Główny Polityka Oto jak faktycznie rozpoczęło się śledztwo FBI w sprawie Rosji i Trumpa

Oto jak faktycznie rozpoczęło się śledztwo FBI w sprawie Rosji i Trumpa

Jaki Film Można Zobaczyć?
 
Prezydent USA Donald Trump.Zdjęcie autorstwa Chrisa Kleponisa - Pool/Getty Images



martwe ciała na Google Earth

W ten weekend z okazji Dnia Pamięci (Memorial Day) żadna historia nie jest gorętsza niż to, co zrobiło – i nie zrobiło – w 2016 roku Federalne Biuro Śledcze dotyczące rosyjskich powiązań z Donaldem J. Trumpem. Ponieważ lato cieszy się nieoficjalnym początkiem, nagłówki i media społecznościowe są pełne oskarżeń o różnym stopniu prawdziwości dotyczących operacji kontrwywiadu FBI wokół prezydenta Trumpa dwa lata temu, gdy prowadził on kampanię o przejęcie Białego Domu.

Ostatnio prezydent zareagował na Twittera jeszcze bardziej maniakalnie niż zwykle, rzucając inwektywy na FBI za rzekome nielegalne działania wobec niego i jego otoczenia. W ciągu weekendu czas dla kadry kierowniczej zrodził partie prezydenckich wściekłych tweetów na temat rzekomego Spygate, wraz z niezwykłymi wielkimi literami i cytatami będącymi znakiem rozpoznawczym Trumpa. Ze Szpiegami lub „Informatorami”, jak lubią ich nazywać Demokraci, ponieważ brzmi to mniej złowieszczo (ale tak nie jest), w całej mojej kampanii, nawet od bardzo wczesnej daty, dlaczego krzywe najwyższe poziomy FBI lub „ Sprawiedliwość skontaktowała się ze mną, aby powiedzieć mi o problemie fałszywej Rosji? zapytał prezydent w sobotę, dodając to Ta cała rosyjska sonda jest uzbrojona. Trump zamieścił jeszcze trzy wściekłe tweety w niedzielę, w tym dziwne pytanie , Kto odda młode i piękne życia (i nie tylko), które zostały zdewastowane i zniszczone przez fałszywą rosyjską zmowę polowania na czarownice?

Chociaż jest już oczywiste, że w połowie 2016 roku FBI wykorzystywało jednego lub więcej informatorów do węszenia wokół kampanii Trumpa, dyskretnie wypytując o powiązania z Kremlem – co stanowi poważny problem dla Biura, gdy ludzie z udokumentowanymi i niepokojącymi powiązaniami z Rosją i jej agencjami szpiegowskimi lubić Strona Cartera i Michael Flynn pojawił się na orbicie Trumpa – nie było w tym nic niestosownego ani niepokojącego. Jest to standardowa procedura operacyjna FBI w sprawach kontrwywiadowczych. Chociaż Trump i jego obrońcy często stwierdzili, że zatrudnianie informatorów jest nielegalne i skandalicznie nieodpowiednie, jest to tylko kolejny fałsz Trumpa.

To konkretne kłamstwo zostało obalone w ten weekend przez przedstawiciela Demokratów Adama Schiffa, który kierował mniejszością w Komisji Wywiadu Izby Reprezentantów w skazanych na porażkę wysiłkach śledczych w ciągu ostatniego roku, aby dotrzeć do sedna powiązań Trumpa z Kremlem. Były one systematycznie hamowane przez obstrukcyjną i wysoce partyzancką większość republikańską tego komitetu. Nie ma dowodów na poparcie tej teorii szpiegowskiej, Schiff stwierdził, dodając , To tylko… kawałek propagandy, którą prezydent chce wypuścić i powtórzyć.

Senator Marco Rubio, republikanin, był równie dosadny w swoich weekendowych komentarzach na temat Spygate: wyjaśniając w wytrawionym kwasem wywiadzie że nie widział żadnych dowodów na to, że FBI szpiegowało kampanię Trumpa. Ponieważ Rubio zasiada w Senackiej Komisji Wywiadu, która jest mniej nękana przez partyjność niż jej odpowiednik w Izbie, jego komentarze zasługują na publikację. To, co widziałem, jest dowodem na to, że badali osoby z historią powiązań z Rosją, które były niepokojące, wyjaśnił Rubio, kontynuując: Wygląda na to, że śledztwo nie dotyczyło kampanii, ale pewnych osób, które mają historię, którą powinniśmy bądź podejrzliwy wobec tego, co miało miejsce przed kampanią prezydencką w 2015 i 2016 r. A kiedy takie osoby są w orbicie wielkiej kampanii politycznej w Ameryce, FBI, które jest odpowiedzialne za śledztwa kontrwywiadowcze, powinno tak patrzeć na ludzi.

Agresywna propaganda Trumpa przeciwko jakimkolwiek publicznym informowaniu o jego tajnych powiązaniach z Kremlem przybrała wiele kłamliwych form od czasu jego inauguracji. Na początku 2017 roku prezydent twierdził, że był podsłuchiwany. Kiedy to kłamstwo (które przypadkowo lub nie było pochodzenia rosyjskiego) rozpadło się, wypróbował oskarżenie, że członkowie jego kampanii byli niewłaściwie zdemaskowany w ściśle tajnych dokumentach wywiadowczych. To kłamstwo również zanikło pod wpływem własnej nieuczciwości, więc teraz Biały Dom upiera się, że było nielegalnie szpiegowane przez FBI. Ten wstrętny mit powoli umiera również poza gorączkowymi bagnami gorzkich smakoszy Trumpa – tak jak na to zasługuje.

Niemniej jednak pozostaje pytanie, co motywowało FBI do zbadania powiązań między kampanią Trumpa a Moskwą – dla Biura, bardzo delikatna sprawa, biorąc pod uwagę jej bliskość do polityki partyzanckiej. Przez wiele miesięcy Biały Dom, w tym sam prezydent Trump, upierał się, że: prywatne dossier sporządzone przez Christophera Steele , były oficer brytyjskiego wywiadu, był prawdziwym źródłem śledztwa. To jest po prostu nieprawda . Podejrzenie Trumpa padło również na pijacką rozmowę w czerwcu 2016 roku między Georgem Papadopoulosem, doradcą kampanii, a ambasadorem Australii w Londynie. FBI rzeczywiście dowiedziało się o tym pijackim pogawędce i było zaniepokojone twierdzeniem Papadopoulosa, że ​​Moskwa miała brudy na Hillary Clinton ze swoich zhakowanych e-maili – ale to szokujące stwierdzenie nie było w rzeczywistości wiadomością dla Biura.

Ustalenie, kiedy rozpoczął się Spygate, stało się grą towarzyską wśród coraz bardziej panikujących fanów Trumpa, nie wspominając już o mile widzianym odwróceniu uwagi od prawdy, która twierdzi, że doszło do politycznego polowania na czarownice (aby użyć prezydencki preferowany kadencji) kierowany przez Biały Dom Obamy, wykorzystujący FBI jako swojego pełnomocnika, do atakowania kampanii Trumpa. Najbardziej dopracowane wypowiedzi pochodzi od Andrew McCarthy'ego, który: kłamliwie wyjaśnione że Departament Sprawiedliwości musi ujawnić dowody, które doprowadziły do ​​kontrwywiadu FBI w sprawie kandydata Trumpa. Ponieważ McCarthy jest byłym prokuratorem Departamentu Sprawiedliwości, który zajmował się sprawami bezpieczeństwa narodowego, wie, że jego były pracodawca nie ujawni tak ściśle tajnych informacji. Tutaj mamy jeszcze jedną grę Trumpian shell-cum-oszustwo.

Biorąc pod uwagę jego przeszłość, McCarthy z pewnością zdaje sobie sprawę, że wysoki odsetek dochodzeń kontrwywiadowczych zaczyna się od wywiadu sygnałowego (SIGINT), innymi słowy elektronicznego przechwycenia (lub kilku), które wzbudzają zainteresowanie FBI. Chcąc dowiedzieć się więcej, agenci Biura zaczynają kopać – robiąc badania, przeglądając raporty wywiadowcze, prosząc sędziów o podsłuchy, wysyłając informatorów w celu uzyskania informacji – innymi słowy, wszystkie rzeczy, które FBI faktycznie zrobiło w 2016 roku, próbując zrozumieć, dlaczego tak wielu współpracowników Trumpa było tak przyjacielskich i gadatliwych z urzędnikami Kremla. Warto zauważyć, że najbardziej udana operacja kontrwywiadowcza w historii Ameryki działała właśnie w ten sposób, z bombowymi raportami SIGINT prowadzącymi do ścisłej współpracy między Agencją Bezpieczeństwa Narodowego a FBI w celu powolnego, ostrożnego zdemaskowania szpiegów Kremla w Stanach Zjednoczonych.

Wiem trochę, jak to się sprawdza w praktyce, ponieważ pracowałem dla NSA zarówno jako cywilny analityk, jak i jako oficer wojskowy, a także byłem dyrektorem technicznym największego działu operacyjnego NSA. Pracowałem też intensywnie w kontrwywiadu, w tym współpracowałem z FBI w sprawach podobnych do tych, które potajemnie miały miejsce w 2016 roku wokół kandydata Trumpa. Dlatego mówię o skrzyżowaniu SIGINT i kontrwywiadu z punktu widzenia tego, co mój przyjaciel Tom Nichols mógłby nazwać ekspert .

Pozwolę sobie położyć moje karty na stole: Kontrwywiadowcze śledztwo w sprawie Donalda Trumpa zostało rozpoczęte nie jednym, nie dwoma, ale wieloma raportami SIGINT, które uruchomiły dzwonki alarmowe wewnątrz naszej Wspólnoty Wywiadowczej. Powszechnie wiadomo o tym od pewnego czasu. Nieco ponad rok temu Opiekun zgłoszone , w oparciu o liczne źródła wywiadowcze, że przewodnictwo przejęła Centrala Komunikacji Rządowej (GCHQ – brytyjska NSA), która po raz pierwszy dowiedziała się pod koniec 2015 r. o podejrzanych „interakcjach” między osobami powiązanymi z Trumpem a znanymi lub podejrzanymi rosyjskimi agentami, źródło bliskie do brytyjskiego wywiadu powiedział. Te informacje zostały przekazane do USA w ramach rutynowej wymiany informacji.

NSA to nie tylko najpotężniejsza agencja wywiadowcza na świecie, to centrum całego zachodniego systemu szpiegowskiego. Pod koniec 2015 r., w oparciu o raporty GCHQ, do bliskich przyjaciół i partnerów NSA rozeszła się wiadomość, że będą szukać wszelkich przechwyconych informacji dotyczących rosyjskich wysiłków zmierzających do infiltracji kampanii Trumpa. Znaleźli mnóstwo. Jako Opiekun wyjaśnił, że w pierwszej połowie 2016 roku, gdy kandydatura Trumpa na prezydenta nabrała nieoczekiwanego rozmachu, Australia, Niemcy, Estonia i Polska miały trafienia SIGINT, które wskazywały na kłopotliwe relacje między Trumpem a Moskwą. Tak samo zrobili Francuzi i Holendrzy – ci ostatni byli… wyjątkowo bystry partner SIGINT NSA.

Jako Opiekun taktownie sformułował sprawę, GCHQ w żadnym momencie nie przeprowadzało ukierunkowanej operacji przeciwko Trumpowi lub jego zespołowi ani nie szukało informacji. Rzekome rozmowy zostały podchwycone przypadkowo w ramach rutynowej inwigilacji zasobów rosyjskiego wywiadu. W ciągu kilku miesięcy różne agencje atakujące te same osoby zaczęły dostrzegać wzorzec powiązań, które zostały oznaczone do urzędników wywiadu w USA Innymi słowy, zachodnie agencje wywiadowcze podsłuchujące Kreml i jego szpiegów – nie Trump ani żaden z jego świty —słyszałem liczne rozmowy na temat Trumpa i jego tajnych rosyjskich powiązań. Tak jakMówiłem ci wcześniej, wysocy urzędnicy Kremla zaczęli bardzo gawędzić o Trumpie pod koniec 2014 roku, po jego niesławnej podróży do Moskwy, a NSA o tym wiedziała.

Prawdę mówiąc, NSA dość dużo rozumiała na temat powiązań Trumpa z Moskwą i do połowy 2016 roku wzmogła wysiłki, aby dotrzeć do sedna tajemnicy dotyczącej rosyjskich powiązań kandydata. W odpowiedzi na pilne prośby FBI o więcej informacji, NSA stanęła na wysokości zadania i zanim Donald Trump oficjalnie przyjął nominację Republikanów w połowie lipca 2016 r., wiedzieliśmy, że mamy rosyjskiego agenta na naszych rękach, jako wysoki rangą urzędnik NSA postawił mi to niedawno.

Urzędnik kontynuował: Pod koniec 2015 roku i na początku 2016 roku mieliśmy kilka raportów, głównie z drugiej i trzeciej strony – to szpiegowskie przemowy zagranicznych przyjaciół NSA – ale do wiosny 2016 roku mieliśmy już mnóstwo własnej kolekcji. Raporty te, oparte na wielokrotnych przechwyceniach, były ściśle podzielone, to znaczy ograniczone do niewielkiej grupy urzędników kontrwywiadu, ze względu na ich oczywistą wrażliwość, ale malowały niezatarty obraz skompromitowanego kandydata GOP. Kreml mówił o Trumpie, jakby był ich chłopcem, a ich komentarze nie zawsze były pochlebne. Urzędnik NSA stwierdził, że te ściśle tajne doniesienia nie pozostawiają wątpliwości, że Rosjanie podważali naszą demokrację w 2016 roku – i że Drużyna Trumpa była świadomym uczestnikiem zbrodniczego spisku Kremla: Trump i jego dzieci wiedzieli, co robią, i z kim to robili, wyjaśnił urzędnik.

Te informacje pomagają wyjaśnić, dlaczego James Clapper, najbardziej doświadczony szef szpiegowski w naszym kraju, ostatnio wzmocnił swoje wcześniejsze stwierdzenie, że nasz prezydent był atutem Władimira Putina, wyjaśniając, że nie ma wątpliwości, że rosyjscy szpiedzy wygrali wybory Trumpa. W ten weekend Clapper stwierdził że był absolutnie nieświadomy wykorzystywania przez FBI informatorów do zdobywania informacji o kampanii Trumpa w 2016 roku. Co znamienne, Clapper nie powiedział nic o ściśle tajnym wywiadzie, który mógłby skłonić Biuro do zaszumienia niektórych informatorów w tej sprawie – i Jak każdy weteran z pół wieku w szpiegowskim biznesie, Clapper prawdopodobnie nie będzie gadał o wysokiej jakości SIGINT w najbliższym czasie, zwłaszcza gdy wplątuje prezydenta w szpiegostwo i coś jeszcze gorszego.

Artykuły, Które Możesz Lubić :