem zbyt leniwy, by go znaleźć): Czy to naprawdę jest przyczyna twojego pokolenia? Bezpieczne przestrzenie i wyzwalające ostrzeżenia i mikroagresje? To jest rów, w którym chcesz umrzeć?

Poprzednie pokolenia feministek były gotowe umrzeć w okopach, aby kobiety miały prawo do głosowania, chodzenia na studia, równego wykształcenia, ochrony przed przemocą domową i dyskryminacją w miejscu pracy, równej płacy i sprawiedliwego prawa rozwodowego.

Okopami plemiennych feministek tego pokolenia są te z The Feelings Police – chroniące uczucia wszystkich, aby nigdy nie czuć w jakikolwiek sposób uciskany lub marginalizowany.

Jest ten nadużywany cytat Gandhiego: Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie.

Poprzednie pokolenia feministek czy zmiany, której pragnęli? . Wysiedli, protestowali i głosowali. Chodzili do szkół, zdobywali stopnie naukowe i podejmowali pracę.

Jednak dzisiaj plemienne feministki są bardziej zainteresowane wymuszaniem myśli i spostrzeżeń na temat kobiet, niż faktycznym stawaniem się kobietami, które chcą, aby inni widzieli.

Feministki plemienne są bardziej zainteresowane egzekwowaniem myśli.Szklane Drzwi/Wydział Edukacji








Sposób, w jaki niszczysz stereotypy, polega na byciu zaprzeczeniem stereotypu. Sposób, w jaki zmieniasz zdanie, polega na tym, że poprzez swoje działania pokazujesz, jak ludzie się mylą. Kobiety stanowią obecnie prawie 60% absolwentów uczelni, ale nadal stanowią tylko 20% zawodów STEM (które zarabiają znacznie więcej, tak się dzieje). Chcesz więcej kobiet w matematyce i nauce? Bądź kobietą, która zajmuje się matematyką i nauką. Chcesz więcej kobiet na stanowiskach prezesów i wygrywających w biznesie? Otworzyć biznes. Chcesz więcej kobiet w polityce? Kandydować na stanowisko. To są prawdziwi aktywiści. Tutaj dzieje się prawdziwy postęp.

Tak, kobiety wciąż borykają się ze stereotypami i złym traktowaniem w tych branżach. Ale to jest okop, w którym powinny walczyć dzisiejsze feministki. W tym miejscu powinny przebić się – i to nie przez rozmawianie o tym w Internecie, ale przez będąc tam .

Jednak dane i burze tweetów sugerują, że tak nie jest.

Łatwo jest pikietować na kampusie uniwersyteckim lub publikować gniewne komentarze na Facebooku. Trudno być kobietą w dziedzinie technologii lub polityki. Ale to ci ostatni są niedocenianymi bohaterami dzisiejszego ruchu.

Przez wieki kobiety były marginalizowane i dyskontowane przez mężczyzn. Jednym z wielu stereotypów, które mężczyźni przypisywali kobietom, było to, że kobiety nadmiernie przejmowały się swoimi uczuciami i sposobem, w jaki postrzegali je inni. Jest to jednak to samo banalne zachowanie, do którego wróciły plemienne feministki.

I tak, jak w przypadku wielu filozofii doprowadzonych do swej politycznej ekstremum, feminizm plemienny zaczął przeczyć wielu przesłankom, na których zbudowano feminizm filozoficzny. Plemienne feministki, w imię walki ze wstydem i uciskiem, zawstydzają i uciskają poglądy, które są sprzeczne z ich własnymi.

A kiedy twoja filozofia odwróci się sama w sobie, staje się zepsuta. Tak jak w dawnych społeczeństwach komunistycznych XX wieku, kiedy już postanowisz zapewnić wszystkim idealną równość, osiągniesz dokładnie coś przeciwnego. To, co kiedyś było progresywne, staje się regresywne. Stajesz się tak zajęty pilnowaniem myśli i opinii ludzi, że tracisz poczucie tego, co naprawdę ma znaczenie.

Mark Manson jest autorem, blogerem i przedsiębiorcą, który pisze na markmanson.net . książka Marka, Subtelna sztuka nie dawania dupy , jest teraz dostępne.

Artykuły, Które Możesz Lubić :