Główny Polityka Kontrola lotów: oto dlaczego Rosja podbija amerykańskie niszczyciele

Kontrola lotów: oto dlaczego Rosja podbija amerykańskie niszczyciele

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
MORZE BAŁTYCKIE – 12 KWIETNIA: Na tym zdjęciu udostępnionym przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych dwa rosyjskie samoloty szturmowe Sukhoi Su-24 przelatują nad USS Donald Cook (DDG 75) 12 kwietnia 2016 r. na Morzu Bałtyckim.(Zdjęcie wykonane przez US Navy za pośrednictwem Getty Images)



W poniedziałek i wtorek 11 i 12 kwietnia rosyjskie myśliwce brzęczały nad amerykańskim niszczycielem na Morzu Bałtyckim.

Rosjanie nie raz czy dwa brzęczali, brzęczali niszczycielem kilkadziesiąt razy, a nawet krążyli i krążyli w helikopterze robiąc zdjęcia. To nie jest incydent, który można po prostu odrzucić jako młodzieńczy machismo Top Gun . Tutaj wydarzyło się znacznie więcej.

Kilka przejść wykonanych przez rosyjski myśliwiec SU-24 znajdowało się w odległości 30 metrów od niszczyciela rakietowego USS Donald Cook. To około trzech długości samochodu.

Podczas przelotów amerykański okręt prowadził działania taktyczne z polskim śmigłowcem. Musieli zawiesić ćwiczenie, dopóki nie będzie można kontynuować. Ten konkretny niszczyciel ma tylko małe lądowisko, na którym śmigłowiec mógłby lądować i wystartować. Wiatr znad przelatujących obok Rosji mógł zagrozić wszystkim na pokładzie. Z szorstkich taśm wideo, które mamy z incydentu, można usłyszeć głos zapowiadający nadlatujący SU-24 i wskazujący wysokość tak nisko, jak pod pokładem niszczyciela. Problem z husky.Wikipedia.








Rosja zrobiła to, co robi pies — sikała na drzewo i oznaczała swoje terytorium.

Dlaczego Rosjanie to zrobili? Z pewnością nie był to przypadkowy błąd. To był ruch obliczony. Posunięcie, które postanowili powtarzać raz po raz przez okres dwóch dni.

Z całym szacunkiem dla wyrafinowanej rosyjskiej myśli wojskowej i pomysłowości, możemy najlepiej zrozumieć to działanie, biorąc stronicę z królestwa zwierząt. Rosja zrobiła to, co robi pies — sikała na drzewo i oznaczała swoje terytorium. Morze Bałtyckie jest ich sąsiedztwem, a nie – mimo że znajduje się na wodach międzynarodowych – pod kontrolą Stanów Zjednoczonych. Rosja chce, aby Stany Zjednoczone wyraźnie zrozumiały, że to ich ojczyzna, a nie własność komunalna.

Należy zauważyć, że rosyjskie myśliwce nie były uzbrojone i miały bardzo mało paliwa na pokładzie. Nie namierzyli celu amerykańskiego. Więc pomimo agresywnego zachowania amerykański statek wiedział, że nie grozi mu niebezpieczeństwo. Jest to niezbędne, bo inaczej mogliby zestrzelić rosyjskie samoloty. Biorąc pod uwagę sąsiedztwo, nie byłoby to rozsądne ze strony Stanów Zjednoczonych.

To ani pierwszy, ani drugi taki agresywny przelot jak ten. Niemal dokładnie rok temu, w kwietniu 2015 roku, podobny incydent miał miejsce na Morzu Czarnym. Kiedy oglądasz wideo z tego wydarzenia, jest to niesamowite. Rosyjski szum w 2015 r. dotyczył również USS Donalda Cooka, również przez SU-24, który unosił się i krążył przez okres dwóch dni, a helikopter robił zdjęcia.

Rosjanie właściwie robią to regularnie. Inne kraje od niechcenia nazywają to częścią standardowego pakietu nękania, w który angażuje się Rosja.

Rosyjski program ma wskazać, że mogą one zakłócać i zakłócać działalność marynarki USA. Rosja wysyłała Stanom Zjednoczonym wyraźne przypomnienie, że płyną po wodach bardzo oddalonych od własnych posiłków.

Rosjanie mogli być bardziej agresywni. To było kontrolowane ćwiczenie. Bardziej groźny i niebezpieczny czyn oznaczałby, że wybraliby nękanie nie niszczyciela, ale lotniskowca.

To byłoby bardzo niebezpieczne.

Przewoźnicy muszą płynąć pod wiatr, utrzymywać stałą prędkość i płynąć prosto, aby umożliwić pilotom bezpieczne lądowanie. Ciągłe zakłócenia wiatru z przelotów z pewnością by to utrudniły.

Istnieje kilka odmian tego pakietu dotyczącego nękania. Rosja wysłała również samoloty zwiadowcze, aby krążyły nad amerykańskimi okrętami. Samoloty te są bardzo duże i mają znacznie trwalszą wytrzymałość niż SU-24 i krążą przez osiem do dziesięciu godzin. Tak stało się z USS Donaldem Cookiem w zeszłym roku na Morzu Czarnym. Ale w zeszłym roku Rosjanie połączyli swoje samoloty, zamieniając jeden na inny samolot rozpoznawczy i coraz częściej okrążając. Wydarzenie ubiegłego roku było odpowiedzią na przybycie Stanów Zjednoczonych nad Morze Czarne, co było odpowiedzią na działania Rosji na Ukrainie. W tym roku Rosjanie wzmacniają ubiegłoroczne przesłanie. Obecność polskiego śmigłowca nie była przypadkowa. Amerykański statek właśnie opuścił polski port. Stany Zjednoczone rozwijają ważnych sojuszników z Polski i Europy Wschodniej. Rosja mówi — Uważaj.

To wszystko może brzmieć ekscytująco i bardzo niebezpiecznie, ale tak naprawdę jest to gra gapiowska, która trwa, dopóki jedna strona nie mrugnie. A potem wszystko wraca do normy.

Mówi się, że Stany Zjednoczone zgłosiły incydenty do oceny NATO. To, na co naprawdę mają nadzieję, to ukaranie Rosji. Niestety, NATO nie powiodło się sromotnie prezentując się jako autorytet policyjny i sędziowski. Ostatecznie NATO najprawdopodobniej nie będzie w stanie wpłynąć na żadną realną dyscyplinę.

Nic dziwnego, że jest to również część planu Rosji.

Artykuły, Które Możesz Lubić :