Główny Polityka Oto, co się z tobą stanie, jeśli zaczniesz palić trawkę publicznie w Nowym Jorku?

Oto, co się z tobą stanie, jeśli zaczniesz palić trawkę publicznie w Nowym Jorku?

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Nowy Jork nie będzie już aresztować ludzi za publiczne palenie trawki.PEDRO PARDO/AFP/Getty Images



W 2013 roku, kiedy Shapriece Townsend (26 lat) opuszczał dom swojej babci w kompleksie New York City Housing Authority (NYCHA), dwóch policjantów podkradło się za nim i przyszpilo go do ogrodzenia z maską samochodu.

Następnie wyskoczyli z samochodu z wyciągniętą bronią i przeszukali go bez jego zgody i znaleźli niewielką ilość marihuany, którą Townsend opisał jako wielkości paczki cukru.

Weszli do mojej kieszeni bez mojej zgody… zabrali mi wszystko, powiedział Townsend, który jest członkiem VOCAL New York, grupy, która opowiada się za bezpiecznymi miejscami do wstrzykiwań i legalizacją marihuany.

Poszedł do więzienia na trzy dni i otrzymał wyrok skazujący, który kosztował go pracę i prawie kosztowało go łóżko w domu pośrednim na ulicach Chauncey i Marion na Brooklynie.

Jeśli będę chciał dostać pracę w Target, Burger King lub w jakimkolwiek innym miejscu, zobaczą to [skazanie za marihuanę] w moich aktach, a to bardzo niepokojące, kontynuował Townsend. Mówią mi, żebym nie wpadał w kłopoty przez sześć miesięcy po tym, [ale] wciąż mam to w swoich aktach.

Na szczęście może się to wkrótce zmienić dla Townsenda i innych jemu podobnych.

Burmistrz Bill de Blasio, który pozostaje przeciwny legalizacji marihuany, kieruje NYPD do wystosowania wezwania do osób, które publicznie palą marihuanę, zamiast ich aresztować, Codzienne wiadomości w Nowym Jorku zgłoszone w niedzielę.

Tworzy również grupę zadaniową urzędników miejskich, którzy podejmą kroki w celu przygotowania do legalizacji marihuany, badając takie kwestie, jak interakcje funkcjonariuszy policji z osobami palącymi marihuanę w miejscach publicznych, kampanie zdrowia publicznego, które miasto przeprowadzi w tej sprawie, oraz jaki podział na strefy jest wymagany dla przychodni z marihuaną.

Wszelkie zmiany w polityce wydziału policji nie będą . uprawomocnić się do końca lata.

Townsend ostrzegł, że NYPD ma za sobą długą historię, by nadal zamykać ludzi, argumentując, że gliniarze mogą nadal używać posiadania marihuany jako pretekstu do bezprawnego przeszukiwania ludzi.

Wykorzystują to narzędzie jako „Sprawdźmy, czy mamy nakaz”, dodał Townsend.

I zauważył, że de Blasio złożył obietnice zreformowania NYPD, zanim został wybrany, ale nie dotrzymał.

To, czego potrzebujemy od de Blasio, to naprawdę być człowiekiem dotrzymującym słowa, powiedział Townsend, odnosząc się do złamanych obietnic. Myślałem, że zatrzymaj się, a przeszukanie powinno się skończyć. Oczywiście to nadal trwa i uważam, że to niesprawiedliwe.

W zeszłym tygodniu burmistrz zapowiedział, że miasto zmieni i zreformuje swoją politykę związaną z aresztowaniami za posiadanie marihuany. Komisarz policji James O’Neill utworzył 30-dniową grupę roboczą w celu przeglądu polityki.

W 2017 roku 86 procent osób aresztowanych za posiadanie marihuany na niskim poziomie było czarnych i Latynosów, a mniej niż dziewięć procent było białych – mimo że miasto ujawniło w 2014 roku nową politykę mającą na celu wyeliminowanie nierówności.

We wspólnym oświadczeniu Kassandra Frederique, dyrektor organizacji Drug Policy Alliance (DPA) w stanie Nowy Jork, która pracuje nad tym problemem, oraz Alyssa Aguilera, współdyrektor wykonawczy VOCAL NY, wezwali miasto do przywrócenia praw jednostek i zapieczętuj swoje zapisy.

Niezbędne jest, aby nowa NYPDpolitykaw sprawie marihuany – której burmistrz de Blasio do tej pory nie udostępnił publicznie – nie może zawierać wyjątków na podstawie, na przykład, karalności lub statusu warunkowego zwolnienia; nie daje policji niejasnych uprawnień dyskrecjonalnych do aresztowania ze względu na „bezpieczeństwo publiczne”; i raczej koryguje niż zaostrza obecne namierzanie przez NYPD czarnoskórych i latynoskich nowojorczyków za wezwania do marihuany, napisali.

Nick Encalada-Malinowski, dyrektor kampanii na rzecz praw obywatelskich VOCAL-NY, powiedział Bragancaowi, że grupa nie poznała jeszcze żadnych szczegółów na temat nowej polityki miasta, więc nie mają pojęcia, co burmistrz zamierza zrobić.

Chce się upewnić, że gliniarze nie używają marihuany jako pretekstu do zatrzymywania się i przeszukiwania ludzi, niezależnie od tego, czy są to klatki schodowe NYCHA, czy samochody. I zwrócił uwagę, że różnice rasowe istnieją nie tylko w aresztowaniach, ale także w wezwaniach.

Dla nas nie powinno być aresztowań, nie powinno być wezwań – kontynuował Encalada-Malinowski. Ludzie powinni zostać sami.

Czy burmistrz de Blasio zmienia swoje stanowisko w sprawie marihuany?

Burmistrz przyznał, że jest nieuniknione, że marihuana zostanie zalegalizowana w Nowym Jorku. Dziewięć stanów i Waszyngton zalegalizowały trawkę.

Na początku tego miesiąca de Blasio przeniósł się do otwarcia czterech bezpiecznych miejsc do wstrzyknięć w ramach rocznego programu pilotażowego mającego na celu zwalczanie zgonów spowodowanych przedawkowaniem narkotyków, a także epidemii opioidów.

W styczniu gubernator Andrew Cuomo, który również pozostaje przeciwny legalizacji marihuany, ogłosił, że zbada tę kwestię. Oczekuje się, że Partia Demokratyczna tego stanu: podjąć uchwałę za legalizacją marihuany na konwencji w tym tygodniu.

Pierwsza Dama Chirlane McCray, rzecznik publiczny i kandydatka na prokuratora generalnego stanu Nowy Jork, Letitia James, kandydatka na gubernatora Cynthia Nixon, wszyscy popierają legalizację marihuany.

Przewodniczący Rady Miejskiej Corey Johnson i wielebny Al Sharpton niedawno wezwali NYPD do wystosowania wezwania do publicznych palaczy trawki.

Johnson powiedział Bragancaowi, że popiera legalizację marihuany, wzywając do jej opodatkowania i regulacji oraz do wykorzystania pieniędzy na leczenie i programy edukacyjne. Chce również, aby akta osób fizycznych zostały usunięte, co, jak zauważył, wymagałoby działań państwa.

Uważam, że powinniśmy opuścić i skasować akta każdego, kto został aresztowany za przestępstwo związane z marihuaną, które nie było przestępstwem z użyciem przemocy – które było albo przestępstwem posiadania, albo palenia – i niepotrzebnie wciągnęło go w system sądownictwa karnego, powiedział.

Nazwał obecną politykę szaloną, irracjonalną i niesprawiedliwą i sympatyzował z wezwaniami adwokatów, aby nie aresztować publicznych palaczy trawki ani nie otrzymywać wezwań.

Rozumiem obawy, chociaż uważam, że polityka, która została stworzona wokół posiadania i wydawania wezwania, była w tym momencie naprawdę dobrym krokiem we właściwym kierunku i myślę, że ten krok, aby nie aresztować ludzi za palenie marihuany w opinia publiczna to kolejny dobry krok we właściwym kierunku, kontynuował Johnson, odnosząc się do zmiany polityki z 2014 roku.

I ma nadzieję, że marihuana zostanie wkrótce zalegalizowana w Nowym Jorku.

Nie czuję się tak pewnie jak burmistrz, że ten dzień nadejdzie natychmiast, twierdził Johnson. Mam nadzieję, że tak się stanie i musimy być na to przygotowani, aby mieć sensowne zasady i przepisy.

Queens Councilman Donovan Richards, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa Publicznego, nazwał de Blasio duży krok naprzód, zauważając również, że pomaga on złagodzić interakcje między nielegalnymi imigrantami a amerykańskim organem imigracyjnym i celnym (ICE), gdy są aresztowani za niski poziom przestępstwa.

Utrzymywał jednak, że Rada będzie nadal monitorować politykę NYPD. Wskazał na ustawę uchwaloną niedawno przez Radę, która wymaga od NYPD dostarczenia bardziej szczegółowych danych na temat tego, kto jest celem polityki egzekwowania marihuany.

Nie planujemy zawieść tego w najbliższym czasie, powiedział Richards.

I chociaż zgadza się z obawami adwokatów dotyczącymi wezwania, powiedział, że trudno powiedzieć, aby nie powinni wezwać, biorąc pod uwagę, że marihuana nie jest jeszcze legalna w Nowym Jorku.

Nadal chcę ostrzec, że chociaż przechodzimy do wezwania, nie oznacza to, że powinniśmy przerwać rozmowę o rozbieżnościach, ponieważ nawet w przypadku wezwania mogą wystąpić rozbieżności w sposobie rozdawania wezwania, kontynuował Richards.

Każde miasto, każdy burmistrz, każda administracja, która wciąż aresztuje ludzi za te przestępstwa na niskim poziomie, znajdzie się po złej stronie historii, powiedział Richards. Myślę więc, że burmistrz, który teraz jest po właściwej stronie historii, jest dla niego świetny politycznie, ponieważ będzie widziany po właściwej stronie historii, chociaż uważam, że administracja zajęła trochę za dużo czasu tutaj, biorąc pod uwagę, że działały na zasadach i platformie uczciwości.

Działacz na rzecz praw marihuany Jon Gettman, profesor wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych na Shenandoah University w Wirginii, nazwał ironią, że różnice rasowe utrzymują się pomimo faktu, że stan zdekryminalizował osobiste posiadanie marihuany w 1977 roku.

To, co skutecznie powiedział burmistrz de Blasio, to to, że zaczniemy patrzeć na to bardziej jako na kwestię zdrowia publicznego niż kwestię wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, powiedział Gettman.

Zwrócił też uwagę na kwestię normalizacji polityki dotyczącej marihuany, aby była spójna z polityką dotyczącą tytoniu i picia, chociaż istnieją różnice między tymi trzema substancjami.

Odnosząc się do argumentu, że nie powinno się wzywać również publicznych palących trawkę, powiedział, że niearesztowanie ich jest ogromnym krokiem naprzód, ponieważ jest to lepsze wykorzystanie zasobów policji.

Co myślą nowojorczycy?

52-letnia Lisa Wilcox, mieszkanka dzielnicy St. George na Staten Island, nie pali trawki, ale nie rozumie, dlaczego ludzie powinni w ogóle otrzymywać wezwania.

Myślę, że i tak nie powinni dostawać wezwania – albo jest to legalne, albo niezgodne z prawem, wiesz, co mam na myśli?, powiedział Wilcox. Dlaczego mieliby dostać wezwanie?… [nadal] myślę, że to lepsze niż zamknięcie.

I popiera legalizację marihuany, argumentując, że byłoby mniej przestępstw popełnianych, gdyby marihuana została zalegalizowana.

Mieszkaniec Fresh Meadows, 23-letni Robert Rowley, powiedział, że gliniarze powinni robić coś ważniejszego ze swoim czasem, co sugeruje, że biorą na cel ludzi, którzy sprzedają narkotyki lub popełniają inne, poważniejsze przestępstwa.

W miarę jak kraj zmierza w kierunku dekryminalizacji i legalizacji, sensowne jest, aby nie więzić ludzi za to, co się dzieje i nie zatykać naszego systemu więziennego, i myślę, że z faktycznego punktu widzenia jest to prawdopodobnie najważniejsza rzecz ze wszystkich, powiedział Rowley.

Artykuły, Które Możesz Lubić :