Główny Innowacja Verboten Yoga: Grzech nocą i Atone w dzień w Brooklyn Hotspot

Verboten Yoga: Grzech nocą i Atone w dzień w Brooklyn Hotspot

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Ommmm do bitów w Willkommen Deep House Yoga ( fot. Yvonne Albinowski dla Bragancaa )



wyszukiwanie odwrotne telefonu truefinder za darmo

Nie tak dawno temu w Williamsburgu zapadł apatyczny zastój, gdy okolica otrząsnęła się z poprzedniej nocy. Ale teraz, bez względu na porę dnia, Williamsburg jest celem podróży. Kolejki przed klubami nocnymi na Wythe Avenue do rana zamieniają się w kolejki przed restauracjami na Bedford. I tam, gdzie kiedyś były głównie dzieciaki po studiach, grające w zespołach w Union Pool w wieku około 20 lat i mieszkające w loftach o strefach przemysłowych, teraz są mieszkańcy dobrze wynagrodzonych mieszkań, którzy spędzają weekendowe dni odpokutowując za weekendowe noce.

W Verboten, klubie w epicentrum sceny klubowej/hotelowej/barowej w Williamsburgu, cały cykl piątkowej nocy ekscesów i sobotniej produktywności został płynnie zintegrowany z Willkommen – Deep House Yoga, godzinnymi zajęciami Vinyasa. Do soboty w południe parkiet z poprzedniego wieczoru zamienia się w studio jogi. Nauczycielka Jennifer Diaz (jestem przytulaczem, powiedziała, kiedy mi się przedstawiła) prowadzi klasę przez serię póz, podczas gdy DJ kręci kojące rytmy.

Kiedy wszedłem w minioną sobotę, po wymianie identyfikatora na matę do jogi w recepcji, przyciemniony pokój był oświetlony projekcjami wideo na otaczających ścianach. Kobieta leżała w savasanie – pozie trupa – pod kulą dyskotekową.

Jeśli traktujesz życie zbyt poważnie, to nie jest zabawne – powiedziała pani Diaz na początku zajęć, wyjaśniając, że to samo dotyczy naszej praktyki jogi. Kiedy przechodziliśmy przez nasze asany, powiedziała, że ​​powinniśmy swobodnie potrząsać naszymi butami. Podczas chodzenia w dół zdałem sobie sprawę, że w moim kroku jest dodatkowa sprężystość, gdy pedałowałem nogami do rytmu. Filmy sprawiły, że w godzinach szczytu czuliśmy się, jakbyśmy podróżowali z pustyni przez sekwojowy las na stację kolejową. Kiedy skręciłem ręce w pozie orła, zaokrągliłem kręgosłup w kocie i wsunąłem się w trzynożnego psa zwróconego do góry, poczułem się, jakbym był w teledysku do jogi.

Gdy klasa dobiegła końca, pani Diaz zasugerowała swoim kojącym głosem nauczycielki jogi, abyśmy zostali Nama na brunch. Poleciła Krwawe Mary.

Detoks, potem retoks, żartował DJ.

Artykuły, Które Możesz Lubić :