Główny Innowacja Autor opowiada historie miłosne postaci, których wydawcy nie chcą z e-bookamiBook

Autor opowiada historie miłosne postaci, których wydawcy nie chcą z e-bookamiBook

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Brenda Jackson potrzebowała dużo czasu, aby przekonać strażników rynku, że historia miłosna to tylko historia miłosna.Creative commons



W tym roku Cyfrowy świat książek , usłyszeliśmy rozmowę od Data Guy, połowy duetu stojącego za stroną Zarobki autora . W swoim wystąpieniu powiedział, że kategoria literacka w sprzedaży e-booków wydaje się zaskakująco duża. Pogrzebał jeszcze trochę i zdał sobie sprawę, że podkategoria w tej grupie, afroamerykańska fikcja, wydawała się napędzać dużą sprzedaż.

Minęło zbyt wiele czasu, odkąd dodaliśmy wywiad do naszej serii Titans of Kindle, więc szukaliśmy niezależnych autorów e-booków z dużą liczbą fanów i znaleźliśmy Brenda Jackson . Pisarka z Florydy publikuje książki romantyczne od 1995 roku. Wydała pod swoim nazwiskiem więcej książek, niż niektórzy kiedykolwiek czytali. Nadal pisze książki romantyczne dla Harlequin, ale pisze też książki dla własnej firmy wydawniczej. Jak wyjaśnia poniżej, swoimi niezależnie publikowanymi e-bookami, przesuwa granice postaci, o których oczekuje się, że pisarze romansów napiszą.

Jako dodatkowy bonus, ten wywiad z autorem bestsellerów romansów zawiera historię miłosną. Wywiad został zredagowany i skondensowany:

Jak trafiłeś do publikacji elektronicznych?
Przez mojego wydawcę. piszę dla Arlekina . Brendę Jackson.Zdjęcie dzięki uprzejmości.








W 2008 roku podpisałem kontrakt na wyłączność z firmą Harlequin, który obejmował e-booki. W zasadzie, kiedy podpisałem z nimi tę umowę, udostępnili książkę również jako e-book. Mając własną firmę wydawniczą, chciałem dowiedzieć się, kto czyta e-booki. Nie było pomiaru, ilu moich czytelników przeniosło się na e-booki. To było coś nowego.

Wprowadzono Kindle, przetestowałem wodę i dowiedziałem się, że nie jest tak źle. Dużo podróżuję, więc nie musiałem podróżować z mnóstwem książek, gdy wyjechałem na wakacje. Ułatwili ci wszystko.

Myślę, że moje rozczarowanie przyszło w dniu, w którym dowiedziałem się, że nie jestem właścicielem książki. Ja na to: Co masz na myśli, mówiąc, że nie jestem właścicielem książki? Kupiłem książkę. Ale nie, kupiłeś książkę do wykorzystania na Kindle. Dopóki masz Kindle, możesz korzystać z książki. Nie możesz przenieść go na inne urządzenie. I to dało mi spokój.

Ale myślę, że ludzie po prostu o tym nie myślą. Patrzą na wygodę posiadania ponad 3000 książek w jednym urządzeniu.

Jako autor byłem ciekaw, jak przełoży się to na moich czytelników. A teraz mam więcej sprzedaży e-booków niż tradycyjnej sprzedaży książek.

Ale nie mogłeś tego wiedzieć na początku, prawda?
Ani trochę. I nie sądzę, żeby wydawcy. Myślę, że wydawcy początkowo uważali e-booki za żart. Myślę, że myśleli, że to nocna mucha, która w końcu odejdzie. Nie oferowali wiele za e-booki, tylko procent lub dwa więcej niż zwykła książka.

Kiedy autorzy zaczęli szukać, dokonywali porównań i myśleli, Chwileczkę. Powinniśmy dostać więcej za e-booki. Ponieważ nie masz dystrybucji. Nie masz magazynu. W każdej chwili możesz dokonać w nim zmian. Nie musisz przedrukowywać. A czytelnicy to akceptują, więc myślę – jeśli chodzi o wydawców – muszą płacić więcej za e-booki. Zarabiają dużo pieniędzy na e-bookach, których autorzy nie zarabiają dużo na e-bookach.

Nie mogą konkurować z Amazonem. Niezależny autor może dostać 70 proc. za e-booka na Amazon, gdzie tradycyjny wydawca zapłaci najwyżej 15 proc., a może 20 proc.

Żeby się trochę cofnąć, w jaki sposób Harlequin cię odkrył?
Po wielu odrzuceniach w latach 80. i wczesnych 90., ponieważ nie było rynku na romanse afroamerykańskie czy czarne. Wszystko, co zrobiłem, było prawie automatycznie: Nie, dziękuję. Nie jesteśmy zainteresowani. Rynek nie był zainteresowany do Kensington zaryzykował i wymyślił Arabesque, która była linią poświęconą czarnej miłości, czarnemu romansowi. Jak wszystko inne, wszyscy czekali, aby zobaczyć, jak wypadnie sprzedaż, a sprzedaż poszła w górę. A potem inni wydawcy zaczęli przyglądać się czarnoskórym autorom i powiedzieli: Hej, oni zarabiają pieniądze. Może musimy zarobić?

Wtedy mój agent odebrał telefon od Arlekina i powiedział, że śledzimy ją, a ona ma dobrą śledztwo.

Musiałem wtedy trochę zachichotać, ponieważ Arlekin zawsze był moim pierwszym wyborem do pisania i byłem zaskoczony, że teraz do mnie dzwonili. Nie muszę próbować wybijać im drzwi. Byłem wdzięczny i zawarli mi kontrakt na wyłączność. I tak zacząłem dla nich pisać. Wykute w pragnieniu , przez Brendę Jackson (2017).Dzięki uprzejmości Brendy Jackson



Byłem jednym z pierwszych czarnych Pragnienie autorski. Myślę, że chcieli zobaczyć, jak zostałem przyjęty w kolejce. Chodzi mi o to, że przedstawiam historię miłosną. Nie powinno mieć znaczenia, czy postacie były czarne, białe, niebieskie czy cokolwiek innego. To historia miłosna między dwojgiem ludzi. Powiedzieli, trzymajmy kciuki, że to działa i tak się stało. Zostałem mocno przyjęty przez innych czytelników. Byli prawdopodobnie tacy, którzy nie chcieli czytać czarnej miłości, ale w zasadzie moja książka się sprzedała. Więc stałem się jednym z ich najlepszych autorów.

Myślę, że po dwóch latach zaproponowali mi kontrakt na wyłączność. Kiedy zacząłem dla nich pisać, też byłem pisanie dla św. Marcina także. Byłam gotowa odnowić kontrakt z St. Martin’s, a potem Harlequin powiedział, że chcą, żebym pisał wyłącznie dla nich. Ostatecznie okazało się to na moją korzyść, ponieważ myślę, że ci dwaj rywalizowali ze sobą.

W końcu zostałem zwycięzcą. Mogłem przejść na emeryturę z mojej codziennej pracy, którą kochałem. Napisałem już 50 książek, pracując w zarządzaniu w towarzystwie ubezpieczeniowym State Farm i kochałem swoją firmę. Zacząłem tam w wieku 18 lat i tam awansowałem. A ja chciałem dalej iść w górę i po prostu pisać dla zabawy. To właśnie uważałem za moje pisanie: dla zabawy.

Oto firma, która oferuje mi te wszystkie pieniądze tylko po to, żebym wrócił do domu i pisał. Na początku myślałem, że nie chcę siedzieć w domu i codziennie pisać. Taka była moja postawa. Mój mąż powiedział: Pomyśl tylko. Z taką ilością pieniędzy możemy oboje wrócić do domu, a ja pomogę ci pisać. Zajmę się wszystkim czego potrzebujesz.

Myślałem, że oszaleję, ponieważ byłem częścią korporacyjnej Ameryki. Podobała mi się ta część. Lubiłem się ubierać, siedzieć w sali konferencyjnej i lubiłem zarządzać ludźmi. Ale dowiedziałem się, że wszystkie te umiejętności przeniosłem na pisanie. Myślę, że jednym z powodów, dla których odnoszę sukces, jest to, że traktuję pisanie jako biznes.

Zarządzanie czasem. Obsługa klienta. Jak radzić sobie z finansami. To wszystko były umiejętności zbywalne, za które bardzo cenię PGR.

Czy twój mąż dotrzymał końca umowy?
Tak, zrobił. Pozwoliłem mu nawet przejść na emeryturę rok wcześniej niż ja. Dotrzymał swojej umowy, robiąc pranie, robiąc obiad, dostarczając. Wszystko, czego potrzebowałem, był po prostu zadowolony, że również może przejść na emeryturę. Uczynił mi życie tak łatwym, jak to tylko możliwe. Jednego roku udało mi się napisać dziewięć książek w ciągu jednego roku. Ktoś zapytał, jak mógłbym to zrobić, ale jedyne, co zrobiłem w tym roku, to pisanie.

Byłem w wieprzowym niebie. Lubiłem to robić i byliśmy zespołem. W pierwszych latach pieniądze były dobre. Za bycie z nimi na wyłączność dostałam dużą zaliczkę. Robiliśmy to, co chcieliśmy robić. Moglibyśmy podróżować. Nasi chłopcy byli już na studiach. To był nasz czas, aby zrobić to, co chcieliśmy zrobić.

Kiedy skończyłem książkę, świętowaliśmy.

To było dobre życie. Tak pozostało aż do jego śmierci trzy lata temu.

Brzmisz, jakbyś miał szczęście.
Spotykaliśmy się, gdy miał 14 lat. Pobraliśmy się w wieku 19 lat. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze robiliśmy rzeczy jako zespół. Trwało to aż do dnia jego śmierci.

Teraz nie mogę pisać tyle, bo mnie rozpieszczał. Byłem przyzwyczajony do śniadania, obiadu, kolacji. Obowiązki. Zapłacił wszystkie rachunki. Wziąłem na siebie całą tę odpowiedzialność. Jestem na trzecim roku. Więc teraz się dostosowuję. Robię wszystko dla siebie i nadal udaje mi się pisać.

Nie mogę napisać dziewięciu książek rocznie, ale jeśli zrobię cztery lub pięć, to świetnie.

Myślę, że większość ludzi byłaby całkiem szczęśliwa, gdyby wyszła cztery lub pięć.
Dziękuję Ci. Zamknięty w pokusie przez Brendę Jackson (2017).Dzięki uprzejmości Brendy Jackson

Kiedy i jak udało Ci się założyć własną firmę? Jak w przypadku, czy były jakieś problemy z robieniem własnych książek, kiedy byłeś z głównym wydawcą?
Taką umowę zawarłem z Harlequinem. Zanim stałem się wyłącznym z Harlequin, nawiązałem relację z moimi czytelnikami. Co dwa lata wyjeżdżam gdzieś z moimi czytelnikami. Zapraszam ich, bo nie mogę odwiedzić każdego miasta na podpisywanie książek. To nierealne.

Tak więc w 2005 roku, kiedy obchodziłem 10-lecie jako autor, powiedziałem, że jadę na Bahamy, wybieram się w rejs i chciałbym zaprosić wszystkich moich czytelników, aby pojechali ze mną. Opowiedziałem im, z jaką firmą wycieczkową pojechałem, i przyjechało ze mną ponad 400 czytelników. Dobrze się bawiłem. A moi czytelnicy dobrze się bawili. Postanowiliśmy więc spotykać się co dwa lata.

W tym roku jedziemy na Barbados.

Więc kiedy Harlequin to zobaczyła, Wow, ma wielu fanów, wtedy zapisali mnie na wyłączność. Ale jak im powiedziałem, jestem oddany moim czytelnikom i jedną rzeczą, którą robię, jest pisanie sagi rodzinnej. Więc jeśli przedstawię bohatera lub bohaterkę, a mój bohater ma wujka, który może mieć 50 lub 60 lat, który jest singlem, moi czytelnicy napiszą do mnie i powiedzą, że chcemy historię wujka Joe.

Arlekin nie pozwolił mi napisać historii wujka Joe, ponieważ wuja Joe nie było w ich wytycznych. Wiek nie był w ich wytycznych.

Więc ostatecznie założyłem własną firmę wydawniczą, w której była to firma jednoosobowa. Jedyne publikowane książki są moje. Więc to, co robię, to dać moim czytelnikom te książki, których mój tradycyjny wydawca nie kupi.

Może dotyczyć kobiet o pełnych kształtach. Większość wydawców chce, żebyś pisała o kobietach w rozmiarze 5 lub 6. Cóż, kobiety napisałyby do mnie, mówiąc: no cóż, noszę rozmiar 18 i chcę, żebyś napisała kobietę mojego rozmiaru, która znajduje miłość.

DOBRZE. Więc napisałbym tę historię pod własną firmą wydawniczą.

Albo prosiłbym, żeby starsze kobiety po pięćdziesiątce i sześćdziesiątce pisały do ​​mnie i mówiły: Uwielbiam twoje historie, ale mam dość czytania o mężczyznach w wieku mojego wnuka. Chcę poczytać o mężczyznach w moim wieku.

Cóż, nie o tym wydawcy chcą, żebyś pisał. Chcą o bohaterach po trzydziestce. Więc wtedy piszę takie historie, historie, których i tak nie chciałby Harlequin.

Spełnię mój kontrakt pod Harlequinem i mam nadzieję, że podejmę kolejny kontrakt z Harlequinem, ponieważ uwielbiam pracować z nimi i dla nich. Są świetną grupą do współpracy, ale będę też nadal pisać w ramach własnej firmy wydawniczej. Jeśli kiedykolwiek dojdzie do sporu co do tego, że mam swoje wydawnictwo, to zaspokoję to, co im jestem winien i zatrzymam moje wydawnictwo.

Moi czytelnicy, nie dbają o to, czy wyjdzie pod Harlequinem czy Brendą Jackson, o ile tylko mogą to położyć, tylko to się liczy.

Jestem na Amazon. Jestem w zakątku. Jestem na Kobo. Jestem na iTunes. Jedynym miejscem, w którym nie jestem w mojej firmie wydawniczej, jest Google Play, ponieważ nie przyjmują żadnych nowych autorów. Mam nadzieję, że to się zmieni, ale wszystkie moje książki przez Harlequin są wszędzie. Zajęty przez uwodzenie , przez Brendę Jackson (2017).Dzięki uprzejmości Brendy Jackson






Niektórzy autorzy twierdzą, że faktycznie zarabiają więcej pieniędzy na wyłączności z Amazonem. Jak myślisz o tym pytaniu?
Nie chcę być wyłącznym Amazonem, ponieważ wszyscy moi czytelnicy nie korzystają z Amazona. Amazon płaci więcej, ale to zmusza moich czytelników, jeśli chcą mnie przeczytać, tylko po to, by dostroić się do Amazona.

Osoba korporacyjna we mnie wierzy w konkurencję. Konkurencja jest dobra, dlatego używam Barnes & Noble, dlatego używam pozostałych. Chcę dać moim czytelnikom wybór. Nie chcę, żeby czuli się, jakby czytali mi, że mają własnego Kindle'a.

Jeśli są w Kanadzie, ponieważ rozumiem, że Amazon nie jest zbyt popularny w Kanadzie. Kobo jest. Możesz tam dostać moje książki. Nie chcę się zamykać.

Dlatego niepokoi mnie Google Play, bo wielu moich czytelników pisze do mnie i mówi, mam Google Play, dlaczego nie jesteś w Google Play. Mówię im, że nie chodzi o to, że nie chcę być w Google Play, ale oni nie akceptują żadnych nowych osób lub akceptują tylko tradycyjnych wydawców, a nie niezależnych. Nie wiem. Gdybym mógł dostać się do Google Play, zrobiłbym to, ponieważ to tylko poszerzanie rynku.

Powiedz mi, co rozumiesz przez rodzinne sagi?
Pochodzę z dużej rodziny. Lubię pisać i łączyć książki. Na początku mojej kariery wziąłem udział w warsztatach z Norą Roberts. Odbyła warsztaty w Romance Writers of America. Ktoś zapytał, dlaczego zrobiła powiązane książki, a ona odpowiedziała, bo się sprzedają.

Moją pierwszą rodziną była rodzina Madarisów. To miała być seria pięciu książek i to wszystko. Moi czytelnicy chcieli więcej, więc teraz jestem do książki numer 21.

Daj mi swoje zdanie na temat bycia afroamerykańskim pisarzem piszącym o czarnych postaciach przez lata, kiedy to robiłeś. Autor Earnings zdał sobie sprawę, że pisanie ma mocną pozycję na rynku. Czy jest coś, co nie istniało przed e-bookami, co naprawdę pomogło ci jako czarnemu autorowi?
Sklepy nie chciały naszych książek. Było wielu autorów. Nie można było zdobyć wielu sklepów, Borders, Waldenbooks, by mieć wystarczający zapas książek afroamerykańskich. Albo kiedy je nosili, umieszczali je w sekcji zwanej sekcją afroamerykańską. Zgubił się ze wszystkim innym.

Moi czytelnicy romansów to czytelnicy romansów. Nie będą musieli przekopywać się przez miejską fikcję i to wszystko tylko po to, by znaleźć książki o romansach.

Pytali, dlaczego moje książki nie były tylko z romansami. Niektóre z moich to książki Arlekina. Ale książki innych wydawców, przed Arlekinem, nie były.

Czułem, że nasze książki nie są prezentowane ani sprzedawane. Nasza sprzedaż była tłumiona.

Ale teraz dajesz czytelnikom Amazon i to jest jak katalog książek. To wygoda. I wszyscy tam są. A potem odkrywasz czytelników, którzy nigdy nie trafiliby do sklepów stacjonarnych.

Moje książki były w sklepach stacjonarnych, ale miały tylko jeden lub dwa egzemplarze. Więc jeśli nie dostałeś go w dniu, w którym odłożyli go na półkę, tracisz. Amazon był na tyle sprytny, że rozpoznał podaż i popyt. Jest popyt, więc zajmiemy się dostawą. I to było to.

Niestety, teraz jest gorzej, ponieważ sklepy stacjonarne lub jak Target i Walmart zmniejszają sekcje książek. I wygląda na to, że czarne księgi są pierwsze.

Więc teraz czarni czytelnicy zwracają się do Amazona i co jest tak smutne, że w latach 90. istniały księgarnie afroamerykańskie lub należące do osób czarnoskórych, które w zasadzie zaspokajały potrzeby czarnoskórych autorów, ponieważ zwykłe sklepy nie sądziły, że nasze książki będą się sprzedawać. Ale kiedy to zrobili, inni wskoczyli na modę. Ale wtedy czarne sklepy nie mogły konkurować z rabatami, kuponami, więc praktycznie wykluczyły te księgarnie z biznesu.

A teraz żałujemy, że ich nie mamy, bo te same sklepy, które wyrzucają z rynku czarne księgarnie, porzucają nas.

Czy robisz audiobooki?
Tak. Mam około 30 książek i myślę, że w tym roku pojawi się jeszcze 10. Posiadam prawa do dźwięku do wielu moich książek. Sprzedałem prawa audio przez tyle lat firmie Audible do mojej serii Madaris. Poradzili sobie tak dobrze, że Arlequin zdecydował, że te, które mieli, założyliby na Audible. Więc mają. Dobrze sobie radzą. Każdego roku dodają więcej.

Jak rozpada się Twój biznes? Ile kosztuje druk? Ile e-booków? Audiobook?
W sklepach nie ma tak wielu moich książek. Myślę, że większy nacisk kładziony jest na e-booki. Wydaje mi się, że sprzedaję większy procent e-booków niż tradycyjnych. Wiele osób nie kupuje obecnie tradycyjnych książek. Moi czytelnicy chcą wiedzieć, dlaczego twoich książek nie ma w sklepach? Mówią mi, że nie możemy zmusić sklepu do zabrania twoich książek. Od sklepu zależy, czy będzie chciał Twoje książki.

W tej chwili myślę, że sprzedają w Amazon. Nie zajmują miejsca na Amazon.

W rzeczywistości zachęcam ludzi do zamawiania książek w przedsprzedaży przez Amazon. B&N z jakiegoś powodu nie pozwoli ci zamówić książki w przedsprzedaży, jeśli jest u mojego wydawcy. Zrobią to, jeśli jest to duży wydawca. Więc tracą sprzedaż.

Z Harlequin posunąłbym się do stwierdzenia, że ​​60 procent mojej sprzedaży to książki cyfrowe. Może 10 procent mojej sprzedaży stanowiłyby audiobooki.

Skoro masz większy udział w książkach, które publikujesz niezależnie, czy zarabiasz więcej sam, czy z Harlequin?
Teraz dowiaduję się, co jest lepsze. Wykorzystaliśmy tę ostatnią książkę jako pilot. Ten, który zrobiłem w grudniu,
Urzeczony miłością .

Zrobiłem to tak, jak zrobiłby to Arlequin. Zrobiłem to w e-booku. Zrobiłem to w druku. Jestem pewien, że Harlequin ma dostęp do większej liczby punktów sprzedaży i więcej dolarów na reklamę. Dowiedziałem się, że wszystko, co muszę zrobić, to sprzedać jedną trzecią w e-bookach.

Jeśli wydrukują 30 tys. książek, a ja wydrukuję tylko 10, to wszystko, co muszę zrobić.

Jaka jest dla Ciebie właściwa cena za e-booka?
Po raz pierwszy sprzedałem książkę za coś, co nie kosztowało 9,99 USD. Ponieważ moi czytelnicy wiedzą, że poświęcam tej historii dużo czasu i uwagi. Teraz ten, który sprzedałem, ponieważ testowałem rynek, wynosił 6,99 USD.

6,99 USD za książkę niezależną, to naprawdę dużo. Czy kiedykolwiek eksperymentowałeś z zarabianiem większych pieniędzy poprzez obniżanie ceny?
Nie. Kiedy myślę o całej pracy, którą włożyłem w książkę, obniżenie jej do 6,99 $ zabrało mi dużo.

Mój syn powiedział, mama obniż to do 6,99 i zobacz. Powiedziałem: Oszalałeś?

Dla mnie dostarczam moim czytelnikom dobrą książkę. Wiedzą, że dostaną dobrą książkę Brendy Jackson.

Myślę, że Arlequin zaoferował jedną z moich książek za darmo i nie przeszkadzało mi to. Zgodziłem się z tym. Teraz wiesz, co mogę zrobić. Gdyby to był nowy autor, taki, który próbuje poszerzyć swoją publiczność, powiedziałbym, że tak, jeśli tego chce.

Po prostu nie wyobrażam sobie, żebym obniżyła moje koszty ponad to.

Czy robisz coś poza pisaniem?
Nie, nie robię nic innego. Mam fundację, którą prowadzę, opartą na pieniądzach z moich książek, gdzie udzielam stypendiów młodym ludziom, którzy chcą iść na studia. Prowadzę go bez wynagrodzenia. Zarabiam i daję pieniądze fundacji.
Nakręciłem film z jednej z moich książek. Mój syn ma mistrza w filmie. Mój mąż i ja chcieliśmy zobaczyć, co może zrobić, więc wybraliśmy jedna z moich książek i dałem mu pół miliona na zrobienie filmu z jednej z moich książek, Naprawdę wieczne .

Byłem producentem wykonawczym, więc wykorzystałem swój zmysł biznesowy, aby upewnić się, że odzyskam pieniądze. Zrobiliśmy film. Poszło dobrze. Warner Brothers podchwycił to, podobnie jak Netflix. To było bardzo dobre przedsięwzięcie. W roku, w którym zmarł mój mąż, planowałam zrobić kolejną. Odwiązał mój czas, w którym mogłem być na planie każdej nocy.

Chciałbym zacząć zarabiać kolejne pieniądze. Debbie Allen ma kręcić film o Jedwabna nić , ale chcę też robić własne, tak jak wcześniej.

Artykuły, Które Możesz Lubić :