Usiądź, John – jest cię więcej niż wystarczająco.
Według New York Times Analizując, w amerykańskich przywódczych rolach jest prawie tyle samo mężczyzn o imieniu John, co kobiet. Kropka.
Dwudziestu pięciu prezesów Fortune 500 to kobiety, a 23 ma na imię John. Mniej republikańskich senatorów i mniej demokratycznych gubernatorów to kobiety niż mężczyźni o imieniu John.
Dzieje się tak pomimo faktu, że kobiety stanowią 50,8 procent populacji USA i 57 procent absolwentów uczelni, podczas gdy Johns tylko nadrabiają 3,3 procent tych grup.
Tam są prawie pięć milionów Johnów w Stanach Zjednoczonych – to drugie najpopularniejsze imię męskie po Jamesie.
Te dane są częścią Czasy „Wskaźnik szklanego sufitu, który, uruchomiony w 2015 r. jako wyznacznik równości płci (lub jej braku) w przemyśle amerykańskim. Dzisiaj opublikowano najnowszą porcję danych.
Najpoważniejsza dysproporcja płci występuje w zarządach zarządów. Kobiety makijaż 16 procent członków zarządu wśród spółek na S&P 1500.
To mniej niż udział miejsc w zarządach zajmowanych przez mężczyzn o imionach John, Robert, James i William (lub ich bardziej nieformalne odpowiedniki Jack, Bob, Jim i Bill).
Większość firm umieszcza w zarządzie przynajmniej jedną kobietę, aby pokazać, że ich firma jest zróżnicowana. Ale niewielu wyznacza więcej niż jednego i tylko jedna na 25 korporacji ma kobietę CEO.
Prezydenci amerykańscy także przyczynić się do tej różnicy w nazewnictwie. Było sześciu naczelnych dowódców o imieniu James, pięciu o imieniu John i czterech o imieniu William – ale oczywiście żadnych kobiet.
Podczas Czasy analiza nie skupiała się wyłącznie na rasie, zawierała kilka otrzeźwiających statystyk na ten temat. Spośród 500 czołowych liderów amerykańskiej kultury, rządu, edukacji i biznesu, tylko 44 są mniejszościami.
Istnieje kilka powodów, dla których kobiety nie wspinają się na szczyt.
Według McKinsey kobiety częściej robią sobie przerwy w karierze, aby wychowywać dzieci. Jest też mniej prawdopodobne, że będą mentorowani przez (głównie) białych menedżerów płci męskiej, zwłaszcza w erze #MeToo.
Kobiety są również często krytykowane za zachowanie asertywne i ambitne, za które chwali się mężczyzn. I zgodnie z Harvard Business Review , kobiety w miejscu pracy również spotykają się ze znacznie większą dyskryminacją, jeśli nie dogadują się z chłopcami.
Jednak nie wszystkie obszary są w tak fatalnym stanie. W tegorocznej klasie genialnych stypendystów MacArthura znalazło się dziewięć kobiet i żaden Johns.