Główny Zabawa „Real Housewives of NYC” Podsumowanie sezonu 8: Reunion Część 2

„Real Housewives of NYC” Podsumowanie sezonu 8: Reunion Część 2

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Dramat trwa, a Ramona kocha każdą minutę.Charles Sykes/Bravo



Zjazdy są jak zeznanie w sądzie. Zbiera się dowody, dokonuje się odkrycia i podejmuje próby oczerniania i podważania wiarygodności przeciwnika. I, jak pokazuje część II zjazdu, Ramona jest mistrzem procesowym.

Kiedy Luann nadal zaprzecza, że ​​Ramona poszła na kilka randek, Ramona wyciągnęła swój telefon, pokazując Luann i Andy'emu serce, które Tom narysował na jej dłoni podczas jednej z ich późniejszych randek. Kiedy Luann zaprzeczyła, jakoby wiedziała, że ​​Ramona umawiała się z Tomem, kiedy go ścigała, Ramona sięgnęła głęboko do poduszek na kanapie i wyciągnęła artykuły, które Tom umieścił na jego temat umawiania się z Ramoną (które Luann pokazała Ramonie w pierwszej kolejności). Po tym, jak Luann stwierdziła chwilową utratę pamięci, Ramona odpowiedziała, że ​​Luann wspomniał o artykule, kiedy poszli do Berkshire, a Luann i Bethenny pokłócili się.

Ramona stała się nieco lubiana w tym sezonie z jednego prostego powodu: jest po prawej stronie sezonu 8 i po prawej stronie kanapy. Ale jej sympatia wynika również ze sposobu, w jaki naprawdę dba o swoich kolegów z obsady. Zrobiła wszystko, aby pomóc Bethenny i Jules w potrzebie. A ta zdolność do troski, bycia przy innych, dawania siebie pozwala ludziom wybaczyć jej śmieszne, często nieprzyjemne zachowanie.

W zeszłym tygodniu, po mojej zjadliwej krytyce zachowania Luann, wiele osób zadzwoniło do mnie z nienawiści do niej, mówiąc, że moje uprzedzenia zniweczyły całe podsumowanie. Ale wierzę, że było to uzasadnione. Luann reprezentuje wszystko, co jest nie tak z serią Real Housewives. Jest ucieleśnieniem narcyza i zrobi wszystko, co w jej mocy, aby udawać, że jej gówno nie śmierdzi. Maszyna telewizyjna reality rozwija się dzięki dramatowi i absurdalnych wybrykach, ale także rozwija się dzięki łukom odkupienia i szczęśliwie długo. To formuła, która, choć boli mnie przyznać, Kardashianie radzą sobie dobrze. To dlatego Sonja z taką przyjemnością oglądała ewolucję w tym sezonie – to jest jej sezon odkupienia i jest to fascynująca historia.

Ale Luann jest tak zajęta sobą, tak urojona, że ​​stała się nie do zniesienia. Prowadziła o niej prawie każdą dyskusję na zjeździe. A kiedy nie mogło chodzić o nią, przewracała oczami lub wskazywała słabości innych. Ta cała druga część zjazdu, wszystko, co dostajemy, to urojona Lie-Ann. Nawet po przedstawieniu prawdy – że Tom skłamał – zaciemnia sprawę, wzrusza ramionami, odchyla się. Zapomnij o Luann, Lulu i hrabinie Crackerjacks. Bethenny wymyśliła idealną nazwę dla Luann, która zawiera wszystko, co jest z nią nie tak: Lie-Ann. I tak oświadczam, że Luann na zawsze (lub przynajmniej do przyszłego tygodnia) będzie nazywana Lie-Ann.

Lie-Ann wykorzystuje przeciwko niej naiwność Sonji. Próbując wyciągnąć Dorindę i pozbyć się ciepła, Lie-Ann postawiła stopy Sonji na węglach. Ilekroć pojawiał się temat rzekomego związku Toma i Sonji, Lie-Ann szeptała pod nosem, urojona, a od czasu do czasu wykonywała gesty wskazujące, że myślała, że ​​Sonja jest szalona.

W sumie Lie-Ann czterokrotnie zadzwoniła do Sonji z urojeniami. I wygląda na to, że w przyszłym tygodniu Lie-Ann zrobi to jeszcze kilka razy. Ach, Lie-Ann grająca kartą urojeń. To jest bogate. Przepraszam Lie-Ann, ten statek odpłynął jakieś piętnaście odcinków temu. Sonja jest zreformowaną dziewczyną, która spędziła drugą połowę sezonu naprawdę nawiązując ze sobą kontakt. Gdyby Sonja nadal była dziwaczną, pijaną gospodynią domową, Lie-Ann mogłaby odnieść sukces w zburzeniu wiarygodności Sonji. Ale zamiast tego Lie-Ann wygląda po prostu jak dupek i okropny przyjaciel.

Ale tak obrzydliwe, jak Lie-Ann była z Sonją, nawet gdy Lie-Ann prawie doprowadziła Sonję do łez, Sonja wybaczyła jej, niemal natychmiast, kiedy Lie-Ann życzyła jej wszystkiego dobrego. Tak niewiele potrzeba Sonji, by wybaczyć Lie-Ann, ponieważ Sonja ceni sobie ich przyjaźń. A kiedy Lie-Ann idzie za nią, Sonja jest oszołomiona i szepcze do Julesa: „Nie rozumiem”. Ponieważ nadal nie rozumie, że Lie-Ann nie jest przyjaciółką – jest użytkownikiem, osobą, która zaprzyjaźnia się z tymi, z których może skorzystać.

A więc oglądanie Lie-Ann, którą Bethenny wzywa na jej kłamstwa, jest nie tylko zabawne, ale także niezmiernie satysfakcjonujące. Ale Bethenny nie wychodzi z części II tak świetnie. Bethenny jest prawdopodobnie królową Gospodyń Domowych. Jest niezwykle uczciwa, używając swojego zgryźliwego dowcipu, by wykrzykiwać bzdury. Ta uczciwość pomogła rozwinąć imperium i zyskała jej rzesze fanów. Ale ta uczciwość może również sprawić, że stanie się nielubiana, zwłaszcza jeśli jej celem jest ktoś, kogo widzowie polubili. A jej wczorajszy atak na Julesa należał do tej drugiej kategorii.

Bethenny się nie myli. Jules na początku zrobił okropne wrażenie. Jules robił głupie rzeczy, był nieznośny i protekcjonalny do pomocy i był ogólnie niekompetentny. Była zepsutą żydowską amerykańską księżniczką, która również była Japonką (i wspominała o tym co sekundę, żeby nikt o tym nie zapomniał).

I można argumentować, że jej wybryki były złą reprezentacją judaizmu. Jules ma fundamentalne niezrozumienie tego, co stanowi żydowskie prawo, sądząc, że samo dotknięcie krewetki oznacza, że ​​pójdzie do piekła (spoiler: tak nie jest). Ale wiele z jej śmiesznych zachowań związanych z jej statusem Żydówki lub jej zaburzeniami odżywiania było próbą bycia zabawną.

Problem Jules polega na tym, że ma okropne umiejętności komunikacyjne. A to sprawia, że ​​łatwo ją źle zrozumieć. Tak więc jej żarty upadają, jej głupota przekłada się na niekompetencję, a jej uczucia są deptane przez jej niesympatycznych kolegów.

Zgadzam się z Bethenny – Jules zaprezentowała się dość strasznie. Ale nadal jest postacią empatyczną, osobą otwartą na swoje zmagania, która nadal jest miłą, słodką osobą. Ona też wiele przeszła. Rozwodzi się, mąż ją zdradził, a ona zmaga się z zaburzeniami odżywiania. A kiedy omawia te zmagania, jej bezbronność sprawia, że ​​można ją powiązać. Tak jak Sonja stała się empatyczną postacią, kiedy porzuciła swoje złudzenia wielkości, tak samo zrobił Jules. Może Lie-Ann powinna zrobić jakieś notatki.

W każdym razie, kiedy Bethenny jest niepokojąco szczera wobec Julesa, kulę się, czuję empatię dla Julesa i wyobrażam sobie twarz Reginy George nałożoną na ciało Bethenny. W przypadku Julesa zatwardziała szczerość Bethenny przynosi odwrotny skutek, ujawniając ciemniejszą, żrącą stronę Bethenny.

Na szczęście (lub na nieszczęście) Jules miał sojusznika w postaci Dorindy. Ale Dorinda coraz bardziej przypomina swoją najlepszą przyjaciółkę Lie-Ann, a jej wsparcie dla Jules jest tak samo egoistyczne, jak związek Lie-Ann z Sonją. Chroniąc Jules, Dorinda może wydawać się zbawicielką, odkupując się od scharakteryzowania jej przez Bethenny jako wtrącającego się.

Dorinda bardzo się starała, aby wyglądało na to, że jej wtrącanie się miało dobre intencje, mimo że istnieje wiele dowodów na to, że jest inaczej. A po obejrzeniu montażu jej wtrącania się i mieszania w garnku, Dorinda oświadczyła, że ​​nigdy więcej się nie wtrąca. Głupie gadanie. Dorinda zawsze będzie się wtrącać. Zobacz, jak daleko ją to zaprowadziło – czas kamery i drugie miejsce na kanapie zjazdowej. To dopiero jej drugi rok na tej wystawie, a ona już awansowała w hierarchii. Gdyby Lie-Ann nie wróciła z powrotem do złej hrabiny, zajęłaby najlepsze miejsce na kanapie, zwłaszcza przy całym dramacie Slimy Johnny.

Dorinda nadal znajdowała o Carole rzeczy, o które można się było obrazić. Carole zażartowała Bethenny, że dom Dorindy jest nawiedzany przez zmarłego męża Dorindy. I chociaż żart mógł być w złym guście, nie był to taki okropny komentarz. Z pewnością nie zasługiwała na pięciominutową wypowiedź Dorindy o tym, jaką okropną osobą jest Carole, która to powiedziała. Ja na przykład nie wierzę, że Dorinda naprawdę troszczyła się o to, że Carole coś powiedziała. Mowa ciała Dorindy, z jej odmową nawiązania kontaktu wzrokowego, mówiła wszystko: kłamała. Dlaczego? Tworzyć dramat ze względu na czas kamery. Dorinda jest sławną dziwką.

Mówiąc o sławnych dziwkach, ostatni odcinek pokazał jasno, że Tom chciał być sławny. To dlatego umawiał się z Ramoną i podczas umawiania się z nią umieszczał historie o sobie. Dlatego skorzystał z okazji, by umówić się z Lie-Ann. Nie żeby być naprawdę cynicznym, ale uważam, że to był cały czas jego plan. W pierwszym sezonie tego programu próbował flirtować z Ramoną i jej przyjaciółmi przed kamerą, zgadzając się na filmowanie. A kiedy Ramona została uwolniona od Mario, ścigał ją, zakładając, że będzie jego przepustką do sławy. Ale Ramona nie widziała w nim więcej niż przelotnego romansu, a jego pragnienie, by rozlać ich związek na wszystkie brukowce, sprawiło, że poczuła się niekomfortowo, więc zerwała z nim.

Ale Lie-Ann była idealnym celem. Zdesperowana i mająca urojenia była idealną koleżanką, ponieważ zrobiłaby wszystko, by być z pozornie bogatym, odnoszącym sukcesy mężczyzną. Z wyjątkiem tego, że okazało się, że nie była patsy i stała się współwinna w dojściu Toma do sławy. I dlatego, choć nadal mocno wierzę, że Lie-Ann nigdy nie wyjdzie za mąż i nie zrezygnuje z tytułu, będą razem bardzo, bardzo długo.

W przyszłym tygodniu kończy się zjazd i coś się dzieje z Sonją, co powoduje, że pęka i odchodzi. Powinno być ciekawie, więc bądźcie czujni.

Artykuły, Które Możesz Lubić :