Główny Nieruchomości Gentryfikacja w dobrej woli: nawet nowojorskie sklepy z używanymi rzeczami nie są dla biednych

Gentryfikacja w dobrej woli: nawet nowojorskie sklepy z używanymi rzeczami nie są dla biednych

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Dobra wola w Downtown Brooklyn nadal istnieje.



Nowy Jork mógł kiedyś być miastem dla bardzo bogatych i bardzo biednych, ale biedni, bardzo i nie tylko, ostatnio uważali, że rezydentura w Nowym Jorku jest coraz bardziej nie do utrzymania. Jako Nowy Jork Poczta zgłoszone dzisiaj , aż 300 pracowników komunalnych jest bezdomnych, ponad połowa nowojorczyków jest obciążona czynszem (płaci ponad 30 procent swoich dochodów z czynszu), a liczba bezdomnych w mieście wciąż rośnie. Nawet sklepy z używanymi rzeczami już nie zaspokajają potrzeb naprawdę oszczędnych.

szalowanie Armii Zbawienia Greenpointu ostatni tydzień był ostatnim krokiem w wycofywaniu się organizacji non-profit z gentryfikującej przewagi Brooklynu – strategii, która oprócz bycia sprytnym posunięciem na rynku nieruchomości (sprzedała swój sklep w Williamsburgu w zeszłym roku za 36,1 miliona dolarów) – świadomie lub nie mówi wiele o kapitulacja organizacji non-profit wobec zmieniającej się demografii gminy i miasta.

Tak jak Crain's odnotowali w swojej opowieści o zamknięciu sklepu, że był to ostatni pozostały sklep Armii Zbawienia na Północnym Brooklynie; łańcuch oszczędności jest również sprzedał swój duży budynek Clinton Hill i centrum sortowania, które miało być objęte kontraktem tej wiosny za około 30 milionów dolarów (przewiduje się mieszkanie). W jego miejsce na Fulton Street w Bed-Stuy otwarto znacznie mniejszy sklep Armii Zbawienia.

Pobliski sklep Goodwill przy przystanku kolejowym Franklin Avenue C również został zamknięty tego lata — właściciel Bawabeh Brothers plany budowy nowy pięciopiętrowy budynek ze szkołą czarterową, sklepami i biurami medycznymi – formuła, którą realizował w przeszłości z innymi nieruchomościami wzdłuż pasa handlowego. Tak jak Brązowy Zauważono, że broszura marketingowa chwaliła się transformacją dzielnicy: gentryfikacja sąsiedztwa jest nieunikniona i postępuje szybko.

Wygląda na to, że sklepy z używanymi rzeczami również postanowiły traktować gentryfikacji jako przesądzony.

W droższych dzielnicach, w których pozostaje Goodwill i Armia Zbawienia, przeszli w kierunku ekskluzywnych butików w modelu Housing Works, gdzie stosunkowo zamożni można znaleźć polując na odpadki projektantów, które z łatwością przekraczają 100 USD. W zeszłym tygodniu Goodwill otworzył butik Union Square o powierzchni 4800 stóp kwadratowych z drewnianymi podłogami i zabytkowymi oprawami oświetleniowymi, Crain's zgłoszone — czwarty na Manhattanie. (Armia Zbawienia Greenpointu podjęła również próbę przejścia na ekskluzywną oszczędność, porzucając ofertę po kosztownej powodzi i pożarze).

Sieci sklepów z używanymi rzeczami próbują teraz wykorzystać swoją reputację w stylu shabby chic, przyjmując bardziej ekskluzywny wygląd. Inwestują w tworzenie intymnych, luksusowych doświadczeń zakupowych, w których ręcznie wybierane towary przyciągają młodszych kupujących, którzy nie mają już czasu na chwastowanie przez śmietniki, zauważa gazeta.

Oszczędność nie kojarzy się już z płaceniem 10 dolarów za płaszcz zimowy, ale znalezieniem delikatnie używanego projektanta za 150 dolarów.

Oczywiście, sklepy Salvation Army i Goodwill, spłacając lub wycofując się z rosnących czynszów, idą w ślady wielu innych nowojorskich organizacji non-profit, które uznały, że ich misja jest finansowo korzystna lub fiskalnie konieczne, aby przenieść się do coraz bardziej odległych rejonów. miasta. Relokacja ma pewien praktyczny sens, ponieważ te obszary są również miejscem, w którym coraz częściej można znaleźć ich klientelę.

Jako prezes schroniska dla bezdomnych Hell’s Kitchen przy W. 49th Street, które zostało zamknięte w czerwcu powiedział Crain's , nie tylko bezdomne rodziny przyjeżdżały tam z coraz daleka, ale nie było ich już stać na wykonywanie codziennych obowiązków w sąsiedztwie: To schronisko jest ofiarą gentryfikacji. Piekielna Kuchnia zmieniła się tak dramatycznie. Mieszkańcy nie mogą prać ubrań, kupować jedzenia. Nie mogą już funkcjonować w okolicy.

Ale chociaż zarówno Armia Zbawienia, jak i Goodwill mają misje wykraczające poza sprzedaż towarów używanych – Goodwill jest na przykład mocno skoncentrowany na szkoleniu zawodowym (chociaż w zeszłym roku był szeroko krytykowany za płacenie niepełnosprawnych pracowników groszy za dolara) – jeden z ich najbardziej użytecznych ról dla szerokiego grona osób o niskich i średnich dochodach jest sprzedawcą niedrogich towarów używanych.

Skupiając się na droższych butikach w bardziej gentryfikowanych zakątkach miasta, bądź też całkowicie odchodząc, sklepy z używanymi rzeczami wyrządzają krzywdę tym, którzy zostają, dla których second hand to nie vintage czy komis, ale po prostu przystępne. Odstąpienie od tego, co stało się nieco rozrzedzone lub zabieganie o bogatszą klientelę, może być dobrą praktyką biznesową, ale kiedy nawet Armia Dobrej Woli i Zbawienia wzrosną, podkreśla to przesłanie, że niższe klasy, chociaż mogły zdołać zapewnić sobie jakiś przyczółek w do miasta nie należą, a ich miejsce zamieszkania to tylko kwestia czasu.

Artykuły, Które Możesz Lubić :