Główny Sztuka Dzień z życia reżysera castingu: Telsey + Company na scenę telewizyjną w Nowym Jorku

Dzień z życia reżysera castingu: Telsey + Company na scenę telewizyjną w Nowym Jorku

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Bernie Telsey, założyciel Telsey + CompanyVia Braganca / Celeste Sloman



Ten artykuł jest częścią naszej ciągłej serii Zapytaj reżysera castingu .

Jest zimno, pochmurno i przerażająco wcześnieLutowy poranek, kiedy przyjeżdżam? Telesy + Firma , nowojorskie biuro castingowe: nie jest to pogoda, która zwykle zwiastuje pozytywne wibracje i szczęście dla kilkunastu aktorów, którzy już o 8:15 kręcą się po poczekalni. W sterylnym biurze w Midtown barometr jest jeszcze bardziej niestabilny. Założyciel Telsey + Company, Bernie Telsey, właśnie wrócił z Los Angeles, gdzie firma otworzyła oddział na Zachodnim Wybrzeżu, i zanim pierwszy aktor może zostać zauważony, muszą odbyć się około dwie godziny sprawdzania, z około 20 współpracownikami castingu sięgają po kawę i muesli, gotowi rzucić kilka pomysłów. Siedzę obok młodej kobiety trzymającej coś, co wygląda jak 20 arkuszy szczegółowego arkusza kalkulacyjnego, który posłusznie sprawdza, jeden po drugim.

Objazdowa obsada Annie może powiedzieć, że potrzebuje huśtawki, a potem wszyscy wskakują, wymieniając aktorów, którzy mogą pasować.

Potrzebujemy prezentera, aby zagrać się w filmie, pana Telseya – który pełni również funkcję wiceprezesa CSA (Casting Society of America) – wtrąca się, dodając nazwę popularnego typu hosta wiadomości kablowych. Ale właściwie nie on, bo nas odrzucił. Więcej boisk.

Albo: potrzebujemy ciepłego, uprzejmego faceta do tej reklamy, co wywołuje kolejną rundę debaty. Potrzebujemy kogoś, kto może zagrać u boku wiodącej aktorki.

Może się to wydawać żałosnym powolnym procesem, bardziej podobnym do spotkania w ratuszu, na którym każdy może dostać swoje dwa centy, ale nie popełnij błędu: Telsey + Company to dobrze naoliwiona maszyna, aczkolwiek działająca w cieniu przemysł rozrywkowy.

Jedną z głównych skarg, która pojawia się podczas spotkania, jest to, że pan Telsey mówi swoim pracownikom o lunchu Akademii, w którym właśnie uczestniczył, w którym właśnie ujawniono, że Oscary zamierzają wdrożyć model telepromptera do wygrywania przemówień, napisany w z wyprzedzeniem i pokazane na przewijanym chyronie dla widzów oglądających w domu.

I niech zgadnę, dodaje ktoś sarkastycznie, nadal nie będą pamiętać, żeby nam podziękować.

Ten pomysł – że reżyserzy castingu nie otrzymują uznania, na jakie zasługują za swoją pracę – pojawia się raz po raz. Nie ma nagrody dla reżyserów castingów na większości głównych ceremonii, a niewiele, jeśli w ogóle, przemówień z podziękowaniami zawiera okrzyki do osoby, która najtrudniej opowiadała się za uzyskaniem aktora lub aktorki przełomowej roli.

Nie sądzę, żeby to było zamierzone, mówi mi później pan Telsey, wkładając 15 minut na wywiady między spotkaniami, przesłuchaniami i rozmowami telefonicznymi. To raczej przeoczenie. To wciąż zawód, w którym ktoś nie może położyć palca na tym, co robimy.

Więc… co to dokładnie jest?

„Naszą pracą jest próba wniknięcia do wyobraźni i do mózgu ludzi, dla których szukamy”, wyjaśnia pan Telsey. Jesteś trochę jak gospodarz przyjęcia: musisz mieć pewność, że podajesz każdy rodzaj posiłku lub każdego rodzaju aktora, który uszczęśliwi wszystkich. A potem wychodzisz i odkrywasz, co to jest, a czego nie chcą.

To wciąż brzmiało dość tajemniczo, więc ujął to bardziej zwięźle. Naszym zadaniem jest znać wszystkich aktorów. Czasami znamy je wszystkie, a czasami, jeśli ich nie znamy, musimy zrobić wstępne czytanie.

Największym faux pas, jaki możesz zrobić, jest nazwanie dyrektora castingu agentem castingowym, co oznacza, że ​​praca polega na reprezentowaniu klientów aktorów. Przeciwnie —ich praca jest trojaka: wyłowić najlepszy talent, skierować go na jak najlepsze przesłuchanie, a następnie zaprezentować swojego klienta (ktokolwiek wystawia zdjęcie, sztukę lub program telewizyjny) — z tego, co najlepsze tam.

Mężczyzna wychodzi z sali przesłuchań, gdy mówi pan Telsey, a reżyserka castingu wskazuje mu chwilę za późno. Hej, złap go! – huczy na pobliskiego współpracownika. Zapytaj go, czy jego żona urodziła już dziecko. Współpracownik biegnie za aktorem, a pięć minut później posłusznie relacjonuje: Lada dzień. Poczekalnia w biurze castingowym Telsey + Company CompanyPrzez Obserwatora / Celeste Sloman








Dużą częścią pracy pana Telseya jest poznanie każdego aktora w teatrze, filmie i telewizji, tak syzyfowym, jak mogłoby się wydawać. Wystarczy rzut oka do poczekalni i widać, że zgromadzony tłum oczekujący na przesłuchanie przed drzwiami Telsey gwałtownie urósł z kilku maruderów do prawdziwego Linia chóru numer otwarcia. Dziś firma organizuje przesłuchania do dwóch pilotów, z których jeden to mroczny, porządny restart o nazwie Rysował, godzinna procedura dla ABC o młodszej detektyw Nancy Drew, teraz już dorosła w stylu… Jessica Jones . (Przez resztę dnia moje uszy nabierają efektu gwizdania psa, ludzie ciągle wypowiadają moje imię w gniewnym, oblężonym lub niecierpliwym tonie).

Prowadzę mnie do sali przesłuchań, aby oglądać współpracowniczkę z Telsey, Abbie Brady-Dalton, wysoką brunetkę z szybkim klepnięciem licytatora, czytającą wiersze do serialu podczas kręcenia przesłuchania aktora dla ukochanego Drew. Zadaniem pani Brady jest nie tylko mieć mentalny Rolodex wszystkich aktorów, których widzi, ale także umieć wydobyć z nich najlepszy występ dla kamery.

Po jednym przesłuchaniu pani Brady – której szybkość czytania może dać Dziewczyny Gilmore walka o ich pieniądze — kieruje aktora o jego motywacjach jako postaci: uwielbiam, że przychodzisz do tego, nie przepraszając od samego początku. Uwielbiam to. Innemu daje pozornie przeciwne wytyczne: wyglądasz na twardziela, nie jesteś popychadłem, a ona nie chodzi po tobie, co jest świetne. Ale musi być trochę wrażliwości. Pani Brady pracuje na castingu od ośmiu lat i uważa się bardziej za reżysera niż agenta. Staram się pracować z aktorami kierując się ich instynktami, mówi mi. Ta postać ma być czarujący. Ale facet może wejść, przeczytać to i wyjść jak osioł. To może być bardzo głupie, a wiem, że nie tego chce [produkcja], więc musisz dać im pomysły. Reżyserka castingu, Abbie Brady, prowadzi aktorów podczas przesłuchańceleste sloman / ny obserwator



Rozlega się pukanie do drzwi i wchodzi inny aktor. Pani Brady podskakuje, wita ich po imieniu i pyta o stan noworodka mężczyzny – jeden z wielu faktów, które spisała na temat dowolnej liczby aktorów w w każdej chwili.

Dla ciebie potrzebuję, żebyś odpuścił trochę twardości, mówi, po obejrzeniu kilku ujęć przesłuchania mężczyzny.

Kiedy wychodzę w południe, poczekalnia w Telsey rozrosła się do pełnowymiarowego tłumu. Do przejścia tego dnia jest jeszcze sto przesłuchań, z których każde wymaga wskazówek i aprobaty personelu Telsey, aby wylądować w roli ich marzeń.

Ale to jest teraz wspaniała rzecz w telewizji, mówi mi pan Telsey po wyjściu. Jest w sile wieku. Od dłuższego czasu castinguję i oczywiście telewizja zawsze brała człowieka z teatru lub filmu, ale teraz to jest jak wahadłowe drzwi. To już nie jest „Och, ona jest tylko w teatrze” lub „Och, jest zbyt wytworna, robi tylko filmy fabularne”. Wszyscy czy telewizja.

Artykuły, Które Możesz Lubić :