Drew Barrymore często wykorzystuje swój tytułowy program spójrz wstecz w różnych aspektach jej życia. Jednak w nowym wywiadzie przypomniała sobie niektóre z najtrudniejszych chwil w swojej burzliwej przeszłości i przyznała, że nie może uwierzyć, że przeżyła. „Przez całe życie miałam na plecach narrację o „złej dziewczynie”” – the Nigdy się nie całowałem Gwiazda, 48, przyznała się Tygodnik „Nas”. za obszerny wywiad opublikowany 7 lutego. „Myślałem, że zasługuję na złe rzeczy. Teraz wychowuję dwie córki. Nie mogę już tego sobie zrobić. To trochę jak z piciem – wybieram rzeczy pojedynczo i mówię: „Nie mogę cię już dłużej nieść”. Nie jesteś dla mnie dobry.'”
Drew kontynuował, podkreślając w trakcie Wywiad że jej obecne życie jest przepełnione wdzięcznością. „Ostateczna praca nad moją osobistą częścią jest w toku” – wyjaśniła. „Profesjonalista we mnie czuje się naprawdę odważny i nigdy nie uprawniony. Zawsze taki uprzywilejowany i wdzięczny. Straciłem wszystko. Mam to z powrotem. Znów to straciłem. Mam to z powrotem. Dlatego nie zakładam, że cokolwiek zostanie. Wiem, że nie należy przyjmować niczego za pewnik. Niezależnie od trudnych chwil, przez które przechodziłem zawodowo, wierzyłem, że mogę napisać wszystko na nowo”.
I napisała je na nowo, przekraczając dawne trudności, aby stworzyć zupełnie nowe życie. Ale podczas gdy mama dwójki dzieci od lat sprawiała wrażenie pewnej siebie i trzymającej piłkę, przyznała też, że miała problemy w życiu osobistym. „ Potem w życiu osobistym byłam porażką i załamaną osobą” – powiedziała. „Czasami nie mogę, kurwa, uwierzyć, że żyję”. Drew dodała także, że czas dosłownie leczy rany. „ Czas to największy atut, jaki mamy – pozwala, aby wszystko się poprawiło, zmieniło się, a światło wkroczyło w ciemną przestrzeń” – dodała. „Dotarcie tutaj zajęło mi całe życie, ale jestem bardzo szczęśliwy, że myślami opuściłem więzienie”.
Piosenkarz weselny gwiazda słynna walczył z uzależnieniem i problemy psychiczne w młodości – ale w innym miejscu wywiadu powiedziała, że na dobre rzuciła nałóg alkoholowy. „Piłam, o Boże, odkąd miałam dziewięć lat” – wyjawiła. „A potem pewnego dnia pomyślałem: «Nigdy więcej tego nie zrobię». Nie mam ochoty. W całym domu mam alkohol. Podaję ludziom drinki. To pewny wybór. Ale dotarcie tam zajęło mi 35 lat. Kiedy już tam dotarłem, naprawdę miałem dość.