Główny Innowacja Z miłości do lukrecji: czat z właścicielami sklepu ze słodyczami BonBon

Z miłości do lukrecji: czat z właścicielami sklepu ze słodyczami BonBon

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Trzech założycieli sklepu ze słodyczami BonBon z ich nową opcją miękkiego serwowania i różową rękawiczką do lodów, hołdem dla Ali G, z dochodów z rękawic trafia do Planned Parenthood. Od lewej: Selim Adira, Robert Persson i Leo Schaltz.Nina Roberts



Miłośnicy słodyczy, którzy wchodzą do cukierek , tętniący życiem szwedzki sklep ze słodyczami przy Allen Street na Manhattanie, mógł znaleźć się w odmiennym stanie błogości w otoczeniu pojemników ze skandynawskimi cukierkami. Gdy gra szwedzka muzyka pop, właściciele sklepów, ubrani w śnieżnobiałe fartuchy, najprawdopodobniej dzierżą szczypce ze słoną bombą, Pinky Skull lub Rambo Twist w celu pobrania próbek przez klientów.

Szwedzcy imigranci Robert Persson, Selim Adira i Leo Schaltz otworzyli BonBon, który oferuje 160 różnych rodzajów cukierków na początku 2018 roku. Kolorowe żelki, kwaśne i galaretki w kształcie ust, między innymi ferrari i małpy, sprzedają się za 14 dolarów za funt — podobnie jak słodycze czekoladowe i ptasie mleczko w pastelowych kolorach.

Zapisz się do biuletynu biznesowego Bragancaa

Specjalna sekcja kosza poświęcona jest czarnej lukrecji, w Szwecji zwanej po prostu lukrecją (nie istnieje woskowa, plastikowa czerwona lukrecja), która może być słodka, miękka, pikantna lub słona.

Półki otaczające uroczo namalowany portret szwedzkiej królowej Sylwii są zaopatrzone w szwedzką czekoladę Marabut, torby z rzemieślniczymi Sadza cukierki, a także smakołyki z sąsiedniej Danii i Finlandii, takie jak batony i torebki czekolady Fazer Geisha Pieprz turecki , co przekłada się na Pieprz Turecki, słodki, pikantny i słony cukierek z lukrecji.

Najnowszym dodatkiem do repertuaru BonBon są wyjątkowo kremowe lody do serwowania miękkiego podawane z podstawowymi szwedzkimi dodatkami, od sosu z orzechów laskowych po smakową chrupiącą posypkę.

Różową rękawiczkę do lodów można kupić za 50 centów, a dochód trafia do Planned Parenthood. To hołd BonBon dla Ali G, telewizyjnej postaci granej przez Sachę Barona Cohena, który rzuciłem rękawiczkę do lodów jako biznes dla Donalda Trumpa lata temu i szybko został zwolniony.

Przed wylądowaniem w szwedzkich cukierkach trzej założyciele BonBon mieszkali już w Nowym Jorku od ponad dekady. Pracowali w takich branżach, jak finanse, żegluga, operacje nocnego życia, zarządzanie szwedzko-etiopskim restauratorem Marcusa Samuelssona Aquavit i Red Rooster oraz produkcja wydarzeń w ONZ.

W niedawne popołudnie, gdy stali bywalcy z sąsiedztwa pojawiali się i wychodzili ze sklepu, trzej Szwedzi usiedli na ławce przed jasno pomalowanym sklepem pod powiewającą szwedzką flagą. Wyjaśnili, dlaczego otworzyli sklep sprzedający cukierki z domu, w tym lukrecję, smak oczerniany przez większość w USA.

Po pierwsze, spotkałeś się w Szwecji czy tutaj w Nowym Jorku?

Robert Persson: Selim i ja chodziliśmy razem do liceum w Malmö, Leo poznaliśmy tu w Nowym Jorku 10 lat temu.

Masz zróżnicowane doświadczenie zawodowe, z których żadne nie obejmuje słodyczy. Po co otwierać szwedzki sklep ze słodyczami?

RP: Otwarcie sklepu ze słodyczami było na talerzu odkąd przeprowadziliśmy się do tego miasta. Selim i ja dyskutowaliśmy o tym, mieliśmy kanały w domu, a potem wszedł na pokład Leo. Szybko znaleźliśmy tę powierzchnię handlową, co pomogło w tym procesie.

Selim Adira: Sprzedawanie cukierków to czysta zabawa. Pracuję w świecie restauracji od dawna, ludzie mogą się bardzo złościć, gdy czekają na stolik, na jedzenie. Robisz wszystko, co możesz, a oni nadal nie są szczęśliwi. Przechodząc do świata słodyczy, to jak, wow! Ludzie przychodzą i widzą cukierki, stają się szczęśliwi, a ty jesteś szczęśliwy.

Lukrecja to podstawa szwedzkich cukierków i ludzie tutaj raczej jej nienawidzą. Martwiłeś się, że otwierasz sklep z lukrecją?

Leon Schaltz: Na szczęście nie otworzyliśmy sklepu, który tylko sprzedaje lukrecję. Aby zainteresować Amerykanów lukrecją, opracowaliśmy postać o imieniu Pan Lukrecja, która nosi cylinder i maskę. Mamy mały talerz degustacyjny, który zaczyna się od bardzo łagodnej lukrecji zatopionej w karmelu i mlecznej czekoladzie, a następnie przechodzimy w kierunku twardszych rzeczy.

RP: Staje się niemal wyzwaniem, jak możemy się nawrócić? Lukrecja z mieszanką czekolady jest tym, co nazywamy narkotykiem bramy.

DO: Zmieniliśmy wiele osób, które przychodzą do naszego sklepu, z nie-miłośniczek lukrecji w adorację i powrót.

Uwielbiam lukrecję, ale dałem tutaj fińskie cukierki z lukrecji znajomym, a oni wypluli je tuż przede mną.

LS: My też to rozumiemy, jesteśmy na to przygotowani za każdym razem, gdy karmimy ludzi lukrecją. Jednak prawie nie miałem nikogo, kto nie lubiłby naszych lodów lukrecyjnych.

DO: Zrobiliśmy due diligence, rozmawialiśmy z firmami cukierniczymi w Szwecji i usłyszeliśmy, że Amerykanie tego nie lubią. Ale nie wahaliśmy się, chcieliśmy być autentycznym szwedzkim, skandynawskim sklepem. Bez lukrecji…

RP: My też tego nie ukrywamy, jesteśmy z tego bardzo dumni! Niemal myślimy, że jesteś dziwny, jeśli nie lubisz lukrecji, to dla nas takie normalne.

Handel detaliczny jest drogi, po co otwierać sklep stacjonarny, a nie tylko e-commerce?

LS: Mamy e-commerce, około 15 do 20 procent sprzedaży odbywa się online, z naszej strony internetowej lub za pośrednictwem Postmates, Grubhub i Uber Eats . Ale ważne jest, aby zbudować odpowiednią tożsamość handlową. Aby sklep był zrównoważony, musimy stworzyć doświadczenie, uczynić go miejscem przyjaznym dla Instagrama i wartym uwagi ludzi.

RP: Dobrze zdawaliśmy sobie sprawę z spadku sprzedaży detalicznej, ale zauważyłem, że ludzie zawsze kojarzą sklep ze słodyczami z pozytywnym momentem – dziadek przywiózłby cię tam jako nagrodę za coś. To pozytywne, w przeciwieństwie do pójścia do sklepu i kupienia koszuli, Och, nie pasuje.

Nie mam dokładnych liczb, ale chcę powiedzieć, że współczynnik konwersji kupujących wynosi 90 procent. Rzadko zdarza się, żeby ktoś przyszedł i powiedział: „Po prostu patrzę”. Nie, nie, nie, na pewno dostaniesz torbę cukierków! [śmiech]

Realizujemy również imprezy okolicznościowe, barowe i bat micwy, przyjęcia urodzinowe, wesela.

Kim są klienci BonBon?

LS: Około 50 procent to Skandynawowie, w większości Szwedzi; reszta to Finowie, Duńczycy i Norwegowie. Pozostałe 50 procent to Amerykanie lub turyści z innych krajów. Korzystamy z 10 hoteli w promieniu trzech przecznic.

RP: To zabawne, ale wiele super modelek [robi cytaty z powietrza] pojawia się tutaj.

LS: Są prawdziwymi super modelkami, nie musisz [wykonywać cytatów z powietrza].

RP: OK, to wielkie super modelki Victoria’s Secret, a wszystko, co jedzą, to cukierki!

Jak Twoi klienci znajdują BonBon, czy Ty się reklamujesz?

LS: Ruch pieszy i organiczna poczta pantoflowa. Po stronie B2B sami prowadzimy aktywny kontakt. Mocno wierzymy w system barterowy, chodzimy do hoteli i przywozimy pakiety próbek; wysyłają turystów ze swoich restauracji do sklepu. Zatrudniliśmy również dobrą osobę PR, Lauren [Monroe].

Jak wyglądał biznes?

LS: Co sześć lub siedem tygodni zamawiamy około trzech ton cukierków. Przepalamy trochę poważnych cukierków.

RP: Myślę, że jednym z powodów naszego sukcesu jest to, że kiedy rozmawiamy o cukierkach z klientami, nie jest to reklama sprzedażowa.

DO: Sprzedajemy coś, z czym dorastaliśmy, co nas pasjonuje i co kochamy. Co robi taką różnicę w sposobie sprzedaży.

Poza oczywistym produktem, jak bycie imigrantem ze Szwecji ukształtowało Twój biznes?

LS: Pochodząc ze Szwecji, zwykle jesteśmy nieco bardziej zdystansowani, ale naprawdę wzięliśmy do serca ekstremalną uwagę USA w zakresie obsługi klienta – wszystko można rozwiązać. Dlatego upewniamy się, że klient jest w porządku, ale nie onieśmielamy ani nie denerwujemy.

DO: Mieszanie różnych kultur daje wiele różnych perspektyw i energii, jeśli chodzi o biznes. Urodziłem się i wychowałem w Szwecji, jednak moi rodzice są Marokańczykami; wyemigrowali do Szwecji pod koniec lat 60.

Kiedyś Nowy Jork miał dużą skandynawską populację imigrantów, teraz jest maleńki. Czy kiedykolwiek musisz tłumaczyć Szwecję klientom?

LS: Najczęstszym nieporozumieniem jest to, że myślą, że to Szwajcaria. Ale przestałem poprawiać ludzi! [śmiech] Mówią: Och, masz świetne czekoladki. Mówię, tak, mamy świetne czekoladki, mamy!

To pytania i odpowiedzi zostały zredagowane i skrócone dla jasności.

Artykuły, Które Możesz Lubić :