Główny Sztuka Świeca „Bohème” powraca do Met

Świeca „Bohème” powraca do Met

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Mimì (Ailyn Pérez) i Rodolfo (Matthew Polenzani) spotykają uroczych w Met.Evan Zimmerman / Met Opera



Myślę, że po ponad 35 latach w końcu odkryłem, co jest nie tak z odwieczną produkcją Pucciniego w Metropolitan Opera. Czech .

Ta produkcja Franco Zeffirelliego gra w zasadzie od zawsze: po raz pierwszy zobaczyłem ją w programie telewizyjnym wiosną 1982 roku i była to pierwsza opera, jaką usłyszałem w Met, kiedy przeniosłem się do Nowego Jorku w 1987 roku. (To był Hei-Kyung Domowy debiut Honga w roli Mimi i do dziś pamiętam, jakie to było cudowne.)

Od tego czasu widziałem tę inscenizację co rok lub dwa, ostatnio w ostatnią środę, więc żyję z nią przez ponad połowę mojego życia. Ale, jak mówię, tyle czasu zajęło mi dostrzeżenie, jak produkcja się nie udała.

Nie ma to nic wspólnego z moimi cudownymi zdolnościami analitycznymi; był to raczej przypadek. Gdy wyszedłem z Met, idąc szybkim krokiem z nadzieją, że dotrę do stacji metra przy Columbus Circle, zanim zacznie padać, usłyszałem krzyki na placu Lincoln Center.

Nie martw się: nikt nie został ranny. To była tylko gromada dzieciaków, tuzin lub więcej, wszyscy w późnych nastolatkach, biegających przez plac, śmiejących się, wrzeszczących i wygłupiających się, wspinających się na brzeg fontanny, by robić sobie selfie, tego typu rzeczy.

Kontrast ich bezgranicznej anarchicznej energii z tym, co działo się wcześniej w Met (zarówno na scenie, jak i poza nią), był po prostu bolesny. Dla tego recenzenta z artretyzmem w średnim wieku, te nastolatki reprezentowały dokładnie to, co Pucciniego Czech chodzi o i co Zeffirelli Czech robi się dokładnie źle.

Chodzi o młodość: żywotną, upartą, nieświadomą (a przynajmniej pogardzającą) śmiertelnością. Artyści i grysety w operze Pucciniego też są nastolatkami i dzielą się z tymi dzieciakami na placu błędnym, ale zapierającym dech w piersiach przekonaniem, że są pierwszym pokoleniem ludzi na ziemi i że będą żyć wiecznie.