Główny Polityka Odkrywanie ukrytych prawd z 11 września

Odkrywanie ukrytych prawd z 11 września

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Widok ze szczytu schodów ruchomych w budynku Bankers Trust pokazuje wrak World Trade Center 25 września 2001 roku w Nowym Jorku.(Zdjęcie: Eric Feferberg/AFP/Getty Images)



Przez prawie 15 lat, odkąd dżihadyści zniszczyli Bliźniacze Wieże i zabili prawie 3000 Amerykanów, wielu zastanawiało się, w jaki sposób grupa początkujących terrorystów – z których kilku ledwo latało samolotem, a tym bardziej wielkim odrzutowcem – mogło wykonać tak skomplikowane i zuchwały atak. To, co al-Kaida nazwała „operacją samolotów”, było skrupulatnie zaplanowane przed egzekucją – ale przez kogo dokładnie?

To kluczowe pytanie pozostaje częściowo otwarte, a amerykańska opinia publiczna nigdy nie otrzymała od naszego rządu pełnego wyjaśnienia, na które zasługuje. Wiem, czego nie pozwolono im zobaczyć: kiedy zdarzył się 11 września, byłem oficerem kontrwywiadu w Narodowej Agencji Bezpieczeństwa i częściowo zajmowałem się badaniem powiązań państwa z międzynarodowym terroryzmem. Byłem jednym z niewielu urzędników w naszej społeczności wywiadowczej poważnie zajmujących się powiązaniami Al-Kaidy z zagranicznym wywiadem przed Bliźniacze Wieże upadły.

W ciągu kilku miesięcy po atakach wyłonił się złożony obraz wywiadowczy, kto potajemnie pomagał Al-Kaidzie w okresie poprzedzającym 11 września — duża część z nich była ściśle tajna. Dlaczego nadal są klasyfikowane, to dobre pytanie, które należy zadać. Niestety, Komisja 9/11, która została powołana, aby dotrzeć do sedna tej narodowej tragedii, uniknęła pewnych kluczowych pytań – chociaż uczciwie wobec swoich członków Komisji nie pozwolono zobaczyć pewnych ważnych dowodów.

Z braku pełnego wyjaśnienia, teorie spiskowe rozprzestrzeniły się wokół 11 września, obiecując prawdziwą historię. Większość z nich to toksyczne głupoty, z dziwacznymi teoriami internetowymi głupców i szarlatanów o tym, jak naprawdę Bliźniacze Wieże zostały zniszczone przez osoby spoza Al-Kaidy: Żydów, Pentagon, Iluminatów lub kosmitów, w zależności od preferowanego lotu fantazji. Taka śmieszność niestety przesłania rzeczywistość, że ważne pytania dotyczące Operacji Samolotów pozostają bez odpowiedzi.

Pozwolę sobie stwierdzić, że praca wykonana przez Komisję 9/11 była zasadniczo dokładna, ale niekompletna. Ataki były dziełem Al-Kaidy, a ich ataki z powietrza na Bliźniacze Wieże i Pentagon rozwinęły się, jak powiedział wam rząd USA. Jednak historia, którą pominęli, jest niezwykle ważna i wymaga publicznej emisji.

Ta irytująca kwestia powraca w wiadomościach ponownie dzięki CBS, którego 60 minut program zgłoszone na tak zwanych 28 stronach, część oficjalnego raportu z 11 września, która była niedostępna dla opinii publicznej od 2003 roku przez dwie prezydencje. Wielu byłych urzędników, w tym członkowie Kongresu, od dawna bezskutecznie domagało się, aby Waszyngton uwolnił 28 stron. Prezydenci Bush i Obama sprzeciwili się, ponieważ te strony ujawniają bardzo niepochlebne rzeczy dotyczące Arabii Saudyjskiej, naszego wieloletniego sojusznika.

Ponieważ rząd USA nie wykonał swojej pracy, zadanie rozwikłania powiązań Iranu z 11 września spadło na prywatnych obywateli.

Jak wyjaśniono na 28 stronach, saudyjscy urzędnicy mieli kontakty z niektórymi porywaczami z 11 września, których charytatywnie można nazwać dziwnymi. Dla każdego profesjonalisty kontrwywiadu te powiązania – w połączeniu z faktem, że 15 z 19 porywaczy było obywatelami saudyjskimi – wzbudzają ogromne czerwone flagi, zwłaszcza że istniały widoczne powiązania między niektórymi porywaczami a agentami wywiadu saudyjskiego w Stanach Zjednoczonych.

Równie źle, rząd Stanów Zjednoczonych, nawet w ściśle tajnych kanałach, wykazał oszałamiający brak zainteresowania niszczeniem możliwych powiązań Saudyjczyków z operacją samolotów. Nikt tak naprawdę nie chciał wiedzieć, jaka mogła być rola Rijadu. Zaakceptowanie faktu, że bliski sojusznik mógł mieć jakąś rękę w 11 września, wydawało się zbyt straszną możliwością dla Białego Domu George'a W. Busha.

Co gorsza, administracja Busha umożliwiła wielu obywatelom saudyjskim – w tym niektórym z niepokojącymi powiązaniami z porywaczami – ucieczkę ze Stanów Zjednoczonych po 11 września, uniemożliwiając przeprowadzenie jakiegokolwiek prawdziwego śledztwa. Chociaż jest przeciążone przedstawieniem tego jako wielkiego spisku, jak niektórzy starają się to zrobić Amerykanie powinni mieć pytania o to, co się tutaj dzieje. Przynajmniej FBI wygląda na to, że jest murowany starania o zbadanie, co niektórzy z tych Saudyjczyków robili w miesiącach przed atakami.

Jednak nikt nie powinien oczekiwać, że Waszyngton w najbliższym czasie wyjdzie na jaw w tej sprawie. Prawie 15 lat później przyznanie, że dwie administracje ukryły przed opinią publiczną ważne fakty dotyczące 11 września, spowodowałoby polityczną traumę. Nie tylko dlatego, że ponadpartyjna odmowa przyznania się do pełnej prawdy o poważnych atakach terrorystycznych jest… coś z tradycji w stolicy naszego kraju. Dodatkowo Rijad ma zareagował histerycznie niedawne publiczne komentarze na 28 stronach, grożące straszliwym bólem ekonomicznym, jeśli Amerykanie zaczną zadawać celne pytania dotyczące jakiegokolwiek saudyjskiego punktu widzenia operacji samolotowej. To, że mają coś do ukrycia, jest boleśnie oczywiste.

Jednak to, co dokładnie ukrywa Arabia Saudyjska, może być mniej nikczemne niż niektórzy podejrzewają. Jest oczywiste, że saudyjscy urzędnicy, zarówno ze swojego rządu, jak i kilku islamskich organizacji charytatywnych powiązanych z dżihadem, udzielili materialnej pomocy niektórym porywaczom z 11 września. Był to ten sam szablon, który Rijad stosował przez dziesięciolecia – rzucając pieniędzmi w radykałów i terrorystów w nadziei, że sprawią kłopoty poza Królestwem, a nie w jego wnętrzu – aż do czasu, gdy Operacja Samoloty ujawniła, jak toksyczna była naprawdę ta nikczemna saudyjska transakcja.

Nie ma dowodów na to, że pomoc Arabii z 11 września była czymś więcej niż taktycznym. Na podstawie ich zwykłych modus operandi w przypadku dżihadystów wydaje się niezwykle nieprawdopodobne, aby Rijad jako taki miał cokolwiek wspólnego z Operacją Samoloty. Wsparcie na niskim szczeblu dla radykałów było polityką saudyjską od tak dawna, że ​​mogli zrobić to tutaj bez zastanawiania się nad konsekwencjami. Możemy nigdy nie dojść do sedna tego, co robili saudyjscy urzędnicy na kilka miesięcy przed upadkiem Bliźniaczych Wież.

To wszystko wygląda niesamowicie mroczna fabuła do zamachu w Sarajewie z 28 czerwca 1914 r., który spowodował I wojnę światową. Wiemy, że za atakiem stał wywiad serbski – był to terroryzm sponsorowany przez państwo – tak jak wiemy, że wywiad rosyjski faktycznie finansował spisek zabójstwa. Jednak ponad sto lat później nadal nie wiemy, czy rosyjski rząd oficjalnie to zatwierdził – akta, jeśli kiedykolwiek istniały, zostały dawno temu zniszczone – i jest z pewnością możliwe, że zapaleni carscy szpiedzy średniego szczebla działali bez oficjalnej zgody. .

Co więcej, skupienie się wyłącznie na saudyjskim wsparciu taktycznym dla operacji samolotowej przesłania większą kwestię możliwego wsparcia strategicznego dla 11 września. Innymi słowy, czy jakiekolwiek rządy potajemnie wspierały Al-Kaidę w jeszcze bardziej znaczący sposób niż Rijad? Niestety to pytanie zawsze było uważane za jeszcze bardziej niedostępne w obrębie Obwodnicy niż mówienie o zaangażowaniu Arabii Saudyjskiej w 11 września – i nadal pozostaje wybuchowe.

Wielu wtajemniczonych od dawna podejrzewało, że Iran miał jakiś udział w operacji lotniczej. Wbrew czemu eksperci od terroryzmu można powiedzieć, że Teheran zawsze chętnie pomagał sunnickim ekstremistom, takim jak Al-Kaida, podczas gdy Osama bin Laden i jemu podobni równie chętnie przyjmowali tajną pomoc szyitów, którymi pogardzają. Wywiad irański cieszył się tajnymi stosunkami z Al-Kaidą od wczesnych lat 90., a wywiad amerykański wiedział o spotkaniach między ich przywódcami a czołowymi szpiegami Teheranu od 1996 roku.

Jak ujawniłem w mojej książce z 2007 roku Przeklęty Terror , to właśnie ta toksyczna tajna mieszanka saudyjskiej gotówki i irańskiego know-how umożliwiła Al-Kaidzie w latach 90. przekształcenie się z regionalnej grupy terrorystycznej w globalny ruch i zagrożenie. Prawdziwą drogę do 11 września utorowali finansiści Rijadu i szpiedzy Teheranu, którzy pomimo wzajemnej niechęci byli chętni do pomocy bin Ladenowi i jego ruchowi w ich dżihadzie przeciwko Zachodowi.

Pomimo tych faktów, Komisja 9/11 wykazał niewielkie zainteresowanie irańskimi powiązaniami z Operacją Samoloty. Przyznając, że kilku porywaczy przejechało przez Iran i że Khalid Sheikh Muhammad, osławiony KSM, dżihadysta przedsiębiorca, który wymyślił Operację Samoloty, przez lata ukrył swoją rodzinę w Iranie, nie posunął się dalej. Dlaczego Teheran chciałby pomóc sunnickim radykałom, pozostało zasadniczo niezbadane. W szczególności Komisja 9/11 wskazała na oczywiste linie śledztwa, że ​​takie informacje otwierają się dla każdego, kto ma oczy, które chcą zobaczyć, ledwo zauważając, że kwestia roli Iranu wymaga dalszego dochodzenia przez rząd USA.

To dodatkowe śledztwo nigdy nie nadeszło. W uczciwości wobec Komisji 9/11 nie pozwolono im zobaczyć ważnych informacji, które mogły zmienić ich zdanie. W szczególności nie widzieli sygnałów wywiadowczych NSA, które rzuciłyby znaczące światło na tajną rolę Iranu we wspieraniu Al-Kaidy w ogóle, a zwłaszcza operacji samolotów. SIGINT z NSA stanowi lwią część danych wywiadowczych w naszym rządzie, a fakt, że Komisji 9/11 nigdy nie pokazano imponującego, pełnego archiwum raportów NSA, z których wiele jest ściśle tajnych, na temat, który badała, wydaje się niezrozumiały.

Ponieważ rząd USA nie wykonał swojej pracy, zadanie rozwikłania powiązań Iranu z 11 września spadło na prywatnych obywateli, którzy wnieśli pozew przeciwko Teheranowi, z pewnym sukcesem. Przynajmniej mają zebrał imponujące dowody że tajna rola Iranu była ważna i wymaga poważnego zbadania. Niedawno sędzia federalny zgodził się, zamawianie Teheran wypłaci ponad 10,5 miliarda dolarów odszkodowania rodzinom ofiar 9/11 na podstawie roli Iranu w tym kryminalnym spisku.

Prawie sześć lat temu ja błagał nasz rząd w końcu zajmie się zawiłą kwestią zagranicznych powiązań z 11 września, w szczególności uwolnieniem wszelkich informacji wywiadowczych, które dotyczą tej kluczowej kwestii, bezskutecznie. Pozostają te same pytania: jakie zagraniczne rządy miały jakikolwiek wpływ operacyjny na 11 września? Jaka była rola Arabii Saudyjskiej? Ilu porywaczy spędziło czas w Iranie i co tam robili? Czy jacyś urzędnicy Al-Kaidy zaangażowani w Operację Samolotową, zwłaszcza KSM, byli oceniani jako irańscy agenci? Co powiesz na Imad Mughniyeh , arcyterrorysta Iranu, który przed śmiercią w 2008 roku miał bliskie stosunki z niektórymi czołowymi sunnickimi dżihadystami? Czy Mughniyeh miał coś wspólnego z 11 września?

Odpowiedzi na te pytania w końcu przybliżą prawdziwą historię 11 września. Za wszelką cenę nasz rząd powinien wydać 28 stron, opinia publiczna nie powinna żądać mniej. Jednak nie ma sensu demaskować roli Arabii Saudyjskiej w morderstwie prawie 3000 Amerykanów, ignorując równie ważną i być może znacznie większą rolę Iranu, która stała za 11 września. Czas na ujawnienie prawdy. Ofiary i amerykańska opinia publiczna zasługują na nie mniej niż pełną historię z 11 września 2001 roku.

Artykuły, Które Możesz Lubić :