Główny Muzyka Flume na drodze B

Flume na drodze B

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Flume w Red Bull Studios. (Zdjęcie: @mitchumer)



W drugim dniu wyprzedanego przez Flume trzydniowego przejazdu w Terminalu 5 w Nowym Jorku, Obserwator spotkał się z dwudziestodwuletnią supergwiazdą DJ w Red Bull Studios.

Klasyczna elektronika pana Stretena spotyka się z dreampopem spotyka się z hiphopem spotyka się z dupstepem, spotyka się z najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek słyszeliście takie klasyki jak Holdin' On, Disclosure's You & Me (Flume Remix), Lorde's Tennis Court (Flume Remix) kołysał się wszędzie, od imprez bractwa, przez Coachella, po listy przebojów Billboardu. Ale dla Flume, który jest również połową What So Not, najlepszą częścią sławy, a trasa wcale nie jest trasą. Przesiaduje w studiu i tworzy muzykę.

Jak opisałbyś swój dźwięk?

Jest elektroniczny. Trochę marzycielski. Wydaje mi się, że to trochę jak senna muzyka elektroniczna, która uderza z wpływem hip-hopu.

Co było punktem kulminacyjnym wczorajszego koncertu w Terminalu 5?

Prawdopodobnie remiks Lorde, był kanon konfetti. To był na pewno punkt kulminacyjny. (Zdjęcie: Daniel Cole/New York Braganca)








Utrzymujesz niski profil – twój stronie internetowej nie ma biografii ani niczego takiego. Dlaczego?

Nie wiem. Mam na myśli to, że możesz znaleźć wszystkie te informacje na Wikipedii, jeśli naprawdę tego chcesz. Czuję, że mam całkiem dobrą obecność w Internecie za pośrednictwem Instagrama i Facebooka. Po prostu staram się to uprościć.

Czy możesz opowiedzieć mi trochę o swoim innym projekcie, What So Not?

To zabawne, bo nigdy nie pytano mnie o to, co tak nie jest. Nikt o tym nie wiedział. [Ale] tym razem przyjeżdżając do Ameryki, każdy ankieter pyta mnie o What So Not. Jestem podekscytowany, widząc, dokąd to zmierza. Fajnie jest mieć jeden palec w świecie indie i jeden w krainie EDM. Naprawdę fajnie jest tworzyć muzykę do obu projektów, niezależnie od tego, czy jest to ciężka strona What So Not, tworzenie szalonych dźwięków, czy robienie bardziej melodyjnych rzeczy z Flume.

Czyli pracujesz jednocześnie nad What So Not i Flume?

Tak, to dużo do żonglowania. Czasami trudno jest wybrać, co trafi do danego projektu. Coraz więcej dźwięków zaczyna się upodabniać. What So Not kiedyś było bardziej taneczne, a teraz staje się bardziej melodyjne. Flume zawsze miał tę melodyjność, ale zaczyna być trochę cięższy, więc po prostu trudno jest nawigować między nimi.

A z kim marzysz o współpracy?

Jestem wielkim fanem Flying Lotus. Lubię rzeczy z The XX.

co Cię inspiruje?

Słucham tej płyty gościa o imieniu John Hopkins i naprawdę bardzo mi się to podoba – jest progresywna. Ciężko to opisać, ale to dość wyjątkowe rzeczy. (Zdjęcie: Daniel Cole/New York Braganca)



A co z osobą, którą pragniesz być?

Nie ma osoby, którą chciałbym być. Po prostu robię swoje i widzę, co się dzieje – nie patrzę na coś i staram się nim być. [Nie próbuję] wpasować się w żadną klikę, niszę ani dźwięk. I do tej pory to działało. Im więcej to robię, tym więcej ludzi oczekuje. Kiedyś po prostu dostawałem standard remiksu i mówiłem „Och, zrobię z nim, co zechcę”. Teraz są oczekiwania od fanów, od wytwórni płytowych. Jest presja, by robić konkretne rzeczy, ale staram się to wszystko zignorować i po prostu robić swoje, jakby nic z tego nie było.

Powiedzmy, że wpadam na melodię i pomysł, a ja mówię „wow, to jest naprawdę mocne”. Albo uda mi się stworzyć utwór o 3:30, który ma wstępną zwrotkę, zwrotkę w refrenie – coś w rodzaju prawie popowej struktury – albo Mogę to usłyszeć i umieścić to w siedmiominutowym epickim budownictwie, którego nie usłyszy tak wielu ludzi. Ale byłoby tak, jak myślę, że powinno być i moim zdaniem byłaby to lepsza piosenka.

Pomyślałbym po prostu: „Ach, to brzmi tak, więc zamierzam to zrobić'. Teraz to trochę jak „Cóż, kurwa, mam ten świetny pomysł – albo uda mi się zrobić z tego A, albo B A zostanie wysłuchany przez miliony, miliony, miliony ludzi i sprawi, że będę gównianą toną pieniędzy, albo B nie zostanie wysłuchany przez tak wiele osób, nie zarobisz mi żadnych pieniędzy, nie załatwisz mi dobrych koncertów ani nie rozwiniesz profilu tak wiele. Często jestem teraz na tych skrzyżowaniach i jest to trudne — jadę drogą B. (Zdjęcie: Daniel Cole/New York Braganca)

Czy to jest to, na co pozwala Ci What So Not?

Kocham ciężką muzykę. Utrzymuję Flume w miłej i melodyjnej formie, więc wściekłe, napędzane testosteronem ciężkie rzeczy zostawiam na What So Not. Myślę, że to dobre określenie dla tych dwóch projektów.

Jakie są twoje wrażenia dźwiękowe i wizualne w programach?

Spędzamy dużo czasu pracując nad wizualizacjami do serialu. To było dla nas naprawdę ważne, aby zrobić to dobrze. Każdy utwór ma inną oprawę wizualną i wszystko jest ze sobą połączone. Powiedzmy, że jeśli zmienię fazowanie, np. przekręcę pokrętło efektu, zobaczysz, że dzieje się to wizualnie na ekranie. Mam tę perkusję i jeśli uderzę w bębny tom, cała sala koncertowa się zapali. (Zdjęcie: Daniel Cole/New York Braganca)






Jaka jest twoja ulubiona część remiksowania prac innych ludzi?

To super, że nie trzeba zaczynać od zera przed rozpoczęciem sesji. Bardzo łatwo jest ekscytować się muzyką, gdy masz coś do zrobienia lub świetny wokal. Robienie oryginałów jest bardziej satysfakcjonujące, ponieważ zaczynasz od zera i tworzysz coś, co jest twoje, ale remiksy są w pewnym sensie bardziej zabawne. Po prostu wchodzisz do projektu i jest całe to fajne gówno. To świetne miejsce na początek.

Więc nad czym teraz pracujesz i kiedy wyjdziesz z czymś następnym?

Mam remiks. Nowy remiks. Nie mogę powiedzieć dla kogo, ale niedługo wyjdzie. Wkrótce ukaże się nowa EP-ka What So Not. Nowy remiks Flume. Zasadniczo pracuję nad nową płytą dla Flume.

W wywiadzie powiedziałeś, że chcesz ewoluować brzmienie swojego drugiego albumu. Jak zamierzasz to zrobić?

Myślę, że teraz to robię. Mam kilka dłuższych piosenek, krótszych piosenek. Bardziej progresywne utwory – jak prosto do Flume. Żadnego wersetu ani niczego. Po prostu eksperymentuję ze strukturą i tego typu rzeczami… Minie trochę czasu, zanim wyjdzie kolejna płyta. I zamierzam zająć tak długo, jak będę potrzebować. (Zdjęcie: Daniel Cole/New York Braganca)



Artykuły, Które Możesz Lubić :